: ndz mar 22, 2009 10:28 am
Nie rozumiem zdania o tym, ze jakoby Niemcy nigdy by się nie pogodzili z utratą korytarza pomorskiego. A to mieli oni jakiś korytarz pomorski? Bo myslałem, że ty mielismy. Poza tym, nie ma mowy o oddaniu "korytarza", tylko o eksterytorialnej autostradzie ( nawiasem mówiąc polski pomysł z lat dwudziestych ).
Nie rozumiem dlaczego mamy sie godzić na żądania Hitlera? Nic takiego nie napisałem. Pisałem natomiast o negocjacjach, interesie. Oddanie Gdańska w niczym nam nie szkodziło i nic nie traciliśmy. Przez autostradę też nic nie traciliśmy. Przeciwnie - zyskiwalismy czas na modernizację WP i lepsze rozegranie polityczne na arenie międzynarodowej. I przecież nie oddajemy Niemcom tego za darmo. Tutaj należało się ostro targować. Nie rozumiem również kolego ASZ, dlaczego Niemcy biorąc nas jako sojusznika mieliby uczynić państwo polskie kadłubowym, tym samym pozbywając się sojusznika. Pleciesz kolego....Proponuję przeczytać wszystkie posty w tym temacie od początku.
Podejrzewam, że wynika to z niezrozumienia tematu. Temat jest o ewentualnym wejściu z Hitlerem w sojusz, a nie o spełnieniu jego żądań i poddaniu się jego woli. To zupełnie coś innego. Ale podejrzewam, że i tak nie wyjaśnimy sobie nieścisłości z wieloma dyskutantami...bo ja wymagam czytania ze zrozumieniem.
Do wszystkich dyskutantów : postarajcie się zrozumieć temat i odnosić się do tego, co w nim napisano, a nie do tego, o czym sobie Wy pomysleliście, bo w tym wypadku polemizujecie z samym sobą, a inni muszą udowadniać, że nie są wielbłądami.
A tak w ogóle,
akurat szło się dogadać z Rzeszą w latach 30-tych XX wieku i nie widzę związku pomiędzy możliwością porozumienia, a niemieckim rozumieniem słowa "ojczyzna" .
Nie rozumiem dlaczego mamy sie godzić na żądania Hitlera? Nic takiego nie napisałem. Pisałem natomiast o negocjacjach, interesie. Oddanie Gdańska w niczym nam nie szkodziło i nic nie traciliśmy. Przez autostradę też nic nie traciliśmy. Przeciwnie - zyskiwalismy czas na modernizację WP i lepsze rozegranie polityczne na arenie międzynarodowej. I przecież nie oddajemy Niemcom tego za darmo. Tutaj należało się ostro targować. Nie rozumiem również kolego ASZ, dlaczego Niemcy biorąc nas jako sojusznika mieliby uczynić państwo polskie kadłubowym, tym samym pozbywając się sojusznika. Pleciesz kolego....Proponuję przeczytać wszystkie posty w tym temacie od początku.
Podejrzewam, że wynika to z niezrozumienia tematu. Temat jest o ewentualnym wejściu z Hitlerem w sojusz, a nie o spełnieniu jego żądań i poddaniu się jego woli. To zupełnie coś innego. Ale podejrzewam, że i tak nie wyjaśnimy sobie nieścisłości z wieloma dyskutantami...bo ja wymagam czytania ze zrozumieniem.
Do wszystkich dyskutantów : postarajcie się zrozumieć temat i odnosić się do tego, co w nim napisano, a nie do tego, o czym sobie Wy pomysleliście, bo w tym wypadku polemizujecie z samym sobą, a inni muszą udowadniać, że nie są wielbłądami.
A tak w ogóle,
akurat szło się dogadać z Rzeszą w latach 30-tych XX wieku i nie widzę związku pomiędzy możliwością porozumienia, a niemieckim rozumieniem słowa "ojczyzna" .