Nie, nie mówimy jeszcze jednym głosem. Wyrwałeś moje zdanie z kontekstu. Przeczytaj dalsze. Dokładnie wyjaśniam dlaczego. Właśnie teraz odstawiasz manipulację. Przecież ta myśl ma ciąg dalszy. Bez tego ciagu dalszego wypaczasz ją. Nie życzę sobie tego.marlog pisze:I teraz dopiero zaczynamy mówić jednym głosem i po co było o manipulacji mojej osoby gadać...LESZEK pisze:
Nikt nie zaprzeczy, że polityka Becka tzw."balansu" była spuścizną po Marszałku. Jednym słowem - jak najdłużej zachować porawne stosunki z wielkimi sąsiadami i "jednakową odległość" od Berlina i Moskwy.
Polska nie wystąpiła z żądaniami wobec CSR w tak ostrej formie w sprawie Zaolzia wcześniej, tylko dopiero jak państwo czechosłowackie zaczęło się "sypać".
Żaden fakt nie istnieje w oderwaniu od otaczajacej go rzeczywistości.
Zgadzamy się tylko co do zdania zacytowanego przez Ciebie. Jednak inetrpretujemy je różnie i wyciągamy inne wniski. Ja tłumaczę okoliczności "dlaczego i jak", Ty zaś odrazu przeprowadzasz kwalifikację.
Oto przykład : FAKT - "Józek uderzył Antka wtedy, jak został przez niego zaatakowany ". Twoja interpretacja : Józek uderzył i Józek jest "be". Nie bierzesz już niczego pod uwagę i kwalifikujesz czyn. Nie podajesz okoliczności , a osądzasz. Moja interpretacja : "Józek uderzył Antka", bo Antek zaatakował Józka i chciał go skrzywdzić. Józek się bronił, bowiem ma do tego prawo.
Patrz, jeden fakt i jak różnie można go przedstawić. Zależy wszystko od umiejetności, chęci poznania prawdy i dobrej woli. Sam fakt, że "Józek uderzył Antka" o niczym nie świadczy i niczego nie wnosi. Chyba, że ma słuzyć jakiejś tezie, niekoniecznie prawdziwej. Tak to panie marlog uprawiasz historię... Jeśli coś cytujesz, to cytuj całą myśl. Nie wyrywaj zdań z kontekstu. To nie tylko "nieładne", ale rodzi podejrzenie o złe intencje cytujacego.