Strona 1 z 1

Wpływ wojny w 1920r. na polską doktrynę wojenną w 1939r.

: pt gru 19, 2008 1:15 am
autor: Leon
Jak duży wpływ wywarła wojna w 1920 na polską doktrynę wojenną w 1939, czy doświadczenia z niej wyniesione pomogły czy raczej zaszkodziły polskiej mysli taktycznej w nadchodzącej wojnie. Generalnie chodzi mi o stricte wojskowe zagadnienia pomijając polityczne skutki. Czy gdyby do wojny z ZSRR nie doszło dowodzenie, taktyka i cały plan obrony podczas kampanii wrzesniowej wyglądał by inaczej? Jaki wpływ na mentalnośc polskich dowódców miały wydarzena z 1920 roku? Czy doświadczenia zdobyte podczas walk z bolszewikami zostały należycie wykorzystane?
Moim skromnym zdaniem wojna w 1920 byla dla polskiego dowodztwa tym czym dla francuzów I WS, czyli kopanią wiedzy i doświadczen (niestety nieprzydatnych), które posłużyly do budowy ''nowoczesnej'' doktryny wojennej. Jak mowi przyslowie: armia jest zawsze najlepiej przygotowana do poprzedniej wojny :wink:
Jako że to mój pierwszy post i zarazem temat na forum proszę o wyrozumiałosc i rady z góry dziekuję.

: pt gru 19, 2008 11:40 pm
autor: ASZ
Na odpowiedz czy wnioski z 1920 roku mogly być pomocne w 1939 można odpowiedzieć gdy zrobi się takie zestawienie:
- w 1920 roku była organizacja frontów, które funkcjonowały/ w 1939 roku o frontach zapomniano. Wprowadzono je pod koniec kampanii jak nie można było odtworzyć już stabilnego frontu.
- w 1920 roku nie mogliśmy sobie poradzić z oddziałami szybkimi Budionnego. Miały one duza sile ognia/ w 1939 roku nie mogliśmy sobie poradzić z szybkimi oddziałami zmechanizowanymi npla. Także miały wielka sile ognia
- w 1920 roku bardzo efektywnie zostało wykorzystane lotnictwo do powstrzymania npla. Mialo ono paraliżujący skutek/ w 1939 roku praktycznie nie wykorzystano możliwości lotnictwa przeciw oddziałom szybkim. W jedynym przypadku gdy użyto go przeciw 4 DPanc miało także paraliżujący efekt (niestety na krotko)
- w 1920 roku zaskakująca ofensywa znad Wieprza przesadziła walkę na nasza korzyść. Byla ona skoordynowana z reszta działań./ w 1939 roku zaskakująca ofensywa na Bzura wprowadziła olbrzymi popłoch i zahamowała atak na środkowym odcinku frontu. Nie była ona skoordynowana z reszta działań.
Podsumowując, moim zdaniem nie wykorzystano żadnych dobrych rozwiązań z 1920 roku ani tez nie przeanalizowano błędów. Od strony strategicznej, nastąpił na szczeblu Sztabu Generalnego kompletny regres w porównaniu do 1920 roku.

: sob gru 20, 2008 3:29 am
autor: wallenrod.69
Powszechnie znana opinia o lotnictwie w wojnie 1920 roku sugeruje, że brak odpowiednio skutecznego przeciwdziałania ze strony Sowietów zaważył na słabości polskiego lotnictwa we Wrześniu. Nie do końca zgadzam się z tym przekonaniem.
Słynna już ingerencja Piłsudskiego w tą dziedzine myśli wojskowej, okreslająca zadania lotnictwa wyłącznie do zwiadu, może tą tezę potwierdzać. Lecz należy też podkreślić, że wymieniony rozkaz Marszałka nie stanął na przeszkodzie w tworzeniu nowoczesnego lotnictwa myśliwskiego i bombowego jak i rozwoju rodzimej myśli lotniczej.
Co prawda Piłsudski nigdy nie odwołał swego rozkazu, ale i nigdy nie próbował go egzekwować względem Rayskiego i jego założeń.
Moim zdaniem lata 1929-35 to najciekawszy rozdział naszego lotnictwa.

