Czy kampania wrześniowa mogła być np kampanią styczniową?

Spekulacje i hipotezy dotyczące alternatywnych przebiegów wydarzeń oraz wszystkie inne tematy historyczne, które nie mieszczą się w powyższych kategoriach forum.
Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » pn mar 31, 2008 1:54 pm

Nasza armia była procentowo bardziej "mięśniowa" niż armie naszych głównych sąsiadów (chociaż wiemy wszyscy, że całkowite zmotoryzowanie RKKA czy Wehrmachtu to opowieści drzewa sandałowego), a przez to chyba mniej narażona na mróz. Kto nie miał nigdy problemów z samochodem w zimie niech pierwszy rzuci kamieniem - co dopiero 70 lat temu. Dla kraju rolniczego, jak Polska, zima jest okresem dobrym do prowadzenia działań - prace w polu na tym nie ucierpią. Wygląda więc, że możemy walczyć w zimie. Nie wiem natomiast jak sprawował się sprzęt lotniczy, np PZL-39 miał być tylko do walki dziennej i nie w warunkach zimowych, ciekawe co P.7 i P.11 - z odkrytą kabiną. Chyba im to nie przeszkadzało.

tomus118

Post autor: tomus118 » ndz kwie 20, 2008 4:00 pm

marlog pisze:Wojny zaczyna się po żniwach,dlatego zarówno pierwsza i druga wojna światowa była w tym okresie.
Jedynie Polacy organizowali powstania w innym okresie i może dlatego były nieudane.
Gdyby były w innym okresie, szybciej byśmy padli.Ponadto Powstanie Warszawskie wybuchło latem.

tomus118

Post autor: tomus118 » ndz kwie 20, 2008 4:01 pm

Sir Fargon pisze:A wojna rosyjsko-fińska?
Ruscy sa nieprzewidywalni.

LESZEK

Post autor: LESZEK » ndz maja 18, 2008 9:21 am

W 1939 roku wykluczone, żeby Polska była agresorem. Natomiast leżało w naszym interesie odwlekać atak hitlerowski jak długo się da. Związane to było z nerwowym i pospiesznym dozbrajaniem naszej armii. KIlka miesięcy nie dałoby pewnie jakiegoś znaczącego przyrostu wyposażenia i uzbrojenia, ale zawsze to coś. Kilka miesięcy to czas na przestawienie gospodarki na tor wojenny, dokończenie planu obronnego, także pewne dozbrojenie armii, wyremontowanie sprzętu uszkodzonego i niesprawnego ( a było tego ), zorganizowanie i wyszkolenie w dużo większym stopniu WBPM ( niż to miało miejsce w rzeczywistośći ), a być może ( jakby kto wtedy ruszył swoją "dynią" ) zorganizowanie trzeciej brygady panc.-mot. Sprzęt by się znalazł. Ostatecznie mozna go było wyprodukować lub nawet kupić na wolnym rynku w Europie. W obliczu zagrożenia bytu państwowego chyba wszystko jedno czy ciężarówka kosztuje 10 tys. czy 15 tys. zł.
Wygrane kilka miesięcy czasu pozwoliłoby nac zorganizowanie "prawdziwej " Armii Karpaty, czy jakiegokolwiek innego związku na granicy ze Słowacją. Możę zrozumianoby, że 25% rezerwy strategicznej uzbrojenia to jednak trochę za dużo w naszej sytuacji, bo jak nas szybko załatwią, to nie zdązymy zapasów wykorzystać. Tak więc starczy 15% rezerwy strategicznej. Pozwoli to stworzyć kilka dodatkowych dywizji, albo kilkanaście naprawdę uzbrojonych brygad ON. To mało w naszej ówczesnej sytuacji?

maksio138

Post autor: maksio138 » sob maja 24, 2008 2:12 pm

LESZEK pisze: Kilka miesięcy to czas na przestawienie gospodarki na tor wojenny, dokończenie planu obronnego, także pewne dozbrojenie armii, wyremontowanie sprzętu uszkodzonego i niesprawnego ( a było tego ), zorganizowanie i wyszkolenie w dużo większym stopniu WBPM ( niż to miało miejsce w rzeczywistośći ), a być może ( jakby kto wtedy ruszył swoją "dynią" ) zorganizowanie trzeciej brygady panc.-mot. Sprzęt by się znalazł. Ostatecznie mozna go było wyprodukować lub nawet kupić na wolnym rynku w Europie. W obliczu zagrożenia bytu państwowego chyba wszystko jedno czy ciężarówka kosztuje 10 tys. czy 15 tys. zł.
A śmieszny byłeś?? Weź się wogóle zastanów nad tym co napisałeś. . . . "Cięzarowka 10 czy 15" "wolny rynek" :lol: :lol: :lol:

1)O czym Ty piszesz?? Wolny rynek?? jakbys chcail wiedziec,to dostawalismy bron od panstw zachodnich(wgl znasz definicę wolnego rynku??) i nie było tego,że chcmey mieć to mamy,oni też przygotowywali się do wojny,a to co mogliśmy u nich zamówić to mało(parę splitfire'ów) i inny stary sprzęt,co do wolnego rynku to obowiązywał on na Zachodzie,a w Rosji nie, i co w związku z tym?? Uwazasz ,ze juz od Ruskow jej bysmy nie mogli miec bo gospodarak zcentralizowana??

