Historia alternatywna - uderzenie osi na Francję

Spekulacje i hipotezy dotyczące alternatywnych przebiegów wydarzeń oraz wszystkie inne tematy historyczne, które nie mieszczą się w powyższych kategoriach forum.
Kutrzeba- Werner

Post autor: Kutrzeba- Werner » wt wrz 25, 2007 7:55 am

Pewnie udrzył by na nas od wschodu....

Prymonek

Post autor: Prymonek » śr wrz 26, 2007 5:56 pm

A może od zachodu? Już chyba dostałeś jakieś ostrzeżenie o pisaniu sensownych postów, więc pisz już je ''normalne''

A co do zachowania Stalina nie powiem nic odkrywczego:
Pewnie wstrzymał by się, chociaż nad granicą było w miarę dużo sowietów. Dopiero w przypadku kontrofensywy niemieckiej, która stanęła by nad Wisłą, by coś zrobili.

Kozioł

Post autor: Kozioł » śr wrz 26, 2007 6:35 pm

Kutrzeba- Werner pisze:Pewnie udrzył by na nas od wschodu....
Ta, jakby nie miał nic lepszego do roboty niż mieszanie się do wojny po którejś ze stron. Wyrażając opinię o ZSRR winniśmy mieć na uwadze przede wszystkim ideologię jaka kierowała tym państwem, a nie kalkulacje zysków i strat.

Kutrzeba- Werner

Post autor: Kutrzeba- Werner » śr wrz 26, 2007 9:53 pm

Kozioł pisze: Ta, jakby nie miał nic lepszego do roboty niż mieszanie się do wojny po którejś ze stron. Wyrażając opinię o ZSRR winniśmy mieć na uwadze przede wszystkim ideologię jaka kierowała tym państwem, a nie kalkulacje zysków i strat.
A myślisz, że Stalin by nie zkorzystał z okazji napadu na Polskę???
Trzon WP zajęty byłby walkami z Hitlerowcami, a na tyle zostały by słabsze oddziały. Wystrczy, że by udeżył takimi siłami jak 17.09....
Oczywiście mógłby się wachać, ale chęć powiększenia swojego państwa byłaby większa niż zdrowy rozsądek....

Kozioł

Post autor: Kozioł » śr wrz 26, 2007 10:23 pm

Kutrzeba- Werner pisze:
Kozioł pisze: Ta, jakby nie miał nic lepszego do roboty niż mieszanie się do wojny po którejś ze stron. Wyrażając opinię o ZSRR winniśmy mieć na uwadze przede wszystkim ideologię jaka kierowała tym państwem, a nie kalkulacje zysków i strat.
A myślisz, że Stalin by nie zkorzystał z okazji napadu na Polskę???
Trzon WP zajęty byłby walkami z Hitlerowcami, a na tyle zostały by słabsze oddziały. Wystrczy, że by udeżył takimi siłami jak 17.09....
Oczywiście mógłby się wachać, ale chęć powiększenia swojego państwa byłaby większa niż zdrowy rozsądek....
Ja swoje a ty swoje.

Stalin nie zaangażowałby się w wojnę w takim scenariuszu jaki staramy się tu rozpatrywać, gdyż nie miałby powodu by się w nią angażować, to nie był przywódca pragnący budować potęgę swego państwa, ale „wódz światowej rewolucji” i jako taki nie mieszałby się w żadne konflikty europejskie gdyby tylko w efekcie jego działań któraś ze stron mogła zdobyć przewagę. Stalin zaatakował gdy wiedział że Polska już upadła i nie zdoła odeprzeć Niemców, wyczuł szansę na łatwą zdobycz i wykorzystał ją. W razie ataku Niemiec na Francję, nie nastąpiłby ze strony Niemiec atak na Polskę na taką skalę jak we wrześniu 1939 gdyż trzon Wehrmachtu walczyłby na zachodzie, i w związku z tym atak ZSRR na Polskę byłby wyraźnym wsparciem dla Niemiec i mógłby skrócić wojnę a tego Stalin nie chciał gdyż im dłużej trwałaby tym większe byłyby szansę na wybuch rewolucji(albo przynajmniej na zniechęcenie narodów europy do wojny) i na bezbolesne wkroczenie RKKA jako wyzwolicielki mas uciśnionych, spod jarzma wojny i wszystkiego co z nią związane.

