Lotnictwo trzech Wodzów...

Spekulacje i hipotezy dotyczące alternatywnych przebiegów wydarzeń oraz wszystkie inne tematy historyczne, które nie mieszczą się w powyższych kategoriach forum.
ODPOWIEDZ
wallenrod.69

Lotnictwo trzech Wodzów...

Post autor: wallenrod.69 » ndz kwie 20, 2008 12:18 am

Lotnictwo w Polsce miało trzech Wodzów i trzy koncepcje jego rozwoju:

1. Gen. Władysław Sikorski i gen.Zagórski w kwietniu 1925r. w planie rozbudowy lotnictwa zakładali utworzenie 200 eskadr bojowych z 2306 samolotami do końca 1937r. Tzn.: 102 esk.liniowych (1020 sam.), 36 esk.myśliwców jednomiejscowych (540 sam.), 18 esk.myśliwców dwumiejscowych (270 sam.) jako element lotnictwa armijnego. Lotnictwo samodzielne miało posiadać 8 esk.liniowych (80 sam.), 10 esk.myśliwców jednomiejscowych (150 sam.), 10 esk.myśliwców dwumiejscowych (150 sam.), 16 esk.bombowych (96 sam.).

2. Marszałek Józef Piłsudski i płk.(gen.01.01.34r.) Ludomił Rayski w latach 1926-35 stworzyli, lub raczej zawiesili rozwój lotnictwa, opierając się głównie na własnej myśli konstrukcyjnej i przemyśle lotniczym, który stał się jednym z najlepiej rozwijających gałęzi przemysłu.
Stan posiadania na koniec 1935r. wynosił: 17 esk.liniowych, 13 esk.mysliwskich, 3 esk.bombowe oraz 8 esk.towarzyszących. Łacznie 417 samolotów.

3. Marszałek Śmigły-Rydz i gen.Zając w planach modernizacji armii zakładali powstanie nowoczesnego lotnictwa, które wg planu KSUS (z marca 1939r.), winno posiadać: 20 esk.liniowych (208 sam.) 14 esk.myśliwskich jednomiejscowych (154 sam.), 14 esk.pościgowych (147 sam.), 6 esk.bombowych (57 sam.), 12 esk.obserwacyjnych (126 sam.). Razem 692 samoloty.

Czy z tych trzech założeń można było stworzyć siły lotnicze, które mogłyby skuteczniej bronić Polskiego nieba...? Przede wszystkim na czas być gotowe i nowoczesne...? Stwórzmy własną koncepcję wielkości, ilości i jakości naszego lotnictwa, biorąc oczywiscie namiar na możliwości budżetowe naszej armii. Proponuję jednak dowolność sugestii od rodzaju eskadr do typów samolotów.

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » ndz kwie 20, 2008 1:08 pm

Temat znam pobieżnie, więc proszę mnie prostować, jeżeli gdzieś minę się z prawdą.
Oczywiście możemy powiedzieć, iż największe szanse dawała koncepcja Sikorskiego - bo zakładała potężne sily lotnicze. Mam jednak obawy czy utrzymywanie tak silnego lotnictwa było realne w polskich warunkach. Ponad 2 000 samolotow, to lotnictwo na miarę potęg europejskich - czy IIRP byłaby wstanie je utrzymać? Wątpię. Po wojnie z bolszewikami, kiedy zagrożenie nowym konfliktem nie było wielkie, czy warto było aż tak rozbudowywać siły lotnicze, mając świadomość konieczności wymiany sprzętu. Dodatkowo nie bazowano na sprzęcie krajowym (no bo też trudno było), a na importowanym z Francji. Nie wiem jaka była jakość francuskich samolotów w latach dwudziestych, ale 10 lat później nie było powodów do dumy. Może należało bardziej skupić się na rozbudowie przemysłu, zaplecza, szkoleniu kadr niż na zakupach nad Sekwaną.
Rozwiązania 2 i 3 są w miarę podobne (można dyskutować nad łączeniem Rydza z tylko Zającem - przez dłuższy okres "rydzowego" panowania był jeszcze Rayski - ale na ile się da trzymajmy się już narzuconych w pierwszym poscie założeń).
400 samolotów to niewiele, 700 to zdecydowanie lepiej. Czy 700 nowoczesnych (w założeniu) samolotów wystarczyło by oprzeć się agresji? Raczej nie, nie takiej jaką znamy z historii. Gdyby jednak konflikt nie miał tak gwałtownego charakteru i przerodził się w długotrwałe zmagania, wówczas krajowy przemysł lotniczy miałby czas na rozruch.
Ogólnie jestem za "3" lub jej nieco silniejszą mutacją. Opcja druga jest za słaba, chociaż nasi przeciwnicy też byli słabsi, zaś wariant Sikorskiego... fajnie tylko za co.
Pamietajmy, że za Rydza bardziej kontynuowano i rozwijano niż negowano rozwiązania lat poprzednich, zaś po Sikorskim następcy Zagórskiego stanęli raczej w opozycji do poprzednika - zatem warianty 2 i 3 są pokrewne, "3" jest swego rodzaju ewolucją "2". Zając bardziej stawiał na myśliwce niż Rayski, wynikało to między innymi z potrzeb chwili i rosnącego zagrożenia, ale jak pisałem wcześniej Rydz to nie tylko Zając, ale i Rayski.

ODPOWIEDZ