Z tego co pamiętam, to jeszcze przed zajęciem przez Hitlera Sudetów, armia Czeska zgłaszała jednak chęć walki. Zdażyło im się to (owa chęć) chyba po raz pierwszy od Wojny Trzydziestoletniej.malinmac pisze: po za tym mam wątpliwości co chęci Czechów do walki.
Co można było zrobić, aby nie było tego forum?
Armia to jedno, a władze je kontrolujące to drugieBothrites pisze:Z tego co pamiętam, to jeszcze przed zajęciem przez Hitlera Sudetów, armia Czeska zgłaszała jednak chęć walki. Zdażyło im się to (owa chęć) chyba po raz pierwszy od Wojny Trzydziestoletniej.malinmac pisze: po za tym mam wątpliwości co chęci Czechów do walki.
Jestem takiego zdania co kolega Jagmin,wojana prewencyjna w latach 1933-1935r. była całkiem dobrym rozwiązaniem,być może jedyną okazją na sprowadzenie "ambicji" Hitlera na ziemie,mieliśmy na czele rządu człowieka który mógłby temu zadaniu podołac mianowicie jak wszyscy wiemy marszałka Piłsudzkiego,pozostaje jeszcze opinia społeczeństwa i jego zapał do walki,polska propaganda musiała by mocno się postarać aby przekonać polaków do takiej wojny...
Jednak w latach 1935-1935r. niebezpieczeństwo,które powoli stwarzały Niemcy było jeszcze odległe i bagatelizowane,dlatego na takie rozwiązanie się nie odważono.
Uważam że mocnym sygnałem było zajęcie Nadreni przez Niemców w 1936r.,był to jeszcze czas w którym Polska mogła straszyć wojną Niemcy ale śmierć marszałka Piłusudzkiego i zmiana rządu przekreślała taką możliwość,a jak dobrze wiemy był to okres kiedy w Rosji Sowieckiej nastąpiła czystka w armii rosyjskiej wiec jej interwencja w przypadku wyprawy polskiej na Niemcy była nierealna więc w tym przypadku zaprzepaściliśmy szansę...
Co do sojuszu z Czechosłowacją,to chce zauważyc że obydwa kraje traktowały się jako"sezonowe",które nie są w stanie się utrzymać dłużej na mapie Europy,wzajemna obojętność obydwu narodów wobec siebie nie pozwalały stworzyć takiego sojuszu,być może gdyby któraś ze stron zaznaczam bardzo mocno zabiegała o takie rozwiązanie,to coś by z tego wyszło i wtedy razem posiadając ok.80 dywizji bylibyśmy w stanie trzymać Niemców w szachu i wątpie aby Hitler szukał wojny,napewno nie w 1939r.
Istniała możliwość sojuszu z Romunią,Węgrami,a nawet całkiem realny z Litwą i Łotwą.
Ostatniom możliwością było poprostu natychmiastowe ruszenie się aliantów za lini Maginota i byłoby po wszystkim.
Jednak w latach 1935-1935r. niebezpieczeństwo,które powoli stwarzały Niemcy było jeszcze odległe i bagatelizowane,dlatego na takie rozwiązanie się nie odważono.
Uważam że mocnym sygnałem było zajęcie Nadreni przez Niemców w 1936r.,był to jeszcze czas w którym Polska mogła straszyć wojną Niemcy ale śmierć marszałka Piłusudzkiego i zmiana rządu przekreślała taką możliwość,a jak dobrze wiemy był to okres kiedy w Rosji Sowieckiej nastąpiła czystka w armii rosyjskiej wiec jej interwencja w przypadku wyprawy polskiej na Niemcy była nierealna więc w tym przypadku zaprzepaściliśmy szansę...
Co do sojuszu z Czechosłowacją,to chce zauważyc że obydwa kraje traktowały się jako"sezonowe",które nie są w stanie się utrzymać dłużej na mapie Europy,wzajemna obojętność obydwu narodów wobec siebie nie pozwalały stworzyć takiego sojuszu,być może gdyby któraś ze stron zaznaczam bardzo mocno zabiegała o takie rozwiązanie,to coś by z tego wyszło i wtedy razem posiadając ok.80 dywizji bylibyśmy w stanie trzymać Niemców w szachu i wątpie aby Hitler szukał wojny,napewno nie w 1939r.
Istniała możliwość sojuszu z Romunią,Węgrami,a nawet całkiem realny z Litwą i Łotwą.
Ostatniom możliwością było poprostu natychmiastowe ruszenie się aliantów za lini Maginota i byłoby po wszystkim.
Oj oj oba państwa(Litwa i Polska) nie uznawały swego istnienia i z punktu widzenia prawa międzynarodowego były w stanie wojny ze sobą aż do 1938r.judoka pisze: Istniała możliwość sojuszu z Romunią,Węgrami,a nawet całkiem realny z Litwą
Ostatniom możliwością było poprostu natychmiastowe ruszenie się aliantów za lini Maginota i byłoby po wszystkim.
A o linii Maginota to mówiłem już kilka razy, przełamanie pozycji Niemieckich na zachodzie to nie taki hop siup,
Z punktu politycznego to oczyywiście formalnie Polska i Litwa były w stanie wojny ale jak dobrze wiemy sama Litwa zachowała sie w stosunku do nas w pożadku,odmawiając przemarszu wermachtu przez ich ziemie,pomimo kuszącej propozycji Niemiec zwrotu Wilna.
