Strona 1 z 1

Tradycje i obyczaje narodowe

: śr cze 24, 2009 5:31 pm
autor: Horus
O przynależności do narodu nie świadczą tylko język i wspólne pochodzenie. Chciałbym poruszyć temat tak zwanych obecnie "odwiecznych" tradycji. "Odwiecznych" w cudzysłowiu dlatego że jak się okazuje początek tych tradycji datuje się na lata dwudzieste i trzydzieste ubiegłego wieku. Więcej, niektóre tradycje świąteczne ukazane w filmach o II WŚ mają swój początek w latach piećdziesiątych.
Na początek weżmy wieczerzę wigilii Bożego narodzenia. Tradycja spożywania wyłącznie dań bezmięsnych i obowiązkowego karpia. Że nie wspomnę o obowiązującej abstynencji. Więc co do karpia, to w większości domów był to stary poczciwy śledż, za wyjątkiem Kaszub i Podhala. Na Kaszubach na stole wigilijnym mogły się znajdować tylko płody zrodzone z ziemi i dobrze zakropione wysokoprocentowymi trunkami. Wie ktoś może kiedy na świąteczne stoły kaszubów trafiła rybka? Wiadomo tylko że po zakończeniu wojny rybka już była obecna. Natomiast na Podhalu wszystko co wiązało się z wodą, było utożsamiane ze Złym. Z tego co wyczytałem to na Podhalu ryba zagościła dopiero w latach czterdziestych, głównie za sprawą konieczności oddawania sporego deputatu, a jeść jednak trzeba. Podobno w niektórych regionach zamiast choinki w izbach ustawiano przystrojone strachy na wróble i chochoły które miały zagwarantować urodzaj w przyszłym roku. To wszystko dotyczy okresu międzywojennego. Dość urozmaicona tradycja. Może było to spowodowane życiem pod trzema różnymi zaborcami i przyswajanie ich niektórych zwyczajów? Proszę o inne przykłady "odwiecznych" tradycji. Wkrótce napiszę o Dniu Wszystkich Świętych i świętach Wielkanocnych.

: sob lip 04, 2009 10:06 am
autor: Horus
Miałem napisać o dniu Wszystkich Świętych, ale okazało się że nieco przedatowałem tradycje tego dnia. Te o których chciałem pisać zakończyły "żywot" w XIXw. Jednak jest coś zbliżonego do tych tradycji, lecz praktykowanych 24 XII i to jeszcze w latach dwudziestych. Chodzi o wieczerzę Wigilijną. Obszar gdzie ta tradycja miała miejsce to Kujawy i część Mazowsza, pozostałe regiony pozostawały poza granicami II RP. Otóż był to dzień, właściwie noc kiedy duchy nawiedzały swoich potomków. I z tym się wiąże dodatkowa zastawa na stole, nie była dla niespodziewanego gościa lecz dla nawiedzających duchów. A ponieważ duchy nie lubią hałasu, podczas wieczerzy należało zachować ciszę i spożywać ją w milczeniu. Można było też z duchami porozmawiać. A jak? Istniały dwa sposoby. Pierwszy to wsłuchiwanie się w głosy ze studni. Drugi to dzielenie się ze zwierzętami domowymi, nie, nie opłatkiem, lecz potrawami ze stołu Wigilijnego. Wierzono że duchy przemawiają poprzez zwierzęta. Jeżeli ktoś mógłby mi pomóc w ustaleniu kiedy dokładnie te prasłowiańskie zwyczaje przeniesione na grunt chrześćjański wygasły, to proszę piszcie.

Re: Tradycje i obyczaje narodowe

: ndz lis 01, 2009 8:47 pm
autor: Horus
Może teraz coś na okoliczność 1 listopada. Nie jest to wprawdzie o odwiecznej tradycji narodowej, choć tak zwykło się mówić, pomimo że tradycja ma obecnie około 100 lat. Natrafiłem na informację że w Płocku (gdzie indziej pewnie też), w dniu Wszystkich Świętych, socjaliści organizowali na cmentarzach pochody, przy grobach swych członków urządzając manifestacje. W 1934 zarząd cmentarza zwrócił się do Starostwa Płockiego o pomoc w tej sprawie. Starostwo zabroniło wstępu manifestantom na cmentarz. To oczywiście nie był wyjątkowy zakaz, ponieważ już wcześniej zabroniono wstępu na cmentarze, również komunalne, Romom i Rusinom ( ze względu na sposób czczenia pamięci zmarłych) oraz odmawiano czasem pochówku członkom organizacji lewicowych. Może ktoś słyszał o innych "tradycjach", nawet krótkotrwałych związanym z tym świętem? I od kiedy właściwie zaczęły się manifestacje, nie tylko socjalistyczne przy grobach? Kiedyś tylko słyszałem, lecz nie jest to nic pewnego, że na grobie myśliwego w Zaduszki, hiszpańskim wzorem zabijano psa myśliwskiego.

Re: Tradycje i obyczaje narodowe

: śr gru 23, 2009 10:10 pm
autor: Horus
Choinka, ponad stuletnia "Polska" tradycja. Jak się okazuje pod polskie dachy trafiała z oporami. Po pierwsze dlatego że zwyczaj wzięty od protestantów (wcześniej od Pogan, ale to nie ma nic do rzeczy), po drugie - bo od zaborcy. To było 150 lat temu. W okresie międzywojnia w II RP trwały wysiłki, zresztą słabiutkie, żeby Pogańską choinkę zastąpić "Chrześcijańskim" cedrem. Dość że jeszcze w 1931 roku w "Katoliku" nawoływano do porzucenia, tym razem Protestanckiego zwyczaju stawiania choinki, na rzecz prawdziwie katolickiego żłobka. Rezultaty znamy :D
No i pozostaje jeszcze pasterka. Myślałem że pewne zwyczaje już dawno wygasły, a tu takie coś czytam :W 1924r. do katedry lwowskiej wtargnęła podczas pasterki grupa około czterdziestu "demonstrantów", którzy starym (bardzo starym) zwyczajem rozpoczęli przednią zabawę ze śpiewami i figlami. Wywołało to, że tak powiem panikę (widocznie zwyczaj był już zapomniany), do tego stopnia że we Lwowie w 1925 oficjalnie zostało zakazane odprawianie nocnych pasterek. Życząc wszystkim spokojnych Świąt, informuję że w dniu jutrzejszym postaram się ten zwyczaj wskrzesić :D :D :D :devil: