Łamanie konwencji genewskiej przez polskich żołnierzy w 1939

Działania polityczno-militarne, bitwy, potyczki, jednostki i dowódcy, biografie, zbrodnie wojenne, wystąpienia polityków, działania wywiadów, plany - pytania i dyskusje.
ODPOWIEDZ
MarcinG

Łamanie konwencji genewskiej przez polskich żołnierzy w 1939

Post autor: MarcinG » ndz wrz 23, 2007 8:47 pm

Mój nauczyciek PO opowiedział kiedyś mojej klasie historię które uszłyszał od swojego dziadka, otóż według niej nasi żołnierze rozstrzeliwali czasem wziętych do niewoli żołnierzy niemieckich. Egzekucji dokonywały plutony egzekucyjne złożone z ochotników (chętnych podobno nigdy nie brakowało). W kilku książkach słyszałem zawsze powiedzenie, że "Polacy jenców nie morują", więc nie bardzo wierzę w tą historię, inna sprawa ze sami niemcy do świętych nie należeli i niejeden napewno sobie na to zasłużył. Czy ktoś spośród was słyszał podobne historie i jest je w stanie potwierdzić?

qrak

Post autor: qrak » ndz wrz 23, 2007 9:11 pm

Czytałem o wielu egzekucjach na cywilach. Wystarczyło podejrzenie, że jesteś dywersantem bądź szpiegiem i już kula w łeb (wspomnienia kaprala: stali na odpoczynku. Jakiś cywil zbyt "namiętnie" zdaniem jakiegoś oficera przyglądał się wojsku. Oskarżono o szpiegostwo i zastrzelono na miejscu). Jeszcze gorzej mieli obywatele narodowości niemieckiej.
Psychoza dywersantów, szpiegów i sabotażystów była spora. Wojsko się nie cackało z podejrzanymi, i rzadko kiedy odprowadzało na tyły, do sztabu czy gdzieś tam. No bo komu to odprowadzać delikwenta jak własna jednostka idzie dalej? Szukać sztabu, potem wracać do jednostki, szukać jej. Lepiej za stodołę i po krzyku. Czysty pragmatyzm.

Kutrzeba- Werner

Post autor: Kutrzeba- Werner » ndz wrz 23, 2007 9:19 pm

Temat kontrowersyjny, zdania są podzielone pół na pół....
Ale ja zaliczam się do grupy " polacy jeńców i cywili niemieckich nie mordują". Nie byliśmy przecież takimi bestiami jak Niemcy albo sowieci....
Ale jak , któryś naprawdę podpadł np. przekazywał informację o ruchach wojsk polskich lub uciekł z obozu jenieckiego zabijając pilnującego to na śmierć zasłużył.....NIKT niewinnych w Polsce nie zabijał.

qrak

Post autor: qrak » ndz wrz 23, 2007 9:32 pm

Przed chwilą napisałem, że rozwalili cywila, który tylko się przyglądał odpoczywającemu wojsku. A ty dalej swoje...
Wojna to brudna gra do jednej bramki. I masz wybór, albo ty strzelisz pierwszy albo matka dostanie telegram.

Polecam kilka lektur o psychologii pola walki.

Jeszcze bardziej łopatologicznie napisać?

Kutrzeba- Werner

Post autor: Kutrzeba- Werner » ndz wrz 23, 2007 9:39 pm

Nie trzeba Kapralu,
rozumiem twoje argumenty.... ale mógłbyś mi je trochę delikatniej przedstawiać .... ciekawy jestem jakie zdanie na ten temat ma generał Kozioł tylko z nim się zgodzę jeśli nie będę miał racji

Kozioł

Post autor: Kozioł » ndz wrz 23, 2007 9:49 pm

Kutrzeba- Werner pisze:Nie trzeba Kapralu,
rozumiem twoje argumenty.... ale mógłbyś mi je trochę delikatniej przedstawiać .... ciekawy jestem jakie zdanie na ten temat ma generał Kozioł tylko z nim się zgodzę jeśli nie będę miał racji
Bez szaleństw panie kolego każdy jest człowiekiem i każdy może się mylić. A jeżeli czyjeś argumenty są prawdziwe to nie wiem czemu musisz czekać na opinię kogoś innego.

Co do rozstrzeliwania cywilów, to wypadki takie zdarzały się, często wystarczył do tego głos oficera któremu ktoś się nie spodobał(a jak wiadomo i wśród oficerów zdarzają się ludzie którzy nie powinni mieć nawet tak niewielkiej władzy nad innymi), ale nie zgodzę się że było to nagminne. A o rozstrzeliwaniu żołnierzy niemieckich nie słyszałem, wiecie, cywili których podejrzewano że są szpiegami traktowano jak zdrajców i często kula w łeb, natomiast żołnierzy przeciwnika traktowano prawie tak jak własnych, ot ludzie jak my idący do woja bo muszą.

qrak

Post autor: qrak » ndz wrz 23, 2007 9:53 pm

To prawda. Z masowymi egzekucjami na żołnierzach niemieckich nie spotkałem się.

Piszę masowymi, gdyż podczas walki zabijanie pojedynczych poddających się żołnierzy jest tak oczywiste, że nikt tym nie zaprząta sobie głowy.

Kozioł

Post autor: Kozioł » ndz wrz 23, 2007 9:55 pm

Dodam jeszcze od siebie że przypadki rozstrzelania cywili nie oznaczają złamania konwencji genewskich gdyż dotyczą się one tylko żołnierzy wroga, podczas gdy cywilów(których rozstrzeliwanie się zdarzało) nie obejmują one. Aby uznać że „powstaniec” czy np. członek Freikorpsu w 1939 podpadał pod definicję żołnierza powinien być umundurowany(lub przynajmniej oddziały takie powinny posiadać jakąś wspólną charakteryzującą je cechę stroju), oddziały takie winny posiadać ramy organizacyjne, a przede wszystkim osoby takie winny otwarcie walczyć z bronią w ręku(nie ukrywać że ją posiadają), napadanie natomiast na wojsko maszerujące przez miasto jak to się zdarzało oznacza zwykłą napaść.

mrówa

Post autor: mrówa » ndz wrz 23, 2007 10:22 pm

Mój dziadek mieszkał w okolicach bzury. w trackie kampanii widział (byl wtedy dzieckim) jak polscy zolnierze bronili sie w jednym dworku, wywiesili bialą flagę a gdy niemcy sie zblizyli otworzyli ogień. Nastepnie walki trwaly jescze jakis czas az polacy sie poddali. historii tej nikt inny mi nie potweirdzil, jednak mysle ze mogla sie wydarzyc.

Kutrzeba- Werner

Post autor: Kutrzeba- Werner » ndz wrz 23, 2007 10:25 pm

Trudno było się dziwić tym żołnierzom, sytuacja była ciężka więc nawet trzeba bylo się "czepiać" takich podstępów....

ODPOWIEDZ