Czy mogliśmy stworzyć własną koncepcję lub doktrynę działań błyskawicznych? Myślę że tak. Niemcy opierali się na teorii głównie angielskiej, my natomiast przećwiczyliśmy to w praktyce w wojnie z Sowietami, a co w Anglii właśnie uznano za pierwszy przyklad przeprowadzenia skutecznych działań jednostek szybkich w wojnie manewrowej. Ironia losu, co...
Mowa o zagonach na Żytomierz i Kowel. Jeśli pierwszy przykład dotyczył wykorzystania środków motorowych do szybkiego przerzucenia jednostki piechoty (odpowiednik piechoty zmot.) podczas ofensywy na Kijów, to drugi był mistrzowsko przeprowadzonym rajdem na tyły armii nieprzyjaciela i dezorganizacji jej zaplecza. W ślad za doraźnie stworzoną jednostką pancerno-motorową ruszyło uderzenie 7 i 18 DP, co przesądziło o sukcesie tej operacji i zdobyciu Kowla.

Porównując przedstawione doświadczenia z kampanią 1939 roku, podsumuję je dwoma powiedzonkami: jednak Polak potrafi, a mimo to mądry Polak po szkodzie...

: sob sty 31, 2009 1:10 am
autor: szeregowy
polecam książkę St. Mossor: Sztuka wojenna w warunkach nowoczesnej wojny.

Ten post nic nie wnosi. Jeśli ma być tylko poleceniem jakiejś pozycji, to jest do tego odpowiedni dział na forum. Proszę na przyszłość brać takie rzeczy pod uwagę.
Pozdrawiam
LESZEK

: sob sty 31, 2009 11:30 pm
autor: tomus118
Z pewnością wiedza z roku 1920 trochę pomogła w 1939 roku. Mianowicie wielu wysokich oficerów polskiego Września, miało już praktykę wojenną z wojny polsko-radzieckiej. A to jest dużo. Jednakże czas szedł szybko naprzód, i wiele rozwiązań wojennych lat 1918-1921, było przestarzałych w 1939 roku. Adolf pokazał światu zupełnie nowa wojnę, nieznaną dotychczas. Tak padła Polska z przestarzałym w sumie wojskiem, tak padła Francja z przestarzałą doktryną wojenną sięgającą Wielkiej Wojny, tak padła prawie na pysk Rosja wymęczona czystkami. Kto sie nie rozwija, ten się cofa.

: pt lip 10, 2009 8:20 pm
autor: Przemol
Przede wszystkim doświadczenia doświadczeniom nie równe. Pamiętać należy ze działania 1920 roku były toczone na terenach na wschód od Wisły. Kiedy Niemcy w 1939 roku dotarli na te tereny wojna była już skończona. Pozatym i przede wszystkim należy zwrócic uwage na postępowanie wroga. Tuchaczewski w 1920 roku gonił Front Zachodni nad Wisłę spod Mińska i nie posiadał odpowiedniego zaopatrzenia i zabezpieczenia tyłowego, pozatym jego działania nie były dostatecznie zsynchronizowane z działaniami Frontu Południowo Zachodniego (tego w którego skład wchodziła KonArmia Budionnego) co umożliwiło wdarcie się w lukę pomiędzy frontami i wylądowanie na tyłach Frontu Zachodniego...Front Południowo-Zachodni nie wspomagając Tuchaczewskiego pozostawił odsłonięte jego lewe skrzydło i umożliwił naszej ofensywie sukces. Nie przypominam sobie żeby w 1939 roku Niemcy popełnili gdziekolwiek taki błąd...a już napewno nie popełnili takiego błędu całymi frontami. Ponadto nie uważam zeby należało porównywać siłę,wyszkolenie i zdyscyplinowanie świeżych wojsk niemieckich z roku 1939 i zmęczonej robotniczo-chłopskiej Armii Czerwonej walczącej już od kilku lat w wojnie światowej i wojnie domowej. A jeśli chodzi o doświadczenia nasze to były one raczej negatywne. Są to przede wszystkim przeświadczenie naszych dowódców o ich zdolnościach i sile bojowej naszej armii (przede wszystkim o znaczeniu kawalerii) która przecież rozbiła ruskich komuchów więc co to dla niej Niemcy. Brak modernizacji i wprowadzenia nowoczesnych metod walki. No i aspekt polityczny (wiem ze miało być bez ale jest ważny:D) to nastawienie odwetowe ZSRR po roku 1920. Wiedzieliśmy że ZSRR nie odpuści nam zniewagi z 1920 roku i będzie siłą dążyć do zrewidowania postanowień ryskich z 1921. Przygotowaliśmy się do obrony przed ZSRR zxaniedbując front zachodni oraz uprawialiśmy nasza politykę równowagi sił która okazała się nie dość że nierealna to jeszcze zabójcza bo to nasi równoważeni sąsiedzi się dogadali