Łamanie konwencji genewskiej przez polskich żołnierzy w 1939

Działania polityczno-militarne, bitwy, potyczki, jednostki i dowódcy, biografie, zbrodnie wojenne, wystąpienia polityków, działania wywiadów, plany - pytania i dyskusje.
ODPOWIEDZ
marlog
Porucznik
Porucznik
Posty: 479
Rejestracja: pt wrz 21, 2007 4:15 pm

Post autor: marlog » śr lip 02, 2008 11:36 am

rocky pisze:

Chyba nerwy mi puszczają jak sobie wspomnę opowiadania tych co przeżyli wojnę. Opowiadania o okrucieństwie Niemców i bezradności naszej armii.
Widzę tutaj wielki błąd władz polskojęzycznych w Polsce,że nie żądają od zachodnich sąsiadów w drodze prawnej ścigania tych przestępstw.....

"Choć zbrodnie Wehrmachtu popełniane w Polsce od 1 września 1939 r. były badane przez historyków, a także stanowiły przedmiot śledztw prowadzonych przez Komisję Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - IPN, jednakże zbrodniczy charakter działań żołnierzy niemieckich w czasie Polenfeldzug nie został potwierdzony żadnym wyrokiem niemieckiego sądu, skazującym ich sprawców. Polskie śledztwa, w których toku gromadzono setki relacji świadków, identyfikowano ofiary i starano się zidentyfikować sprawców, choćby określając ich przynależność do poszczególnych jednostek Wehrmachtu, I przekazywane do dalszego prowadzenia prokuraturom niemieckim nie zaowocowały żadnym aktem oskarżenia, gdyż były z różnym uzasadnieniem umarzane".

LESZEK

Post autor: LESZEK » śr lip 02, 2008 2:13 pm

marlog pisze:
rocky pisze:

Chyba nerwy mi puszczają jak sobie wspomnę opowiadania tych co przeżyli wojnę. Opowiadania o okrucieństwie Niemców i bezradności naszej armii.
Widzę tutaj wielki błąd władz polskojęzycznych w Polsce,że nie żądają od zachodnich sąsiadów w drodze prawnej ścigania tych przestępstw.....

"Choć zbrodnie Wehrmachtu popełniane w Polsce od 1 września 1939 r. były badane przez historyków, a także stanowiły przedmiot śledztw prowadzonych przez Komisję Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - IPN, jednakże zbrodniczy charakter działań żołnierzy niemieckich w czasie Polenfeldzug nie został potwierdzony żadnym wyrokiem niemieckiego sądu, skazującym ich sprawców. Polskie śledztwa, w których toku gromadzono setki relacji świadków, identyfikowano ofiary i starano się zidentyfikować sprawców, choćby określając ich przynależność do poszczególnych jednostek Wehrmachtu, I przekazywane do dalszego prowadzenia prokuraturom niemieckim nie zaowocowały żadnym aktem oskarżenia, gdyż były z różnym uzasadnieniem umarzane".
No i sam widzisz...

rocky

Post autor: rocky » śr lip 02, 2008 7:09 pm

dar75 pisze:
Savo pisze:....Jak można wymagać od żołnierzy napadniętego państwa przestrzegania konwencji, jeśli agresor nic sobie z nich nie czyni.
...
Normalnie.
Czy kobieta zgwałcona powinna zgwałcić oprawcę?
Sprawiedliwośc nie oznacza zemsty.
Drogi dar75 opowiem Tobie pewną historię.
Mamy początek września 1939 roku, grupa cywilów uciekinierów wyruszyła z Czestochowy przesli pieszo na zatłoczonej drodze około 30 km. Nie wiem co to była za droga, ale to bez znaczenia. Każdy kierował się na wschód. Jest całkiem upalne popołudnie. Nagle ktoś zauważył nadlatujące trzy "sztukasy". Ludzie zaczeli biegać na lewo i prawo. Ktoś gokoś zgubił w tłumie. Przypuszczam, że sama panika na ich widok spowodowała już wiele strat. Na drodze furmanki i samochody. Część zostawiła swój dobytek, a część próbowała zjechać z drogi na boki. Niemcy z pierwszego podejścia rzucili bomby. Huk wybuchów, płacz ludzi i ryk zwierząt. Niemcy zawrócili i przelecieli zobaczyć swoje łupy. Kolejne kółeczko i znowu lecą. W tłumie nie raz ktoś ze łzami w oczach krzyczał "kaj są te karasie". Teraz zaczęli walić ze swoich karabinów. Dwa po pierwszym przelocie już nie zawróciły tylko poleciały dalej. Trzeci jednak zawrócił. Może chciał się jeszcze nacieszyć widokiem bezbronnych ofiar. Może jeszcze postrzelać z km. Nikt nie wiedział ile trwała ta sytuacja. Z opisu wygląda że pare minut, ale dla ludzi na dole wśród zgliszcz i trupów bliskich to była wieczność. Krótki nalot, epizod jakich było setki na polskich drogach zabił ponad 40 osób. I jakby wyczekiwany przez ludzi nagle pojawił się polski karaś (nie wiem jaka to była maszyna, ale cywile na wszystko na niebie z krzyżami mówili sztukasy a z poskimi szachownicami karasie). Polak chyba przelatywał i tarfił na Niemca. A właściwie pyszny Niemiec tarfił na niego. Sztukas ruszył za Polakiem. Rozpoczęła się ganianka i walka. Na drodze pomimo zgliszcz i pożarów ludzie stali i modlili się za polskiego pilota. Choć pierwszy zaczął się kopcić Polak to widać potrafił dobrze odpowiedzieć Niemcowi. Po paru minutach akroabcji Polak choć z czarną smugą odleciał a Niemiec musiał wyskakiwać na spadochronie. Wylądował jakiś kilometr od drogi na której parę minut wcześniej decydował o życiu niewinnych cywili. Kto mógł z tej drogi to ruszył na Niemca. Na pewno Polacy nie polecieli opatrzyć jego ran i poczęstować go ciepłą herbatą z termosu.
A teraz drogi dar75 wyobraź sobie, że jesteś na tej drodze i przed chwilą bombardowanie zabiło Tobie bliską osobę. Nadal chcesz mówić o sprawiedliwości.

