Westerplatte - kto dowodził?
polecam www.westerplatte.org
oraz długi temat na pare nocy, ale to skarbnica wiedzy na temat westerplatte w ujęciu z różnych kierunków myślenia:
http://www.odkrywca-online.pl/pokaz_wat ... 7736#67738
tylko długo się ładuje ale wątek warty paru nocek
oraz długi temat na pare nocy, ale to skarbnica wiedzy na temat westerplatte w ujęciu z różnych kierunków myślenia:
http://www.odkrywca-online.pl/pokaz_wat ... 7736#67738
tylko długo się ładuje ale wątek warty paru nocek
http://www.odkrywca-online.pl/pokaz_wat ... 7736#67738adam77 pisze:jesli masz na potwierdzenie tego ze byla wspolpracownikiem SB czy UB jakies dokumenty,dowody to w porzadku ,ja takowych nie widzialem, czytam te ksiazke bo nie wiele jest opracowan na ten temat ( czekam na ksiazke Borowiaka,ktora dostane niebawem). Nie bronie tej pani ale mysle ze oskarzanie siebie na wzajem o wspolpracowanie z sluzbami PRL sa bardzo modne w epoce kaczyzmu, a czesto bywaja przesadzone i krzywdzace, pozdrawiam
Polecam to forum w kwestii działalności wyżej wymienionej Pani i tutaj nie chodzi o jej przynależność do jakichś służb tylko o jej działania wobec westerplatczyków. Wogóle temat już zamknięty, gdyż jest tak długi, że chwilę trzeba poczekać aż się załaduje. Skarbnice wiedzy o WST. Warta poświećenia kilku nocy.
Oparłem się o prasową informację pana Wójtowicza-Podhoreckiego, który wydaje się być poważnym człowiekiem. Bezsprzecznie jego zasługą jest upublicznienie informacji o fatalnym stanie Westerplatte i zakończona sukcesem walka o rewitalizację. Co nie zmienia faktu, że książka tej pani może być wartościowa. Ja jej nie znam.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Od paru lat podziwiam poczynania Pana Mariusza Wójtowicza - Podhorskiego. Ostatni obrońca Westerplatte. Chwała mu za to.
A książka tej Pani może stanowić co najwyżej uzupełnienie wielu innych pozycji dotyczących Westerplatte. Fakt że była to pierwsza książka którą przeczytałem o Westerplatte po Wańkowiczu. I dalej wiele lat w niewiedzy z jakimiś szczątkowymi przebłyskami o prawdzie bardziej z relacji ustnych lub z niewielu szątkowych poruszeń tematu w innych publikacjach. I tak trzy lata temu trafiłem przypadkiem na portal www.westerplatte.org . Szczerze polecam zarówno portal jak i pozycję Borowiaka. I tam również poczytałem sobie o poczynaniach tej Pani. Brak mi słów. Serce płacze jak dziś wygląda WST, ale idzie ku dobremu.
A książka tej Pani może stanowić co najwyżej uzupełnienie wielu innych pozycji dotyczących Westerplatte. Fakt że była to pierwsza książka którą przeczytałem o Westerplatte po Wańkowiczu. I dalej wiele lat w niewiedzy z jakimiś szczątkowymi przebłyskami o prawdzie bardziej z relacji ustnych lub z niewielu szątkowych poruszeń tematu w innych publikacjach. I tak trzy lata temu trafiłem przypadkiem na portal www.westerplatte.org . Szczerze polecam zarówno portal jak i pozycję Borowiaka. I tam również poczytałem sobie o poczynaniach tej Pani. Brak mi słów. Serce płacze jak dziś wygląda WST, ale idzie ku dobremu.
Szczerze mówiąc wole poczekać na gotowy film i wtedy go ocenić,negatywne opinie na temat scenariusza pochodzą głównie z otoczenia p.Wójtowicza-Podhorskiego,który (z całym szacunkiem do tego co robi na tereni WST) sam zamierza nakręcić jakiś film i wydać książkę,co mu długo nie wychodzi?? czytałem ostatnio wywiad z p.Chochlewem,który wyjaśniał niektóre sporne sceny ze scenariusza m.in. bieganie nago pod ostrzałem,które ma być ucieczką żołnierzy zaskoczonych podczas kąpieli w morzu (nie napotkałem nigdzie wzmianki żeby któryś z obrońców kąpał się podczas obrony w morzu). Za to zastanawia mnie przebieg spotkania p.Chochlewa z p.Podhorskim i opowieści p.Mariusza na temat maj.Sucharskiego, jego prawdopodobnej zażyłości ze swoim ordynansem Kitą.Wiem,że odebranr to będzie jako atak na p.Podhorskiego ale nie jest tooim celem.Myśle,że tacy aktorzy jak są zaangażowani do tego filmu jak m.in. Jan Peszek nie zdecydowaliby się wziąć udziału w projekcie,który miałby być tak bardzo antypolski. Narazie mało kto czytał cały scenariusz a niektórzy co go już widzieli i mają prawo go opiniować nie są bezstronni, a szkoda.... Pozdrawiam