Strona 1 z 5

Polska według Dmowskiego

: wt mar 04, 2008 9:35 pm
autor: Bojek
A jakby potoczył się wrzesień39 gdyby w 1918 wygrała koncepcja inkorporacyjna autorstwa Romana Dmowskiego[ND] a nie koncepcja Piłsudzkiego...Co by się stało gdyby Polską rządzili nacjonaliści??

Gdyby ktoś nie kojarzył to obóz polityczny Dmowskiego zakładał, że największym zagrożeniem dla niepodległej Polski są Niemcy a nie Rosja jak uważali zwolennicy Piłsudskiego...Jeśli chodzi o wojnę bolszewicką to wątpię żeby zaistniała...nacjonaliści chcieli pozbawić Polskę niezbyt wartościowych Kresów, i przesiedlić polska ludność na zajęte na osłabionych Niemcach Prusy Wschodnie, Górny Śląsk i Opolszczyznę, oraz wybrzeże Słupskie...Co myślicie na ten temat?? :lol:

Załóżmy że polscy nacjonaliści nie wykazują popędów nazistowskich, czy prohitlerowskich[co jest po części prawdą]

Re: Polska według Dmowskiego

: wt mar 04, 2008 9:47 pm
autor: Tiget
Bojek pisze:koncepcja Piłsudzkiego
Piłsudskiego! Niestety wiele osób popełnia ten bład :S
Bojek pisze:Jeśli chodzi o wojnę bolszewicką to wątpię żeby zaistniała...
Na jakiej podstawie wyciągnąłeś ten wniosek? Niby Polacy pierwszy uderzyli, ale koncepcja federacyjna była jedną z przyczyn wybuchu w/w wojny. Raczej bardziej zaważyła na tym chęć rozprzestrzenienia rewolucji w Europie oraz połączenie się z niemieckimi komunistami.

: wt mar 04, 2008 10:39 pm
autor: Horus
Endecy to prawie nazisci. Wedlug nich Rosja nie byla glownym wrogiem, ale dlaczego? Bo Rosja byla jednak za silna. Czy myslisz ze 1920 tak by sie skonczyl gdyby istnial tylko front w Polsce? Jak zaeragowalaby opinia miedzynarodowa, gdyby narod ktory dopiero co odzyskal niepodleglosc, chcial jej pozbawic inny norod( na Kowno!!)

: wt kwie 08, 2008 7:30 am
autor: Czesław
Pana Horusa proszę o zapoznanie się z takim tematem jak chociażby "Bunt generała Lucjana Żeligowskiego". Po drugie, nim sowieckie armie doszły by do Polski endeckiej, bez kresów wschodnich to po primo musieliby stoczyć ciężkie walki z OberOstem, który najprawdopodobniej w obliczu przejęcia przez Polskę Prus Wschodnich, części Śląska itd, musiałby stać na swoich pozycjach, potem oddziały w różnych krajach na zachód od linii OberOstu.

Re: Polska według Dmowskiego

: czw maja 08, 2008 10:30 pm
autor: Infamis
Bojek pisze:Jeśli chodzi o wojnę bolszewicką to wątpię żeby zaistniała...
Zaistniała by jak najbardziej. Bolszewicy dążyli do podboju Europy. No chyba, że Dmowski znowu by poszedł na kolaborację z Rosjanami. Tylko, że wtedy społeczeństwo by się postawiło. Tak czy siak skończylibysmy jako kolejna republika (Stalin ze swoim planem wasalizacji za dużo do gadania nie miał). I nie tylko my.

: ndz maja 25, 2008 10:15 pm
autor: LESZEK
Odpowiadam na pierwsze pytanie w pierwszym poście: JESZCZE GORZEJ NIŻ BYŁO W RZECZYWISTOŚCI. Amen.
Jak będę miał czas to niedługo uzasadnię.

: czw sie 07, 2008 9:34 pm
autor: marlog
LESZEK pisze:Odpowiadam na pierwsze pytanie w pierwszym poście: JESZCZE GORZEJ NIŻ BYŁO W RZECZYWISTOŚCI. Amen.
Jak będę miał czas to niedługo uzasadnię.
Szanując rozumowanie Leszka,
że ja nie mam racji bo ja amator a on historyk,wytłumacz jak niewykształcony Piłsudski miałby być lepszy niż wykształcony Dmowski..
Byłoby więcej zabitych niż 6 milionów Polaków???
Chyba,że liczby nie zgadzają się...
A poeta Śmigły z zawodu Marszałek co miał nie oddać guzika pierwszy uciekł,nie ogłaszając wojny z ZSRR...
Czy mogło spotkać coś gorszego....??????

