Jagmin pisze:Po pierwsze zwróciłem uwagę, że Śmigły nie bawił się w poezję.
Mylisz się Jagminie. Edward Śmigły-Rydz bawił się w poezję i to bardzo namiętnie. Zachowało sie tego naprawdę dużo. Mam u siebie w szpargałach kilka jego wierszy. A o to próbka:
(Wiersz napisany do żony w wigilię podczas internowania w Rumunii)
O Droga moja, to już drugie Święta,
Które spędzamy z daleka od siebie.
Ja w dużym mieście, darmo szukam w niebie
Gwiazdy co szopkę w Betlejem pamięta.
Lecz chociaż jestem sam w wśród obcych murów,
Z dala od Ciebie i od Polski z dala,
Choć mi się żadna gwiazda nie zapala
Ani nie słyszę pień anielskich chórów,
To jednak kiedy pomyślę o Tobie,
To wiem przynajmniej, gdzie i w jaką stronę
Myśl ma swe skrzydła skierować zmęczone,
By ucałować Twoje ręce obie,
Ty zaś na próżno myślisz trudzisz w noc ciemną
Przez śnieżne góry i szumiące morza,
Ponad przepaście i obce bezdroża,
By choć w przelocie spotkała się ze mną,
Pisał więc bardzo dużo wierszy, są one teraz bardzo dobrym dokumentem, tego jak bardzo przeżywał klęskę wrześniową i jak trudno było mu się po tym pozbierać.
Czytałem ostatnio książkę (sięgnąłem po nią pod wpływem tej dyskusji) "Kwatera 139" opisałem ją w recenzjach to chyba nadal jedyna biografia Rydza. Wiele mi pomogła zrozumieć i muszę się przyznać ze zbyt krytycznie oceniamy tego człowieka, podobnie robili to jemu współcześni. Dlatego zmieniłem w wielu kwestiach zdanie co do Edwarda Rydza-Śmigłego. Wykształcenie wojskowe też miał, muszę tylko znaleźć dokładnie co to było to napiszę.
Za to znalazłem opinię Józefa Piłsudskiego na temat Edwarda Rydza-Śmigłego napisaną w grudniu 1922 roku. Jest bardzo trafna.
"Pod względem charakteru dowodzenia. Silny charakter żołnierza, mocna wola i spokojny, równy, opanowany charakter. Pod tymi względami nie zawiódł mnie w ani jednym wypadku. Wszystkie zadania, które mu stawiałem, jako dywizjonerowi czy dowódcy armii, wypełnił zawsze energicznie, śmiało, zyskując w pracy zaufanie swoich podwładnych, a rzucałem go zawsze podczas wojny na najtrudniejsze zadania. Pod względem mocy charakteru i woli stoi najwyżej pośród generałów polskich. Z podwładnymi jest równy, spokojny, pewny siebie i sprawiedliwy. Natomiast co do otocznia własnego i sztabu - kapryśny i wygodny, szukający ludzi, z którymi by nie potrzebował walczyć lub mieć jakiekolwiek spory. W pracy operacyjnej ma zdrową, spokojną logikę i uporczywą energię dla spełnienia zadania. Śmiałe koncepcje go nie przerażają, niepowodzenia nie łamią. Szybko zyskuje duży wpływ moralny nad podwładnymi. Piękny typ żołnierza, panującego nad sobą i mającego silną dyscyplinę wewnętrzną. Pracuje zawsze dla rzeczy, nie dla ludzi.
Pod względem objętości dowodzenia.
Polecam każdemu dla dowodzenia armią. Jeden z moich kandydatów na Naczelnego Wodza. Bałbym się dla niego dwóch rzeczy:
1) że nie dał by sobie rady w obecnym czasie z rozkapryszonymi i przerośniętymi ambicjami generałów i
2) nie jestem pewien jego zdolności operacyjnych w zakresie prac Naczelnego Wodza i umiejętności mierzenia sił nie czysto wojskowych, lecz całego państwa swego i nieprzyjacielskiego"
W międzyczasie znalazłem tez artykuł o tzw "odwróceniu sojuszy" operacji wywiadów, w którą był zaangażowany Marszałek Polski
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pl ... _a_13.html