2)Co do cięzarówek to nie weim jaką waluta się posługujesz :?: (ze 10 tys zl) ale 50 % roznicy to jest duzo, i skąd byśmy je mieli sprowadzić??(z Francji ,Anglii?? czy moze Niemiec napsizesz).Słuchaj wojna światowa to wojna światowa i państwa dzialaja raczej na korzysc swoją i produkują dla siebie,wiec ciężarówki moglismy miec,ale swoje i tyle, przed wojna nas zprzemysl byl "na wysokich obrotach" ,ale odstawal od nazistowkiego kolosa, gdzie wszystkei duze zaklady byly panstowe(Rzesza 3. to socjalistyczny ustrój), więc jak my bysmy się dozbroili to oni tez, więc . . .A jak liczysz na Francje i Anglię to i tak w styczniu,czy grudniu by nic nie zrobily

3)OCzywisice zgadzam się(podusmuwując),ze nasze wojsko pol roku dalej mialoby wiekszy potencjal militarny i do tego w zlych warunkach pgpogodowych wieksze szanse na sukces,ale Niemcy do tego czasu pomnozylyby tez swoj potencjal wojskowy tylko o wiele wiekszy %, co zwiastowaloby klęskę . . .

LESZEK

Post autor: LESZEK » sob maja 24, 2008 8:55 pm

Dosyć tego szanowny maksio. Jesteś ignorantem pozbawionym elementarnej wiedzy historycznej, a kłapiesz. Do nauki!!!!
A potem pogadamy, może.... Acha, naucz się jeszcze rozumieć co mówisz i piszesz. Bierz słownik, encyklopedie, leksykon i zabieraj się za ćwiczenie pojęć i terminów. Przydałyby się jeszcze korepetycje z czytania ze zrozumieniem.
Do roboty chłopcze. Kiedyś przestaniesz w końcu się kompromitować....

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » sob maja 24, 2008 9:18 pm

A ja Maksia lubie czytac. To tak mniej wiecej jakbym powrócil do czytania 'Chlopak na opak" Ozogowskiej. Tylko w wersji extreme.

LESZEK

Post autor: LESZEK » sob maja 24, 2008 10:00 pm

Załatwiłeś mnie Horus.... 8)
Przestaję się chłopaka czepiać :D

Sorry za OT.

ASZ

Post autor: ASZ » pt paź 17, 2008 9:03 pm

LESZEK pisze:W 1939 roku wykluczone, żeby Polska była agresorem. Natomiast leżało w naszym interesie odwlekać atak hitlerowski jak długo się da. Związane to było z nerwowym i pospiesznym dozbrajaniem naszej armii. KIlka miesięcy nie dałoby pewnie jakiegoś znaczącego przyrostu wyposażenia i uzbrojenia, ale zawsze to coś. Kilka miesięcy to czas na przestawienie gospodarki na tor wojenny, dokończenie planu obronnego, także pewne dozbrojenie armii, wyremontowanie sprzętu uszkodzonego i niesprawnego ( a było tego ), zorganizowanie i wyszkolenie w dużo większym stopniu WBPM ( niż to miało miejsce w rzeczywistośći ), a być może ( jakby kto wtedy ruszył swoją "dynią" ) zorganizowanie trzeciej brygady panc.-mot. Sprzęt by się znalazł. Ostatecznie mozna go było wyprodukować lub nawet kupić na wolnym rynku w Europie. W obliczu zagrożenia bytu państwowego chyba wszystko jedno czy ciężarówka kosztuje 10 tys. czy 15 tys. zł.
Wygrane kilka miesięcy czasu pozwoliłoby nac zorganizowanie "prawdziwej " Armii Karpaty, czy jakiegokolwiek innego związku na granicy ze Słowacją. Możę zrozumianoby, że 25% rezerwy strategicznej uzbrojenia to jednak trochę za dużo w naszej sytuacji, bo jak nas szybko załatwią, to nie zdązymy zapasów wykorzystać. Tak więc starczy 15% rezerwy strategicznej. Pozwoli to stworzyć kilka dodatkowych dywizji, albo kilkanaście naprawdę uzbrojonych brygad ON. To mało w naszej ówczesnej sytuacji?
Dodam ze mogło to mniej więcej wyglądać tak :
- przystajemy na zadania Hitlera aby zyskać na czasie.
- po cichu ruszają intensywne prace nad planem obronnym z prawdziwego zdarzenia. Zbrojenia idą pełną para a Niemców informujemy o planach obrony przed ZSRR.
- ciągle sie dopominamy o pomoc przy budowie autostrady do Prus Wschodnich , której budowa sie okropnie ślimaczy. Jest mnóstwo zdjęć i przecinania wstęg z ukończonych ale mikroskopijnych odcinków (jak dzisiaj). Generalnie przyjmujemy tu w rozmowach z Niemcami ,taktykę jaka stosował gen.Franco w Hiszpanii , podczas II wojny światowej.
- Niemcy orientują sie ze są oszukiwani i organizują prowokacje Gliwice bis.
- plan obrony został już dopracowany, przemyślany oraz przećwiczony. Na planie obronnym skrzydła (w tym A.Karpaty) są zdecydowanie silniejsze. Odwód główny jest przewidziany na rejon Lwowa (planowano tak zrobić ale nie zdążono). Przewidziano także II front na Wiśle.
- być może poczyniono by zmiany w uzbrojeniu ?
- Niemcy tracą cierpliwość i zarządzają mobilizacje a następnie atakują nas. Pora roku nie ma tu większego znaczenia.
- jesteśmy jednak przygotowani i obrona sie nie rwie jak w 1939 roku.

ODPOWIEDZ