Przemol

Post autor: Przemol » czw wrz 27, 2007 8:17 am

2 3 dywizje? Hitler był co prawda szalony ale nie głupi. Frację chciałby rozbic szybko ale ie pozwoliłby żeby jego zapleze weszło w polskie ręce. Tym bardziej ze z Wielkopolski do Berlina nie jest daleko wiec taka opcja nie ma sensu. Mógłby ostatecznie odpuścić Prusy wschodnie, zostawić ie wielkie siły na pomorzu. Ale uważam że Śląska broniłby od samej granicy w Siemianowicach, a na Ziemi Lubuskiej skoncentrował jednostki które miałyby zatrzymać naszą najsilniejszą Armię "Poznań" przed marszem na Berlin

Kutrzeba- Werner

Post autor: Kutrzeba- Werner » czw wrz 27, 2007 4:43 pm

Przemol pisze:Mógłby ostatecznie odpuścić Prusy wschodnie, zostawić ie wielkie siły na pomorzu. Ale uważam że Śląska broniłby od samej granicy w Siemianowicach, a na Ziemi Lubuskiej skoncentrował jednostki które miałyby zatrzymać naszą najsilniejszą Armię "Poznań" przed marszem na Berlin
Hitler na pewno, nie zostawiłby na pastwę losu Prus....
Czemu twierdzisz, że Armia "Poznań" była najlepsza?

Obywatel Rożek

Post autor: Obywatel Rożek » czw wrz 27, 2007 9:04 pm

bo z perspektywy lat okazało sie, że walczyła chyba najlepiej... poza tym to wydaje mi się, że ty nabijasz te posty i masz radochę gdy dostajesz nowy stopień... Jak będziesz generałem może w końcu zaczniesz pisać sensowniej. A nie tak jak ja :wink:

qrak

Post autor: qrak » czw wrz 27, 2007 11:02 pm

Kilka odpowiedzi w tym temacie urzekło mnie. Aż pozwolę sobie na nie odpowiedzieć :wink:
bylibyśmy w stanie zająć tylko fragment Śląska i podjąć ograniczone działania w Prusach wschodnich, losy wojny w takim scenariuszu rozegrane zostałyby na zachodzie.
Można tak. Sztab Główny WP wyliczył, że na podbicie i okupację samych Prus Wschodnich trzeba przeznaczyć około 2/3 sił armii. Reszta osłania granicę zachodnią. Wyliczenie z lat 20 - tych, ale realia w 1938-39 chyba nie wiele się zmieniły. Jak widać stać nas było na niewiele.
A o marszu na Berlin można zapomnieć. Takiego przedsięwzięcia nawet carska Rosja się nie podjęła.
Wybuchło by IV powstanie śląskie
A któż tam miałby wybuchać? Zwłaszcza, że Wehrmacht z 1939 to nie Freikorpsy z 1919 roku.
A co do pomocy Francji to wiele zależy od tego czy najpierw byśmy przeprowadzili mobilizację czy najpierw wypowiedzieli Niemcom wojnę.
Perełka. Najpierw idziemy na wojnę a później mobilizujemy wojska.
:lol:
Sojusz z Brytanią nie miałby sensu
Dzięki sojuszowi z Wlk. Brytanią Polska zaistniała na mapach po II wś. Bo właściwie Roosveltowi nie zależało na jakimś państewku w Środkowej Europie a Stalin chętnie widział ją jako 17 republikę. Więc tak na tych herbaciarzy proszę nie psioczyć.
Mój scenariusz;
Polska rusza na Niemcy około 14 dywizjami, na swej drodze spotykamy ledwie 2-3 słabe niemieckie dywizje
2 - 3 dywizje na tak rozciągniętej granicy? Masz władze niemieckie za idiotów? Czy może samobójców? 2 - 3 korpusy to by stały w Prusach. W umocnieniach.
zdobywamy w 2-3 dni Wrocław i Szczecin....
Akurat jestem z jednego z ww. miast i znam historię walk w okolicach z 1945r. I Sowieci mimo przytłaczającej przewagi mieli duże problemy z ich zdobyciem. Odra to nie jest jakaś rzeczka z której jednego brzegu, z wiatrem nasikasz na drugi.
Piechota porusza się jeszcze wolniej(bodaj maksymalnie 25-30Km na dzień, ale nie wiem dokładnie)
Mniej więcej.
Wklejam z http://www.2mps.org/rekonstrukcja/marsze.html
Szybkość marszu.