rocky

Post autor: rocky » śr lip 02, 2008 7:18 pm

Marlogu nie wiem jak jest teraz. Ale według mnie to raczej takie próby były jeszcze w latach siedemdziesiątych. Wtedy byliśmy krajem w obozie socjalistycznym i chyba dlatego takie sprawy ucinano. Dzisiaj chyba IPN nie zajmuje już się tamtymi czasami. Wydaje mi się, że brak już i świadków, poszkodowanych i sprawców. Sam IPN to chyba obecnie jest nastawiony na lata 80.

LESZEK

Post autor: LESZEK » śr lip 02, 2008 9:06 pm

Naloty na uchodźców cywilnych na drogach były aktem bandytyzmu i zwyrodnienia. Tak też sprawców "złapanych na gorącym uczynku" należało traktować. Są jakieś wątpliwości?
A strzelanie pilotów LW do polskich lotników ratujących się na spadochronach?
Wogóle o jakim łamaniu konwencji tutaj mowa? Narzuca nam się wojnę totalną, w której nas mordują, palą i niszczą na wszelkie sposoby, nie patrząc czy żołnierz czy cywil. I mamy dać się zarzynać jak barany?
Nie rozumiem nad czym dyskusja. Nie my zaczęliśmy, nie my narzucilismy "zwyczaje". A i tak nie poukrywaliśmy po dołach pomordowanych żołnierzy nieprzyjaciela.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » śr lip 02, 2008 9:25 pm

Marlog zaraz pewnie odpowie ze to wina naszego rzadu. Jezeli Panstwo dbalo o swoich obywateli, to powinno postapic jak Czechoslowacja. Prawda Marlogu?

Bez takich wycieczek, uprzejmie proszę.

LESZEK

marlog
Porucznik
Porucznik
Posty: 479
Rejestracja: pt wrz 21, 2007 4:15 pm

Post autor: marlog » śr lip 02, 2008 10:23 pm

Horus pisze:Marlog zaraz pewnie odpowie ze to wina naszego rządu. jeżeli Państwo dbało o swoich obywateli, to powinno postąpić jak Czechosłowacja. Prawda Marlogu?
Nie bardzo rozumię tej prowokacji....

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » czw lip 03, 2008 4:26 pm

marlog pisze:
Horus pisze:Marlog zaraz pewnie odpowie ze to wina naszego rządu. jeżeli Państwo dbało o swoich obywateli, to powinno postąpić jak Czechosłowacja. Prawda Marlogu?
Nie bardzo rozumię tej prowokacji....
Nawiazalem do Twojej wypowiedzi z tematu "Polityka obronna...".
Pisales tam " Zycie ludzkie jest wartoscia najwazniejsza, moze taka decyzja uchronil, zycie wielu czechom", w odpowiedzi na zarzut bezwolnego poddania sie Benesza woli obcych mocarstw.

Polskie znaki!!
Jagmin

marlog
Porucznik
Porucznik
Posty: 479
Rejestracja: pt wrz 21, 2007 4:15 pm

Post autor: marlog » czw lip 03, 2008 10:19 pm

Oczywiście jestem przeciwnikiem wojen,tego nigdy nie kryłem,żadna wojna nie była potrzebna,jak również wszelkie powstania(oprócz wielkopolskiego)
były tylko wyrzynaniem polskiego Narodu i w interesie innych mocarstw..
To samo tyczyło się wojen...
I w każdej wojnie przez każdą stronę są łamane wszelkie umowy...

rocky

Post autor: rocky » pt lip 04, 2008 10:57 am

A powstania śląskie?

ODPOWIEDZ