Kampania wrześniowa, ale... bez Niemców.

Spekulacje i hipotezy dotyczące alternatywnych przebiegów wydarzeń oraz wszystkie inne tematy historyczne, które nie mieszczą się w powyższych kategoriach forum.
Awatar użytkownika
Von Slavek
Porucznik
Porucznik
Posty: 485
Rejestracja: pt lut 09, 2007 3:27 pm

Post autor: Von Slavek » czw sty 10, 2008 12:19 pm

Wbrew pozorom stosunki z Litwa w 1939 nie były takie złe można powiedzieć że były nawet przyjazne.

qrak

Post autor: qrak » ndz sty 13, 2008 1:57 pm

Co nie przeszkodziło im przyjąć Wilna od Sowietów :wink:

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » wt sty 15, 2008 9:37 am

W takim konflikcie nasze lotnictwo myśliwskie nie byłoby na tak straconej pozycji jak z Niemcami. U Rosjan dominowały różne odmiany I-15 i I-16, a ich parametry nie bardzo odbiegały od naszych P.11c. Do tego, zakładając raczej pozycyjny charakter walk i długotrwały konflikt, miałyby szanse pokazać się np Kobuzy czy Jastrzębie, a może coś innego.

gonczor

Post autor: gonczor » wt sty 15, 2008 3:04 pm

Nachodzi mnie taka refleksja. ZSRR to zarąbiście duży kraj. Nawet, jeśli udałoby nam się zyskać przewagę, to w końcu skończylibyśmy jak Napoleon.

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » wt sty 15, 2008 4:34 pm

gonczor pisze:Nachodzi mnie taka refleksja. ZSRR to zarąbiście duży kraj. Nawet, jeśli udałoby nam się zyskać przewagę, to w końcu skończylibyśmy jak Napoleon.
Nie planujemy marszu na Moskwę, tylko obronę własnych granic przed wyimaginowaną (choć wówczas bardzo realną) agresją. Nie grozi nam więc dramatyczne rozciągnięcie tras zaopatrzenia, partyzanci czy słabnące morale (w przypadku walczących o być albo nie być zwykle jest wysokie).

gonczor

Post autor: gonczor » wt sty 15, 2008 10:55 pm

Oj oj oj. Przepraszam zagalopowałem się

Awatar użytkownika
Von Slavek
Porucznik
Porucznik
Posty: 485
Rejestracja: pt lut 09, 2007 3:27 pm

Post autor: Von Slavek » wt sty 15, 2008 11:50 pm

Co nie przeszkodziło im przyjąć Wilna od Sowietów Wink
Sowieci dawali kto by nie wziął w takiej sytuacji.
W takim konflikcie nasze lotnictwo myśliwskie nie byłoby na tak straconej pozycji jak z Niemcami. U Rosjan dominowały różne odmiany I-15 i I-16, a ich parametry nie bardzo odbiegały od naszych P.11c. Do tego, zakładając raczej pozycyjny charakter walk i długotrwały konflikt, miałyby szanse pokazać się np Kobuzy czy Jastrzębie, a może coś innego.
W dodatku popatrzmy tez na sposób działania sowieckiego lotnictw chociażby na przykładzie tego nieszczęsnego września, od razu rzuca się w oczy całkowity brak pomysłu po stronie sowieckiej na użycie posiadanych mas sprzętu, wypisz wymaluj obraz pierwszej wojny światowej, po stronie sowieckiej nie było tej szybkości działania co u Niemców nie było takiego zsynchronizowania całkowite przeciwnienstwo Luftwaffe, lotnictwo zostało potraktowane jako dodatek do wojsk lądowych.
Dlatego to można by uznać jako kolejny plus na konto naszego wojska w perspektywie dłuższego oporu

adamo

Post autor: adamo » pn sty 21, 2008 8:24 pm

przy wystarczająco długiej obronie mogłyby dojść do nas zamówione samoloty (MS 406, spitfire, hurricane), co znacznie by nas wzmocniło

qrak

Post autor: qrak » wt sty 22, 2008 1:25 am

Cóż na froncie zmieniło by kilkadziesiąt myśliwców?

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » wt sty 22, 2008 1:49 pm

Moranów miałoby być 120 (lub 160 wg pierwotnych ustaleń), do tego maszyny brytyjskie - to już zauważalny zastrzyk w stosunku do rzeczywistego stanu posiadania. Zwłaszcza zastrzyk jakościowy.

ODPOWIEDZ