Łamanie konwencji genewskiej przez polskich żołnierzy w 1939

Działania polityczno-militarne, bitwy, potyczki, jednostki i dowódcy, biografie, zbrodnie wojenne, wystąpienia polityków, działania wywiadów, plany - pytania i dyskusje.
Kutrzeba- Werner

Post autor: Kutrzeba- Werner » wt wrz 25, 2007 8:25 pm

Podkreślam, że to tylko moja teoria!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kolejna, która się nikomu nie podoba.... :?

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » śr wrz 26, 2007 8:42 am

Kutrzeba- Werner pisze:Podkreślam, że to tylko moja teoria!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kolejna, która się nikomu nie podoba.... :?
Zatem kolejna (druga) maksyma forum:
Przedstawiamy swoją teorię tylko w temacie, w którym mamy teorię.

Innymi słowy
jeżeli wnikliwe studiowanie tematu, przemyślenie go, analiza i wyrobienie własnego poglądu zajmuje mniej niż napisanie go, to warto się zastanowić czy może etap zgłebiania problemu nie został nadmiernie spłycony, a pisanie tylko po to, żeby było więcej nie powinno mieć miejsca.

ilbelfero

Post autor: ilbelfero » śr lis 21, 2007 8:14 am

Nie mam w tym macie wielkiej wiedzy historycznej, ale wydaje mi się, że wojna jest pełna takich "niekonwencjonalnych" zachowań i tylko w ciepłym miejscu przed komputerem pojawiają się takie rozmyślania typu czy Polacy strzelali do jeńców. Kto na wojnie chodzi z spisem tego, co wolno, a co nie wolno. Decyduje sytuacja, czas, miejsce.

W sumie to jesteśmy prócz wiedzy historycznej karmienie literackimi wizjami wojny, nieraz tworzącymi nieistniejące mity o dobroci jednych a degeneracji drugich. Polecam lekturę opowiadań Izaaka Babla na temat wojny roku 1920. To trochę inne spojrzenie z drugiej strony reportera radzieckiego na wojnę. Najważniejsze, uważam jednak to, że wojna to również wojna w wymiarze informacyjnym i propagandowym. Czasem ten wymiar przysłania rzeczywiste działania wojenne.

Hobo

Post autor: Hobo » czw lis 22, 2007 1:55 pm

Jest, myślę, naiwnością sądzić, że bestialstwo na wojnie dotyczy jednej tylko ze stron. A co się tyczy głównego pytania w tym wątku, to przypomina mi się epizod relacjonowany w pamiętniku przez Macieja Kalenkiewicza (Jan Erdmann: "Droga do Ostrej Bramy"). Otóż 29 IX 1939 r. pod Chodkowem oddział mjra Dobrzańskiego zdobył kilka niemieckich ciężarówek. Ciężarówki te spalono, a wraz z nimi przywiązanych w szoferkach niemieckich żołnierzy. Był to odwet jednego z podoficerów za spalenie żywcem w stodole jego żony i dzieci.

APOSTATA

Post autor: APOSTATA » ndz lut 03, 2008 2:05 am

"W SZCZĘKU ORĘŻA MILKNĄ PRAWA"- rzymianie nie mogli się mylić.
Nie słyszałem o "mordowaniu" żołnierzy i cywili przez wojsko polskie...ale...na pewno coś takiego musiało się zdarzyć. Wyjątek stanowi "czarna niedziela" w Bydgoszczy.

marlog
Porucznik
Porucznik
Posty: 479
Rejestracja: pt wrz 21, 2007 4:15 pm

Post autor: marlog » ndz lut 03, 2008 12:35 pm

APOSTATA pisze:" Wyjątek stanowi "czarna niedziela" w Bydgoszczy.
raczej "krwawa niedziela"

Ja nie mogę "dokopać się" do tekstu konwencji genewskich które wówczas obowiązywały,dlatego nie wiem dokładnie co było łamaniem a co nie.
Np.pocztowców gdańskich uniewinniono dopiero wtedy gdy wymarli wszyscy sędziowie.

MarcinG

Post autor: MarcinG » ndz lut 03, 2008 3:04 pm

wydaje mi się ze wtedy obowiązywała IV Konwencja Haska z 18 października 1907 dotyczącej praw i zwyczajów wojny lądowej. Jej tekst można przeczytać tutaj http://pl.wikisource.org/wiki/Konwencja ... %281907%29 Oprócz tego należy poamiętać o V Konwencji Haskiej z 18 października 1907 dotyczącej praw i obowiązków mocarstw i osób neutralnych w razie wojny lądowej http://pl.wikisource.org/wiki/Konwencja ... %281907%29 Była też Konwencja Genewska z 1906 roku, która:
-zwiększa zakres ochrony rannych i chorych żołnierzy
- wprowadzała zasady ewidencji osób poszkodowanych w konfliktach
- ustalała system wymiany informacji na temat osób poszkodowanych w konfliktach

Artur M.

! D.Panc.

Post autor: Artur M. » ndz cze 29, 2008 5:22 pm

Tak czytałem na jednej ze stron jakoby Polacy z Dywizji Stanisława Maczka strzelali do jeńców. To bzdury.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » ndz cze 29, 2008 6:53 pm

Zapewne chodzi o zdanie na podstawie którego byly zolnierz z amerykanskiej DPanc., obecnie prawnik, chcial wystapic o sciganie tej zbrodni wojennej. To zdanie, a wlasciwie czesc zdania "... popuscili cyngli".
Akurat. Brak amunicji, a beda strzelac do jenców? No, chyba ze uciekali, ale wtedy jaka to zbrodnia.

marlog
Porucznik
Porucznik
Posty: 479
Rejestracja: pt wrz 21, 2007 4:15 pm

Post autor: marlog » ndz cze 29, 2008 7:33 pm

Rozmawiałem z żołnierzem II wojny światowej,nie miał powodu by kłamać..
Zabijano żołnierzy...O pojedynczych nikt się nie pytał,logika wskazuje ,że nikt nie wyśle żołnierza z jeńcem na tyły podczas ataku wojsk..
Dlatego Niemcy poddawali się całymi oddziałami,większa była szansa na przeżycie.
Przed rozstrzelaniem,pytano o Polaków, tak uniknął śmierci mój rozmówca.
Tych przebierali w inne mundury i wysyłano dalej na wojnę.
Każdy chciał przeżyć i wolałby w obozie doczekać końca wojny....
Ludzi którzy przeszli na stronę Aliantów z Wehrmachtu szacuje się na 200 tysięcy ilu było prawdziwych patriotów polskich chcących zginąć od własnych Kameradów nie wiem...
może dziadek Premiera RP???

ODPOWIEDZ