: czw sty 10, 2008 12:19 pm
Wbrew pozorom stosunki z Litwa w 1939 nie były takie złe można powiedzieć że były nawet przyjazne.
Forum użytkowników portalu www.1939.pl oraz pasjonatów historii początku II-giej wojny światowej.
http://www.1939.pl/fn/
Nie planujemy marszu na Moskwę, tylko obronę własnych granic przed wyimaginowaną (choć wówczas bardzo realną) agresją. Nie grozi nam więc dramatyczne rozciągnięcie tras zaopatrzenia, partyzanci czy słabnące morale (w przypadku walczących o być albo nie być zwykle jest wysokie).gonczor pisze:Nachodzi mnie taka refleksja. ZSRR to zarąbiście duży kraj. Nawet, jeśli udałoby nam się zyskać przewagę, to w końcu skończylibyśmy jak Napoleon.
Sowieci dawali kto by nie wziął w takiej sytuacji.Co nie przeszkodziło im przyjąć Wilna od Sowietów Wink
W dodatku popatrzmy tez na sposób działania sowieckiego lotnictw chociażby na przykładzie tego nieszczęsnego września, od razu rzuca się w oczy całkowity brak pomysłu po stronie sowieckiej na użycie posiadanych mas sprzętu, wypisz wymaluj obraz pierwszej wojny światowej, po stronie sowieckiej nie było tej szybkości działania co u Niemców nie było takiego zsynchronizowania całkowite przeciwnienstwo Luftwaffe, lotnictwo zostało potraktowane jako dodatek do wojsk lądowych.W takim konflikcie nasze lotnictwo myśliwskie nie byłoby na tak straconej pozycji jak z Niemcami. U Rosjan dominowały różne odmiany I-15 i I-16, a ich parametry nie bardzo odbiegały od naszych P.11c. Do tego, zakładając raczej pozycyjny charakter walk i długotrwały konflikt, miałyby szanse pokazać się np Kobuzy czy Jastrzębie, a może coś innego.