Dowcipy, cytaty, powiedzonka, anegdoty II RP i okolice
Dowcipy, cytaty, powiedzonka, anegdoty II RP i okolice
Tak mi czegoś brakowało na tym forum i już wiem czego.
Proponuje w tym temacie zamieszczać zasłyszane, dowcipy, cytaty, powiedzonka, anegdoty, itp. Oczywiście chciał bym, aby w jakiś tam sposób były związane z tematem tego portalu...
Na pewno chętnie się wszyscy pośmiejemy. Na dobry początek wrzucam linka do źródła mojej inspiracji, strony z pokrewnym tematem, gdzie jest kilka mniej lub bardziej dowcipnych anegdotek związanych z II RP.
http://www.komendant.cal.pl/content/view/65/78/
Proponuje w tym temacie zamieszczać zasłyszane, dowcipy, cytaty, powiedzonka, anegdoty, itp. Oczywiście chciał bym, aby w jakiś tam sposób były związane z tematem tego portalu...
Na pewno chętnie się wszyscy pośmiejemy. Na dobry początek wrzucam linka do źródła mojej inspiracji, strony z pokrewnym tematem, gdzie jest kilka mniej lub bardziej dowcipnych anegdotek związanych z II RP.
http://www.komendant.cal.pl/content/view/65/78/
No jak klientka od polaka powiedziała, że mamy nadobowiązkowe książki czytac i je prezentować, ale jescze na tej lekcjii nas pytała co czytamy. Związanych z tematem forum mam jedną tylko anegdotę. Powiedziałem, że czytam o obronie Lwowa
ona: Ale to chyba w trakcie walk o wyzwolenie Polski?
ja: Nie w trakcie KW
ona: Eee ty coś mi tutaj Wiktor kręcisz
Śmiać się, czy płakac...
ona: Ale to chyba w trakcie walk o wyzwolenie Polski?
ja: Nie w trakcie KW
ona: Eee ty coś mi tutaj Wiktor kręcisz
Śmiać się, czy płakac...
Podczas, gdy w szkole przerabiałem lekturę "Kamienie na Szaniec" polonistka jeden temat poświęciła wojnie obronnej. Kiedy już zaczęła nam coś opowiadać odniosłem wrażenie, że sporo ze stwierdzanych przez nią faktów jest nieprawdziwych. Pod koniec lekcji mało brakowało i pokłóciłbym się z nią, gdyż wpierała mi, że Polski Rząd zamiast do Rumunii udał się do Pragi na dawną Czechosłowację, później do Wiednia a stamtąd do Paryża
Ehh ci "nauczyciele"... Moja polonistka w podstawówce upierała się przy tym, że niemieckie bombowce to były Boeing'i... I co ciekawe, gdy jej zwróciłem uwagę to cała klasa patrzyła na mnie wilkiem, bo przecież "nauczyciel nie może się mylić". Nie pomogło, gdy się powołałem na źródło moich racji w postaci "Dywizjonu 303". Miałem mnóstwo nieprzyjemności z tego powodu potem.
Przepraszam, że trochę OT, ale nie mogłem sobie odmówić upublicznienia głupoty pewnych niby to wykształconych osób.
Jak to się ma do września. Kolejni kombatanci prześladowani w szkole za wiedzę i poglądy niech zaczną się spisywać wspomnienia. Ostatnia szkolna historyjka, którą toleruję.
Jagmin
Przepraszam, że trochę OT, ale nie mogłem sobie odmówić upublicznienia głupoty pewnych niby to wykształconych osób.
Jak to się ma do września. Kolejni kombatanci prześladowani w szkole za wiedzę i poglądy niech zaczną się spisywać wspomnienia. Ostatnia szkolna historyjka, którą toleruję.
Jagmin
To było kiedy Pisudzki ze swoimi oddziałami wkraczał na tereny wyzwolone od zaboru rosyjskiego. Miescowa ludność dość niechętnie witała "obce" wojsko, a na prośby o żywność odpowiadali że nic nie mają bo wszystko zabrali "nasi" (czyli Rosjanie). W pewnym momencie pewien przypilony przez potrzebę żołnierz zapytał się staruszki "Gdzie tu wychodek matko?". W odpowiedzi usłyszał "Nie ma synku, nasi zabrali".
I jeszcze tak mały humor zołnierski :
I jeszcze tak mały humor zołnierski :