Wyczyny Jana Skorobohatego-Jakubowskiego w 1939r

Działania polityczno-militarne, bitwy, potyczki, jednostki i dowódcy, biografie, zbrodnie wojenne, wystąpienia polityków, działania wywiadów, plany - pytania i dyskusje.
Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » sob kwie 18, 2009 11:38 pm

,,Bez ostatniego rozdziału" sam przemycałem do Polski w latach 70'.
Książka ta była pisana w określonych czasach, gdy gen. Anders nie wszystko mógł ujawnić.
W ,,FOCUS - HISTORIA" przed kilku tygodniami był obszerny wywiad z ostatnim żyjącym oficerem z najbliższego otoczenia Andersa, który jest pewien, że miedzy Andersem i Berlingiem było porozumienie.
Co potwierdza pośrednio fakt, że mimo iż Berling wcześniej rozmawiał z Sowietami, gdy jego kolegów mordowano w Katyniu, Anders powierzył jemu bardzo wysokie stanowisko. Reszta mogła być tylko celową maskaradą, aby Berlinga nie zdekonspirować.

ASZ

Post autor: ASZ » ndz kwie 19, 2009 6:35 pm

Adamescu pisze:Witam
Jestem na świeżo po lekturze "Bez ostatniego Rozdziału" gen. Andersa i nigdzie nie mogę się tam doszukać żadnych pozytywnych zdań na temat gen. Berlinga. Anders raczej źle go wspomina. Więc nie rozumiem skąd tak pozytywne opinie.
Pozdrawiam
Taka historia. 30 lat temu bylem w Bieszczadach i rozmawiałem z żołnierzem służby zasadniczej o gen.Berlingu. Otóż generał popadł pod koniec życia w konflikt z władzami komunistycznymi. Na szczęście pozwolili mu zamieszkać w Bieszczadach. Podwładni chwalili go za życzliwy stosunek do nich. Ponoć wdowa po generale gdy wspominała o W.Wasilewskiej używała najgorszych slow typu k..wa - za oddanie Lwowa.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » ndz kwie 19, 2009 9:19 pm

Polecam lekturę pamiętników Berlinga, szczególnie w części dotyczącej obozu w Sielcach nad Oką. Opisy są wręcz detaliczne. Wanda Wasilewska jawi się w nich jako alkoholiczka i absolutna renegatka. Berling opisuję swoją zajadłą walkę z nasłanymi jemu ,,oficerami" z grupy Lampego, Bermana i S-ki, w której tylko Wasilewska była polskiej narodowości (nazywali się bezczelnie Związkiem Patriotów Polskich). Hilarego Minca przyłapano na okradaniu kantyny i Berling z nieukrywaną satysfakcją zdegradował go, osobiście zrywając jemu szlify.
Dla tej grupy, która Polskę z biegu chciała zrobić 17 sowiecką republiką, której jednym z języków urzędowych miał być idysz, armia Berlinga była sola w oku i to ich dzięki matactwom pod Lenino została wystawiona na masakrę.
W pamiętnikach Berlinga razi tylko bałwochwalczy stosunek wobec Stalina. Nie mam pojęcia czy szczery, czy to była tylko maskarada.
Faktem jest, że znałem oficerów tej armii pochodzących z bardzo patriotycznych polskich rodzin, którzy po przejściu łagrów cierpieli wręcz na zwierzęcy lęk wobec Sowietów.

ODPOWIEDZ