Wyczyny Jana Skorobohatego-Jakubowskiego w 1939r

Działania polityczno-militarne, bitwy, potyczki, jednostki i dowódcy, biografie, zbrodnie wojenne, wystąpienia polityków, działania wywiadów, plany - pytania i dyskusje.
tomchil

Post autor: tomchil » czw mar 19, 2009 8:58 pm

Koledzy, witam. Musze przyznać, że zupełnie nie znam tematu tego pułkownika. Ciekawe kto dał mu pod komendę 10 tyś ludzi ? No i czy to w ogóle prawda ? Jakie jednostki wchodziły w skład jego grupy ? Piszcie też o na tym wątku o Jakubowskim nie o Berlingu ...

LESZEK

Re: Wyczyny Jana Skorobohatego-Jakubowskiego w 1939r

Post autor: LESZEK » czw mar 19, 2009 9:18 pm

piotrk pisze:jest wiele niejasności co do tego pułkownika i do jego prawdziwych intencji między 17-19 września 1939 .Według źródeł stał na czele 10tys ludzi z pułkiem altylerii najcięższej.Przez swoje nieudolne decycje wpędził swoich towarzyszy w okrutny los
pod Charkowem ok 500 oficerów dostało się do niewoli i poniosło śmierć przez swoje nieudolne lub zaplanowane decyzje.Pułkownik za w czasu opuścił swoją kolumnę lub dostał się do niewoli ale został z niej dyskretnie zwolniony.

A skąd nasi oficerowie znaleźli się we wrześniu 1939 roku pod Charkowem? :shock:

tomchil

Post autor: tomchil » czw mar 19, 2009 9:27 pm

Tak wydaję mi się, że pod Charkowem znaleźli się nieco później i raczej nie z przydziału polskiego dowództwa.

flugzeug30

Post autor: flugzeug30 » pt mar 20, 2009 10:05 pm

Zdecydowanie nie z przydziału...

Sorry za OT z Berlingiem, ale nasunęła mi się analogia- z różnych powodów, niestety, legionistów łatwiej było zwerbować NKWD ( czy to przed 1939 r. , czy później, w " willi rozkoszy " ), niż np. endeków.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » sob mar 28, 2009 10:41 pm

Radzę być ostrożny z oceną Berlinga, bo na pewno nie był to zdrajca kalibru Roli - Żymierskiego.
W jednym z ostatnich numerów ,,FOCUS-HISTORIA" był obszerny wywiad z ostatnim żyjącym oficerem z najbliższego otoczenia gen. Andersa, który jest pewien, że między Andersem i Berlingiem było porozumienie i Berling został u Sowietów na rozkaz Andersa, by ratować, kogo się tylko da. Bezsprzecznie dzięki niemu ocalało kilkadziesiąt tysięcy Polaków gnijących w łagrach, którzy nie mieli szans dostać się do Andersa.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » sob mar 28, 2009 10:55 pm

Myślałem że to wie już każdy. Stąd jego słowa jakie wypowiedział przy pożegnaniu Z.Peszkowskiego, kiedy armia Andersa opuszczała ZSSR, " pamiętaj że nie jestem świnią". Możliwie że jaśniej nie mógł nic więcej powiedzieć.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » pt kwie 10, 2009 10:04 pm

Niestety, jest wielu durniów, którzy Berlinga uważają za zdrajcę. Na ich szczęście - głupota nie boli !

flugzeug30

Post autor: flugzeug30 » śr kwie 15, 2009 2:40 pm

To był przytyk do mnie ?.

OK, przyznaję się do błędu, jak nie znam szerzej i głębiej danej sprawy- nie powinienem się o niej wypowiadać.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » śr kwie 15, 2009 4:30 pm

Szanowny Panie !
W ŻADNYM WYPADKU do głowy mi nawet nie przyszło, aby kogokolwiek na tym forum obrażać. Proszę o wybaczenie, jeżeli Pan mój tekst odebrał osobiście, ale nie ma ku temu powodu.
Stanowimy krąg dyskutantów i wspólnie staramy się dojść do prawdy. Ja sam dzięki temu forum wzbogaciłem swoją wiedzę i sporo się nauczyłem.
Serdecznie pozdrawiam

Adamescu

Post autor: Adamescu » pt kwie 17, 2009 1:16 am

Witam
Jestem na świeżo po lekturze "Bez ostatniego Rozdziału" gen. Andersa i nigdzie nie mogę się tam doszukać żadnych pozytywnych zdań na temat gen. Berlinga. Anders raczej źle go wspomina. Więc nie rozumiem skąd tak pozytywne opinie.
Pozdrawiam

ODPOWIEDZ