Ten temat był już tu na tysiąc sposobów wałkowany.
Przeszukajcie forum w tym dziale a znajdziecie wiele szczegółów.
Jagmin mógł by zamknąć ten temat albo przenieść jako kontynuacje już istniejących.
Tak po krótko:
Czechosłowacja moim zdaniem miała szanse na obronę w sojuszu z Polską ale przed aneksją Sudetów.
Prawie cały obszar graniczny między potencjalnymi przeciwnikami był bardzo dobrze ufortyfikowany w dodatku na terenie górskim.
Słabym punktem w obronie była granica czechosłowacko-austryjacka gdzie znajdowało się jedyne miejsce pozbawione pasa górskiego i fortyfikacji przez, które armie III Rzeszy mogły się wedrzeć na Morawskie doliny. Tak by też pewnie było.
Gdyby do wojny Obronnej Czechosłowacji dołączyła jeszcze Polska na pewno morale Czechów, Słowaków i Węgrów było by wysokie a karność zachowana. Jednak to też tylko moje założenie.
Niemcy natomiast zostali by zmuszeni do walki na bardzo długim froncie w sytuacji kiedy Wehrmacht nie był jeszcze potęgą i nie posiadał doświadczenia w przesuwaniu dużych jednostek zmotoryzowanych. Niemcy logistyki tych jednostek uczyli się właśnie podczas zajęcia Austrii i Czechosłowacji. Awaryjność sprzętu okazała się ogromna. Ruszając na Polskę znacznie się poprawili.
Obie armie pozostawiły dla potomnych bardzo szczegółowe plany hipotetycznej kampanii.
Ich analizę (bardzo szczegółową) znajdziecie w książce:
Piotra M. Majewskiego - Nierozegrana kampania. Możliwości obronne Czechosłowacji jesienią 1938 roku.
Za chwilę zamieszczę krótki opis tej pozycji w dziale recenzji.
http://www.1939.pl/forum/viewtopic.php?t=696
Ps. Jagmin już o niej pisał więc podczepiam się pod jego recenzję. Prywatnie książki tej nie posiadam ale jest ona na mojej długiej liście do przeczytania znam jej zawartość z dyskusji z innymi zainteresowanymi tą tematyką.