Poszukuję informacji o
por.Krzysztofie Wiśniewskim zam:
ul.Częstochowska 24 lub34,
Częstochowa
Bardzo proszę pomóc w znalezieniu informacji na jego temat.Był przyjacielem mojego dziadka(który ma już obecnie 98lat!),prawdopodobnie służyli razem w 37 Pułku Piechoty(wiem,że mój dziadek(ppor.Władysław Kaczyński) był d-cą cięzkich karabinów maszynowych na moscie Kierbedzia w Warszawie(początek września 1939r.),lub mogli służyć razem w Pułku Wartowniczym "Prochownia Gałkówek" w Łodzi(był tam do sierpnia 1939r.).
por.Krzysztof Wiśniewski(prawdopodobnie 37Pułk Piechoty)
Regulamin forum
Jeżeli szukacie swoich bliskich lub krewnych, z którymi utraciliście kontakt w okresie II wojny światowej możecie umieścić tutaj swoje ogłoszenie. Wystarczy założyć sobie konto i umieścić wpis na forum - jako temat proszę wstawić jedynie imię i nazwisko poszukiwanej osoby.
Informacje o poszukiwanych osobach proszę przekazywać bezpośrednio autorom lub administratorowi serwisu.
UWAGA!
Istnieje internetowa baza, w której znajduje się wiekszość nazwisk osób, które trafiły do obozów jenieckich, koncentracyjnych lub na przymusowe roboty: http://www.straty.pl/.
Polecam również pozycję „Księga Pochowanych Żołnierzy Polskich Poległych w II Wojnie Światowej. Żołnierze Września” wydaną w Pruszkowie w 1993 roku oraz późniejsze suplementy.
Spis ofiar II wojny światowej na terenie województwa śląskiego znajduje się pod adresem: http://www.katowice.uw.gov.pl/mp/
Jeżeli szukacie swoich bliskich lub krewnych, z którymi utraciliście kontakt w okresie II wojny światowej możecie umieścić tutaj swoje ogłoszenie. Wystarczy założyć sobie konto i umieścić wpis na forum - jako temat proszę wstawić jedynie imię i nazwisko poszukiwanej osoby.
Informacje o poszukiwanych osobach proszę przekazywać bezpośrednio autorom lub administratorowi serwisu.
UWAGA!
Istnieje internetowa baza, w której znajduje się wiekszość nazwisk osób, które trafiły do obozów jenieckich, koncentracyjnych lub na przymusowe roboty: http://www.straty.pl/.
Polecam również pozycję „Księga Pochowanych Żołnierzy Polskich Poległych w II Wojnie Światowej. Żołnierze Września” wydaną w Pruszkowie w 1993 roku oraz późniejsze suplementy.
Spis ofiar II wojny światowej na terenie województwa śląskiego znajduje się pod adresem: http://www.katowice.uw.gov.pl/mp/
Re: por.Krzysztof Wiśniewski(prawdopodobnie 37Pułk Piechoty)
Przeczytalam panski anons niestety nie moge pomoc w tej kwestii.
Jestem najmlodsza z mojej rodziny i od dluzszego czasu interesuje mnie historia mojego dziadka
Wiem tylko ze bronil prochowni w Galkowskim lesie nie znam ani w jakim pulku sluzyl ani co dalej sie dzialo z tymi ,ktorzy tam byli.Moze zna pan jakies szczegoly na ktorych moglabym sie oprzec i isc dalej jego sladami..
pozdrawiam Barbara
Jestem najmlodsza z mojej rodziny i od dluzszego czasu interesuje mnie historia mojego dziadka
Wiem tylko ze bronil prochowni w Galkowskim lesie nie znam ani w jakim pulku sluzyl ani co dalej sie dzialo z tymi ,ktorzy tam byli.Moze zna pan jakies szczegoly na ktorych moglabym sie oprzec i isc dalej jego sladami..
pozdrawiam Barbara
Re: por.Krzysztof Wiśniewski(prawdopodobnie 37Pułk Piechoty)
Witam!
Jeżeli dobrze zrozumiałem,to jest Pani wnuczką p.K.Wiśniewskiego.
Jeżeli tak,to będe mógł trochę informacji na jego temat przekazać.Przepraszam,że dopiero teraz odpisuje.
Pozdrawiam Bogdan
Jeżeli dobrze zrozumiałem,to jest Pani wnuczką p.K.Wiśniewskiego.
Jeżeli tak,to będe mógł trochę informacji na jego temat przekazać.Przepraszam,że dopiero teraz odpisuje.
Pozdrawiam Bogdan
Re: por.Krzysztof Wiśniewski(prawdopodobnie 37Pułk Piechoty)
Witam!
Napisze co mi się udało"wyciągnąć"od mojego dziadka.Dat wole nie pisać bo mógł już je pomylić ze względu na swój wiek(ma już prawie102 latka),ale jeszcze pamięta co się w tamtym okresie z nimi działo.
