Kilka słów , o tym co robili ludzie gdy nie było publikatorów...?
Po pierwsze nie było więc telefonów..
Przychodził sąsiad do sąsiada pukał,naciskał klamkę i był w mieszkaniu....
nikt się nie zamykał....
Kumple podchodzili pod okna i gwizdali by kumpel zszedł na podwórko,gdzie głównym miejscem spotkań był trzepak..
Kopało się piłkę , która była "szmaciankę" lub podróbką prawdziwej piłki..
Wieczorami Ojciec wyciągał książkę i czytał....
Rozrywka itp...
Czyli tak jak teraz. Z tym że publikatory były, tak samo jak telefony.marlog pisze:Kilka słów , o tym co robili ludzie gdy nie było publikatorów...?
Po pierwsze nie było więc telefonów..
Przychodził sąsiad do sąsiada pukał,naciskał klamkę i był w mieszkaniu....
nikt się nie zamykał....
Kumple podchodzili pod okna i gwizdali by kumpel zszedł na podwórko
Jednak to obowiązywało jedynie w sektorze państwowym. Obecnie teoretycznie jest 40 godzin tygodniowo, lecz znam tylko cztery osoby którzy tyle pracują. Większość tygodniowo pracuje 68-70 godzin(głównie na budowach).marlog pisze: Czas pracy w II Rzeczpospolitej był ustawowo uchwalony wynosił 46 godzin tygodniowo..
Re: Rozrywka itp...
Zapraszam do wysłuchania nagrań Polskiego Radia na temat roku 1939. Więcej w tym wątku: viewtopic.php?f=8&t=1027
Re: Rozrywka itp...
Jakiej muzyki słuchało się w 2 RP, chodzi mi o autorów i nazwy utworów? z góry dzięki za odpowiedz
Re: Rozrywka itp...
Dużo jest tego, wymienić się wszystkiego nie da. Najlepiej pooglądać stare filmy i wsłuchać się w muzykę. Zresztą wiele pewnie znasz "Ada to nie wypada", "Ach jak przyjemnie" (nie chodzi o Camember), "Miłość ci wszystko wybaczy" i oczywiście zagraniczne szlagiery. O jednym Wiech napisał krótkie opowiadanko- "Ta ostatnia niedziela". Dwóch gości dostali wypłatę, jednak w barach ciut za dużo stracili, bali się wracać do domu. Jedyne wyjście widzieli w samobójstwie które uznali za lepsze wyjście niż poniesienie konsekwencji w domu. Wstąpili do jeszcze jednego baru i kazali sobie zagrać "Tą ostatnią niedzielę", to podobnież takie "śmiertelne tango" pod które w Paryżu czy inszym Nowym Jorku ludzie masowo nabierają apetytu na trumienkę. Niestety,zamiast na trumienkę nabierali apetytu na coraz to inne zakąski. Ostatecznie tak im się fundusze skurczyły że kazali nadal grać "śmiertelne" tango w nadziei że może personel popełni samobójstwo. Oczywiście nic z tych planów nie wyszło. Warszawiak jest widać odporniejszy.-wojtek1000- pisze:Jakiej muzyki słuchało się w 2 RP, chodzi mi o autorów i nazwy utworów? z góry dzięki za odpowiedz
Doczytałem jeszcze o jednej przedwojennej grze o popularnym tytule "Bitwa morska". Absolutnie nie wiem jak to wyglądało, może ktoś się orientuje?
No i kolejna rozrywka, ta co zajmuje mi najwięcej czasu - modelarstwo kartonowe.
Pierwsze modele to były proste wycinanki rodem z "Misia"

W Niemczech były podobne, tylko asortyment większy

Modele proste ale jednak modele były dołączane do różnych czasopism jak np. "Młody Obywatel"
Z tym że samemu należało je przekalkować na tekturę, obecnie wycinanka jest powtórzona


Modele były też dodatkiem do "Młodego technika", jak np. Potez XV-A2 wydany w 1926, czy też RWD-8 w 1937 który należało samemu przekalkować i pomalować

i jego współczesna, pomniejszona wersja

Tak to wyglądało. Jednak były też modele wydawane samodzielnie w postaci pojedyńczych arkuszy z uproszczonymi modelami. Oczywiście były też modele bardziej zaawansowane jak np. dywizjon naszych kontrtorpedowców oraz "Gryf" wydane nakładem "Ligi Morskiej" (nie "Kolonialnej"). Ciekawy był sposób wydania. Model składał się(przynajmniej "Burzy") z wykrojonych elementów szkieletu kadłuba i pokładu, trochę kartonu na oklejenie kadłuba i nadbudówek. Było to umieszczone w kopercie. Dodatkowo dołączono też klej i farbki oraz instrukcję sklejenia. Niestety jeszcze nie widziałem ani elementów wycinanki ani sklejonego modelu, który podobno można było łatwo przystosować do pływania.
I tu niestety moja wiedza na temat kartonówek się kończy. Mam nadzieję że ktoś to uzupełni. Dlaczego tak pusto wygląda temat II RP? Nikt się wiedzą nie chce podzielić?