Strona 3 z 5

: wt sty 22, 2008 2:02 pm
autor: Von Slavek
Patrząc na dokonania Finów było by to bardzo poważne wzmocnienie.

: wt sty 22, 2008 4:51 pm
autor: adamo
mimo iż MS 406 nie były wówczas cudem techniki to i tak na nasze warunki było to coś. w połączeniu z umiejętnościami naszych lotników to dało by jakiś efekt. pozostaje jedynie problem paliwa.

: wt sty 22, 2008 8:21 pm
autor: Jagmin
adamo pisze:mimo iż MS 406 nie były wówczas cudem techniki to i tak na nasze warunki było to coś. w połączeniu z umiejętnościami naszych lotników to dało by jakiś efekt. pozostaje jedynie problem paliwa.
Na froncie polsko-sowieckim byłyby cudem techniki, nie latałoby tam nic lepszego.

: śr sty 23, 2008 2:11 am
autor: qrak
Amunicja, części zamienne, personel zdolny to ogarnąć?

: śr sty 23, 2008 1:36 pm
autor: Jagmin
Nie przesadzajmy, każdy zakup sprzętu za granicą przez dowolny kraj wiązał się z tymi samymi problemami i jakoś sobie z tym radzono. W naszych realiach udało się np z czołgami R-35, zakupy samolotów też nie były niczym nowym, szcególnie na początku.

: śr sty 23, 2008 4:56 pm
autor: adamo
uważam, że jeśli zaszłaby potrzeba to Francuzi przysłali by nam instruktorów i jakąś grupę do szkolenia personelu naziemnego

: śr sty 23, 2008 5:01 pm
autor: adamo
Jagmin napisał
Na froncie polsko-sowieckim byłyby cudem techniki, nie latałoby tam nic lepszego.
No w sumie racja

: czw sty 24, 2008 12:49 pm
autor: Jagmin
Nie wiem w jakim stopniu strona polska była przygotowana na przyjęcie moranów, ale koło 10 września grupa techników i około 200 pilotów oczekiwała przybycia maszyn do Rumunii. Z lektury wynikało, że byli przygotowani na przejęcie samolotów, a nie na oglądanie czy czytanie instrukcji, ale to może być mój subiektywny odbiór.
Warto pamiętać, że nasze morany nie miałyby tego co w moranach najcenniejsze czyli działka 20mm, tylko same km-y.

: czw sty 24, 2008 4:27 pm
autor: adamo
nasze morany nie miały działek??

: czw sty 24, 2008 4:54 pm
autor: Jagmin
Naszych moranów w zasadzie nie było, bo nigdy do nas nie dotarły. Ostatecznie zostały "zawrócone" z drogi do Rumunii. Podabnie jak huragany z Wielkiej Brytanii (te miały już opisy przyrządów w języku polskim, co sprawiało później spore kłopoty angielskim pilotom).
Tak czy inaczej morany dla nas miały być uzbrojone wyłącznie w km-y.