Większe kolumny różnych rodzajów wojsk miały utrzymywaćszybkość 4 km/g. Piechota w oddziałach nie większych od pułku 5 km/g.
Przestrzenie do 10 km oddział nie większy od batalionu powinien umieć przebyć z szybkością l km w ciągu 10 minut, nie tracąc przy tym zdolności do walki.
Tempo marszu.

Normalne tempo marszu wynosiło 120 kroków na minutę. Drużyna powinna osiągać około 5 km w ciągu godziny.
Na odcinkach uciążliwych (piasek, błoto), przy przekraczaniu mostów, w nocy i posuwaniu się na przełaj oraz w marszu przez zniszczone odcinki dróg — stosowało się tempo mniejsze i dowolne.
Licząc wraz z opracowaniem drogi, wydaniem rozkazów, zebraniem w kolumnę marszową to mniej więcej na dzień wychodzi ta liczba którą podałeś.
14 dywizji to dwie armie więc morze być za mało....
Proponuję więc 36 dywizji
Czyli atak niemalże całą armia (w tym dywizje rezerwowe, których mobilizację przewidywano na 2-3 tydzień po ogłoszeniu mobilizacji powszechnej). W odwodzie zostają 3 dywizje.
W 40r.logicznym jest że wermacht byłby silniejszy więc na granicy z Polską stało by więcej dywizji niż w 39r
Nielogicznym. Armia nie może się rozrastać w nieskończoność. Pewien pułap liczby wojsk istniał. W magazynach po prostu byłoby więcej nowszego sprzętu i jeden rocznik więcej wyszkolonych rezerwistów (acz jeden rocznik rezerwistów odszedłby "na emeryturę").
1- na drodze Polaków stają słabe siły Policji, SA i cywili
Nie znam przypadków aby na drodze armii wrogiego państwa stawali cywile. Zazwyczaj jest na odwrót - każdy pakuje co ma i ucieka jak najdalej od wroga wgłąb państwa.
2- na drodze Polaków stają doborowe oddziały pancerne, zmotoryzowane i flota lotnicza
A te czołgi to to nie we Francji powinny być? Chyba, że Zachód to sama piechota podbija, to pardon.

Co do Stalina:
Jemu taki bieg wydarzeń to w to graj. Trzy państwa graniczące ze sobą i po kolei prowadzące do Atlantyku biorą się za łby i walczą. Teraz tylko wyczekać odpowiedniego momentu, kiedy to walczące strony się wykrwawią i wkroczyć nieść na bagnetach krasnoarmiejców pokój najpierw Polakom, potem Niemcom, a na koniec Francuzom. Chyba najbardziej wymarzony przez Stalina scenariusz.
bo z perspektywy lat okazało sie, że walczyła chyba najlepiej.
Walczyła raz. Nad Bzurą. A co z taką A. Kraków?

Przemol

Post autor: Przemol » pt wrz 28, 2007 7:48 am

Stwierdziłem że najlepszą ponieważ jedostki Armii Poznań były w pełni zmobilizowane, a spora ih część nie składała się wogóle z rezerwistów, mieli praktycznie pełne uzbrojenie i to w najlepszy sprzęt jaki znajdował się w polskich magazynach i jak się potem okazało świetnego dowódcę.
A co do Armii Kraków. Rozważając siłę Armii rozważam siłę wszystkich związków operayjnych działających na przydzielonym jej terenie, a że pochodzę ze Śląska to działania i stan wojsk gen.Jagmia-Sadowskiego i gen.Boruty-Spiechowicza znam bardzo dobrze. a ie wygląda on zbyt kolorowo :cry:

ODPOWIEDZ