To co wiem istniał taki dosyć mgielny projekt ale nie doczekał się realizacji.
To co wiem istniał taki dosyć mgielny projekt ale nie doczekał się realizacji.
Swego czasu dogłebnie studiowałem bitwe nad Bzurą i trafiłem na dosyć ciekawe żródło,jak to społeczeństwo Litewskie z dużym zainteresowaniem przyglądało się z dużą życzliwością polskim poczynaniom w walce z Niemcami,sama bitwa nad Bzura była w pewnym momencie w prasie litewskiej na pierwszym miejscu,widziano wniej szanse na odwrócenie losów wojny...
Podałem mały przykład,pewnie mało istotny ale pokazujący że w naszych stosunkach politycznych nie bylo tak żle.
Co do przejścia wermachtu przez Litwe i "zostania" w tym państwie to pozwole się do końca nie zgodzić,wątpliwe że sowieci zachowaliby się biernie na taką postać sprawy.
Podałem mały przykład,pewnie mało istotny ale pokazujący że w naszych stosunkach politycznych nie bylo tak żle.
Co do przejścia wermachtu przez Litwe i "zostania" w tym państwie to pozwole się do końca nie zgodzić,wątpliwe że sowieci zachowaliby się biernie na taką postać sprawy.
W interesie sowietów leżało prędzej czy póżniej zajęcie krajów nadbałtyckich,tak zresztą potem się stało.
Można polemizować czy nieobliczalny i zmienny człowiek jak Stalin udałby że nic się nie stało,pozwalając Niemcom poprostu zająć Litwe i czy sam Hitler zaryzykowałby takie posunięcie,być może stawiając na ostrzu noża cały pakt Ribentrop-Mołotow,oczywiście jest to zwykłe gdybanie.
Można polemizować czy nieobliczalny i zmienny człowiek jak Stalin udałby że nic się nie stało,pozwalając Niemcom poprostu zająć Litwe i czy sam Hitler zaryzykowałby takie posunięcie,być może stawiając na ostrzu noża cały pakt Ribentrop-Mołotow,oczywiście jest to zwykłe gdybanie.
http://niniwa2.cba.pl/1939_koniec_niezd ... omansu.htm
Przeczytałem sobie wczoraj coś takiego, chociaż to stary artykuł trafiłem na niego dopiero teraz.
Tak czy inaczej autor przedstawia dość ciekawe poglądy. Nie ze wszystkim się zgadzam, to i owo wydaje mi się mocno naciągane, ale czytałem z zainteresowaniem.
Główną myślą jest możliwość opowiedzenia się po stronie Czechosłowacji w 1938 roku. Autor wychodzi z założenia, że Hitler mając przeciw sobie Polaków i Czechów zaatakuje na południu i upora się z przeciwnikiem na tyle szybko, że IIRP nie zdąży zareagować. Jednak sytuacja taka będzie bardzo komfortowa dla Polski nie tylko z uwagi na względy etyczno-moralne. Niemcy będą osłabione po zmaganiach z Czechami, utracą część sprzętu i nie zdobędą aż tyle co w rzeczywistości, mało tego, strona Polska będzie już zmobilizowana, część wojsk i sprzętu czeskiego zostanie ewakuowana do sojuszniczej Polski... Fantazja, ale czytałem z zaciekawieniem.
Przeczytałem sobie wczoraj coś takiego, chociaż to stary artykuł trafiłem na niego dopiero teraz.
Tak czy inaczej autor przedstawia dość ciekawe poglądy. Nie ze wszystkim się zgadzam, to i owo wydaje mi się mocno naciągane, ale czytałem z zainteresowaniem.
Główną myślą jest możliwość opowiedzenia się po stronie Czechosłowacji w 1938 roku. Autor wychodzi z założenia, że Hitler mając przeciw sobie Polaków i Czechów zaatakuje na południu i upora się z przeciwnikiem na tyle szybko, że IIRP nie zdąży zareagować. Jednak sytuacja taka będzie bardzo komfortowa dla Polski nie tylko z uwagi na względy etyczno-moralne. Niemcy będą osłabione po zmaganiach z Czechami, utracą część sprzętu i nie zdobędą aż tyle co w rzeczywistości, mało tego, strona Polska będzie już zmobilizowana, część wojsk i sprzętu czeskiego zostanie ewakuowana do sojuszniczej Polski... Fantazja, ale czytałem z zaciekawieniem.
Wszystko pięknie, z tym że Pakt Ribbentrop-Mołotow zakładał że po wspólnym ataku na Polskę(wspólnym czyli ataku w tej samej chwili), Litwa stanie się częścią Niemiec zaś ZSRR otrzyma(poza kresami) także +- tereny Lubelszczyzny. Gdy okazało się że wehrmacht walczy w Polsce sam(aż do 17 września) plan zmodyfikowano i na zajętej przez siebie Lubelszczyźnie Niemcy pozostali, natomiast ZSRR poza Łotwą i Estonią miał przejąć Litwę.judoka pisze:W interesie sowietów leżało prędzej czy póżniej zajęcie krajów nadbałtyckich,tak zresztą potem się stało.
Można polemizować czy nieobliczalny i zmienny człowiek jak Stalin udałby że nic się nie stało,pozwalając Niemcom poprostu zająć Litwe i czy sam Hitler zaryzykowałby takie posunięcie,być może stawiając na ostrzu noża cały pakt Ribentrop-Mołotow,oczywiście jest to zwykłe gdybanie.