Mój dziadek służył 37 PP(pani chyba też,bo w prochowni byli już razem.Zapomniałem się dopytać gdzie i kiedy się poznali),po rozbiciu ich Pułku(walki w miejscowościach Środa-Piątek)zostali wycofani do Łodzi,gdzie mieli ochraniać prochownie w Gałkówku.Z tamtąd dostali rozkaz przemarszu do Warszawy,gdzie brali udział w obronie między innymi mostu Kerbedzia(prawdopodobnie byli dowódcami plutonu?karabinów maszynowych).Po skapitulowaniu Warszawy dostali się do niemieckiej niewoli.Mój dziadek zdołał uciec z kolumny marszowej(gdy niemcy prowadzili ich na jakąś stację kolejową,celem przewozu do obozu na ziemiach już zdobytych-nie pamięta już dokładnie do którego).Tutaj w Warszawie rozdzielili się I raz.Mojemu dziadkowi udało się przedostać do Lasów Janowskich,gdzie ukryły się resztki rozbitych wojsk Polskich.Tutaj(w Lasach Janowskich)spotkali się znowu,mój dziadek z pani dziadkiem tj: por.K.Wiśniewskim.Pani dziadkowi udało się wyskoczyć z wagonu(gdy wieźli ich juź do obozu) i dotrzeć do lasów janowskich.W lasach janowskich Wojsko Polskie miało się przegrupować i czekać na dalsze rozkazy.Po jakimś czasie(nie chcę podawać konkretnych dat,bo nie zapytałem)zostali okrążeni (w tym lesie)przez wojska Rosyjskie i znowu dostali się do niewoli.Tylko tym razem do znacznie gorszej,zostali przewiezieni do obozu w Brześciu n.Bugiem.Tam Ruscy przeprowadzili selekcję tzn.rozdzielili oficerów,podoficerów od zwykłych żołnierzy.Podczas tej selekcji mój dziadek nie przyznał się do stopnia i o to samo prosił pani dziadka.Ale niestety pani dziadek tego nie zrobił,twierdząc że jako oficerowie będą lepiej traktowani i lżejszą prace będą mieli w obozie jenieckim(pewnie myślał,że ruscy tak samo będą taktować jeńców jak niemcy).Tutaj właśnie roztali się II i ostani raz.
Więc ostatni ślad i informacje o por.K.Wiśniewskim(o którym mój dziadek wie) urywają się w Brześciu n.Bugiem.
W czasie okupacji niemieckiej,oraz po wojnie dziadek próbował się dowiedzieć czy pani dziadkowi udało się wrócić do domu(był kilkakrotnie u nich w Częstochowie),ale niestety nikt nic o nim nie wiedział.
Dziadek do tej pory wspomina go jako bardzo dobrego i miłego przyjaciela,bo skoro tyle lat po wojnie się jeszcze pamięta człowieka to ten ktoś musiał być faktycznie wyjątkowy.
Pozdrawiam Bogdan S
P.S.
Jeżeli będe jeszcze mógł w czymś pomóc,to proszę się odezwać.
Może ma pani zdjęcie swojego dziadka?
Napisze co mi się udało"wyciągnąć"od mojego dziadka.Dat wole nie pisać bo mógł już je pomylić ze względu na swój wiek(ma już prawie102 latka),ale jeszcze pamięta co się w tamtym okresie z nimi działo.
Mój dziadek służył 37 PP(pani chyba też,bo w prochowni byli już razem.Zapomniałem się dopytać gdzie i kiedy się poznali),po rozbiciu ich Pułku(walki w miejscowościach Środa-Piątek)zostali wycofani do Łodzi,gdzie mieli ochraniać prochownie w Gałkówku.Z tamtąd dostali rozkaz przemarszu do Warszawy,gdzie brali udział w obronie między innymi mostu Kerbedzia(prawdopodobnie byli dowódcami plutonu?karabinów maszynowych).Po skapitulowaniu Warszawy dostali się do niemieckiej niewoli.Mój dziadek zdołał uciec z kolumny marszowej(gdy niemcy prowadzili ich na jakąś stację kolejową,celem przewozu do obozu na ziemiach już zdobytych-nie pamięta już dokładnie do którego).Tutaj w Warszawie rozdzielili się I raz.Mojemu dziadkowi udało się przedostać do Lasów Janowskich,gdzie ukryły się resztki rozbitych wojsk Polskich.Tutaj(w Lasach Janowskich)spotkali się znowu,mój dziadek z pani dziadkiem tj: por.K.Wiśniewskim.Pani dziadkowi udało się wyskoczyć z wagonu(gdy wieźli ich juź do obozu) i dotrzeć do lasów janowskich.W lasach janowskich Wojsko Polskie miało się przegrupować i czekać na dalsze rozkazy.Po jakimś czasie(nie chcę podawać konkretnych dat,bo nie zapytałem)zostali okrążeni (w tym lesie)przez wojska Rosyjskie i znowu dostali się do niewoli.Tylko tym razem do znacznie gorszej,zostali przewiezieni do obozu w Brześciu n.Bugiem.Tam Ruscy przeprowadzili selekcję tzn.rozdzielili oficerów,podoficerów od zwykłych żołnierzy.Podczas tej selekcji mój dziadek nie przyznał się do stopnia i o to samo prosił pani dziadka.Ale niestety pani dziadek tego nie zrobił,twierdząc że jako oficerowie będą lepiej traktowani i lżejszą prace będą mieli w obozie jenieckim(pewnie myślał,że ruscy tak samo będą taktować jeńców jak niemcy).Tutaj właśnie roztali się II i ostani raz.
Więc ostatni ślad i informacje o por.K.Wiśniewskim(o którym mój dziadek wie) urywają się w Brześciu n.Bugiem.
W czasie okupacji niemieckiej,oraz po wojnie dziadek próbował się dowiedzieć czy pani dziadkowi udało się wrócić do domu(był kilkakrotnie u nich w Częstochowie),ale niestety nikt nic o nim nie wiedział.
Dziadek do tej pory wspomina go jako bardzo dobrego i miłego przyjaciela,bo skoro tyle lat po wojnie się jeszcze pamięta człowieka to ten ktoś musiał być faktycznie wyjątkowy.
Pozdrawiam Bogdan S
P.S.
Jeżeli będe jeszcze mógł w czymś pomóc,to proszę się odezwać.
Może ma pani zdjęcie swojego dziadka?