: pt sie 29, 2008 6:31 pm
autor: Waldemar Rekść
Endecy i to też nie wszyscy uważali, że nie można Polski budować w granicach z roku 1772, gdyż Polska będzie zdominowana przez mniejszości narodowe. Ale to Roman Dmowski w Wersalu z determinacją walczył o zachowanie Litwy w granicach państwa polskiego, w ostateczności żądając zrobienia tam plebiscytu.
Po bitwie warszawskiej i nadniemeńskiej gen. Rozwadowski chciał, aby do Kowna posłać kilka polskich batalionów i rozpędzić to całe państwo ,,litewskie" powstałe oczywiście z niemieckiej inspiracji. I to Piłsudski odmówił twierdząc, że coś takiego wykopałoby przepaść nie do zasypania między Litwinami i Polakami. I to ostatecznie Piłsudski przegrał swoją wizję stworzenia na wschodzie czegoś w rodzaju federacji, dla odmiany endecy poniewczasie zrozumieli, że w Rydze przesadzili idąc na niepotrzebne ustępstwa wobec Rosji poprzez rezygnację z własnej inicjatywy z Mińska Litewskiego i Kamieńca Podolskiego. W ,,Studiach politycznych" przyznaje się do tego błędu Adam Doboszyński, który zrozumiał o co chodzi na tamtych terenach dopiero wtedy, gdy odbywał służbę wojskową pod Stołpcami.
Nazwanie obozu endeckiego nacjonalistami i porównywanie do nazistów jest nonsensem. Jest stuprocentowa analogia między dzisiejszym niemieckim CDU/CSU a ND. Nacjonalistami jeżeli już, to byli oenerowcy i narodowi socjaliści.
ALE, porównywanie ich do nazistów jest obelgą dla wielu wybitnych polskich patriotów, gdyż nie było w Polsce partii, która w swoim programie by miała na przykład eksterminację jakiegoś narodu.
Polscy nacjonaliści jeżeli już, to utożsamiali się z włoskim faszyzmem, który w dosyć istotny sposób się różnił od niemieckiego nazizmu.
Na marginesie, to właśnie polscy narodowcy jako pierwsi dostrzegli śmiertelne zagrożenie ze strony Niemiec i już od początku lat 30' postulowali granicę na Odrze i Nysie. Podczas wojny te środowiska szykowały administrację dla dzisiejszych Ziem Odzyskanych i po wojnie Gomułka świadomie się nimi posłużył, dzięki czemu ziemie te zostały dosyć sprawnie zagospodarowane. Oczywiście, jak na możliwości w systemie komunistycznym.

: ndz wrz 21, 2008 4:23 pm
autor: ASZ
Niestety nie da sie wejsc do tej samej rzeki po tak dlugim czasie.
Przed 1772 dominowalismy w Rzeczpospolitej choc bylo nas 40% ,a z owczesnej mozaiki zaczynal sie tworzyc jeden narod (przerwaly to rozbiory)
Przed II wojna swiatowa :
-Litwini mieli swiadomosc narodowa.
-Bialorusini zaczynali sie budzic
- Ukraincy mieli swoja swiadomosc narodowa
W Polsce przedwrzesniowej bylo 40% mniejszosci co bylo maksymalna liczba, dlatego tez nie mozna bylo odtworzyc granicy z 1772 roku.
Pilsudzki myslal panstwach buforowych i cos takiego zaczyna sie tworzyc dzisiaj bo :
- Ukraina boi sie Rosji
- kraje nadbaltyckie takze (oddaly przestrzen powietrzna Nato - dla nas ?)
- Bialorus zaczyna sie bac Rosji (po Gruzji)
Co z tego dalej wyniknie jak myslicie ?

: ndz wrz 21, 2008 6:11 pm
autor: Waldemar Rekść
Z tą świadomością narodową zarówno Litwinów, Ukraińców czy raczej - Rusinów oraz Białorusinów różnie bywało, tym bardziej - że w wielu wypadkach na tamtych terenach mieliśmy i nadal mamy do czynienia z ludnością polską, albo - polskiego pochodzenia, o czym pisał Doboszyński.
Stryj Czesława Miłosza wpierw się zjawił w Warszawie, gdzie zażądał dla siebie stanowisko ministra kultury. Gdy jemu odmówiono pojechał do Kowna i zrobił się Litwinem.
Nie ma jednej Ukrainy i raczej nie będzie nigdy, bo są zbyt duże różnice cywilizacyjne.
Ukraina Wschodnia z Kijowem to w większości albo Rosjanie, albo dawni autentyczni Ukraińcy tylko doszczętnie zrusyfikowani i tam od wielu setek lat jest cywilizacja bizantyjsko-turańska.
Ukraina Zachodnia, czyli dawna Galicja, to potomkowie dawnych Haliczan, od setek lat będący w kręgu kultury łacińskiej.
Są to więc dwie różne nacje, darzące się wzajemną nienawiścią.
Rosjanie NIGDY nie zrezygnują z Kijowa, który dla nich jest świętym miastem - matką wszystkich ruskich grodów. Haliczanie dla odmiany NIGDY się nie zgodzą być znowu pod panowaniem rosyjskim. Mer Iwanofrankowska w wywiadzie dla ,,Przekroju" powiedział, że gdyby miała wrócić Rosja, to oni już wolą wrócić w skład państwa polskiego.
Sytuacja jest więc tam daleka od stabilności i nikt nie jest w stanie przewidzieć, co z tego wyniknie. Moim zdaniem rozpad Ukrainy to tylko kwestia czasu.
Białoruś to wielka niewiadoma, gdyż sami Białorusini niezbyt wiedzą, kim są i czego chcą, a ich obecna polityka to tylko ambicje i matactwa Łukaszenki, któremu swego czasu marzyło się, że zasiądzie na Kremlu.
Polska na Wschodzie nie realizuje polityki zgodnej z polską racją stanu i jest tylko wykorzystywana jako instrument przez innych.
Dla mnie szczególną tragedią jest los ludności polskiej na całej dawnej Wileńszczyźnie, gdzie po obydwu stronach sztucznej, wymyślonej przez Stalina granicy białorusko-litewskiej ludność polska nadal jest w większości.
Nasz rząd bardzo mało dla tych Polaków robi, za to potrafi ich wykorzystywać dla doraźnych politycznych celów.
Białoruś nadal jest kartą dla nas do wygrania, tylko należy zacząć zupełnie inaczej z nimi rozmawiać.