Możlowości obronne Polski w 1939 roku na tle innych państw E

Działania polityczno-militarne, bitwy, potyczki, jednostki i dowódcy, biografie, zbrodnie wojenne, wystąpienia polityków, działania wywiadów, plany - pytania i dyskusje.
Van Vorden

Post autor: Van Vorden » pn lis 10, 2008 6:49 pm

Przy hipotezach jakie wysuwacie,nie jestem w stanie uwierzyć aby Stalin patrzył BEZCZYNNIE na wojnę pod swoim nosem,nie to byłoby niemożliwe.Piszecie ,że Stalin miał świadomość słabości własnej armii po czystkach oficerów i z tym się zgadzam,ale czy Wiecie,że bodajże w 1937 roku na zaproszenie Stalina,uczestniczyła w pokazie sprawności bojowej sowieckich wojsk, delegacja francusko-angielska,która to po obejrzeniu działań na poligonach sowieckich wyjechała zaszokowana sprawnością i rozmachem wojsk Stalina.Delegacja po prostu narobiła w spodnie.Przypominam także o tym,że przy równoczesnym ataku Niemców i Rosjan Polska z Czechami znalazłaby się w sytuacji wojny na dwa fronty,czyż nie?

ASZ

Post autor: ASZ » pn lis 10, 2008 7:34 pm

Van Vorden pisze:Przy hipotezach jakie wysuwacie,nie jestem w stanie uwierzyć aby Stalin patrzył BEZCZYNNIE na wojnę pod swoim nosem,nie to byłoby niemożliwe.Piszecie ,że Stalin miał świadomość słabości własnej armii po czystkach oficerów i z tym się zgadzam,ale czy Wiecie,że bodajże w 1937 roku na zaproszenie Stalina,uczestniczyła w pokazie sprawności bojowej sowieckich wojsk, delegacja francusko-angielska,która to po obejrzeniu działań na poligonach sowieckich wyjechała zaszokowana sprawnością i rozmachem wojsk Stalina.Delegacja po prostu narobiła w spodnie.Przypominam także o tym,że przy równoczesnym ataku Niemców i Rosjan Polska z Czechami znalazłaby się w sytuacji wojny na dwa fronty,czyż nie?
Polecam książkę Suworowa "Akwarium". Tam zostało opisane jak sie tego typu pokazy robiło dla obserwatorów Nato. W 1939 roku w walce ze naszymi słabymi oddziałami osłonowymi oddziały sowieckie ponosiły poważne straty , ale to było tylko preludium. W wojna zimowej Związek Sowiecki poniósł niewyobrażalne straty w walce z Finlandia, która miala tyle mieszkańców co Leningrad. Jednak prawdziwy egzamin nastąpił w 1941 roku, gdzie na początku wojny Niemcy bez walki brali do niewoli cale armie. Stalin musiał sięgnąć po ustawę, która w przypadku oddania sie do niewoli danego żołnierza, skazywała automatycznie jego rodzinę na wiezienie. Taka była do 1942 roku Armia Radziecka, którą podziwiali na manewrach zagraniczni obserwatorzy. Wydaje mi sie ze przy zaangażowaniu poważnych sil na wschodzie obronilibyśmy sie nie gorzej niż Finlandia, choć ponieślibyśmy pewne straty terytorialne.

Van Vorden

Silny Stalin?

Post autor: Van Vorden » pn lis 10, 2008 8:45 pm

Finlandia to była wojna na ,której Stalinowi aż tak bardzo nie zależało,był to konflikt raczej lokalny.Oczywiście Masz rację pisząc,ze Finowie natłukli Czerwonoarmiejców jak much.Zgadzam się częściowo z tym,że były szanse na obronę ściany wschodniej,jednak zakładając wojnę na dwa fronty,z zachodu Niemcy,to i tak przegralibyśmy.Uwzględnić należałoby także czynnik ludzki,który po naszej stronie był wielokrotnie mniejszy.

ASZ

Re: Silny Stalin?

Post autor: ASZ » pn lis 10, 2008 9:36 pm

Van Vorden pisze:Finlandia to była wojna na ,której Stalinowi aż tak bardzo nie zależało,był to konflikt raczej lokalny.Oczywiście Masz rację pisząc,ze Finowie natłukli Czerwonoarmiejców jak much.Zgadzam się częściowo z tym,że były szanse na obronę ściany wschodniej,jednak zakładając wojnę na dwa fronty,z zachodu Niemcy,to i tak przegralibyśmy.Uwzględnić należałoby także czynnik ludzki,który po naszej stronie był wielokrotnie mniejszy.
Dziękuje za konflikt lokalny, w którym zginęło po stronie rosyjskiej 800 tys młodych sprawnych mężczyzn. Skutkiem tych strat a także następnych jest m.innymi to ze w ZSRR w fabrykach i hutach pracowały wiele lat po wojnie prawie same kobiety.
Co do walki na dwa fronty trzeba pamiętać ,ze w tym momencie Niemcy toczyli by zażarte walki z Czechosłowacja , której potencjał wojskowy był równy naszemu. A tak swoja droga wątpię czy Stalin by uderzył a nie czekał jak sobie poradzą Niemcy (czy sobie poradzą). Z tego co wiemy to potrafił czekać.

evanger

Post autor: evanger » pn lis 10, 2008 10:24 pm

A wyobraźmy sobie sytuację w której Niemcy atakują CS. Polska mobilizuje siły, zajmuje Prusy Wschodnie, a na Niemcy z zachodu z całą siła uderza Francja wsparta następnie przez GB. Niemcy zostają rozbite, a następnie cała koalicja wparta przez Rumunię, Finlandię i Republiki Nadbałtyckie rusza na ZSRR wprowadzając tam nowy porządek... Pamiętajmy że mamy ten komfort znajomości historii. I tak jak "kolos na glinianych nogach" czyli armia czerwona uznawana była za potężną siłę, tak samo armia francuska była uznawana za jedną z najsilniejszych, mogąca w razie potrzeby być wspartą potęgą imperium brytyjskiego... Stalin w przeciwieństwie do Hitlera, hazardzistą raczej nie był, i dmuchał na zimne. Nie wiedział jak potoczą się losy wojny i jak zachowają się alianci zachodni. Liczył że Niemcy wykrwawią się w kolejnych potyczkach, a wtedy wkroczy armia czerwona, "wyzwalając uciśnione narody słowiańskie"...

Van Vorden

Re: Silny Stalin?

Post autor: Van Vorden » pn lis 10, 2008 10:24 pm

ASZ pisze:
Van Vorden pisze:Finlandia to była wojna na ,której Stalinowi aż tak bardzo nie zależało,był to konflikt raczej lokalny.Oczywiście Masz rację pisząc,ze Finowie natłukli Czerwonoarmiejców jak much.Zgadzam się częściowo z tym,że były szanse na obronę ściany wschodniej,jednak zakładając wojnę na dwa fronty,z zachodu Niemcy,to i tak przegralibyśmy.Uwzględnić należałoby także czynnik ludzki,który po naszej stronie był wielokrotnie mniejszy.
Dziękuje za konflikt lokalny, w którym zginęło po stronie rosyjskiej 800 tys młodych sprawnych mężczyzn. Skutkiem tych strat a także następnych jest m.innymi to ze w ZSRR w fabrykach i hutach pracowały wiele lat po wojnie prawie same kobiety.
Co do walki na dwa fronty trzeba pamiętać ,ze w tym momencie Niemcy toczyli by zażarte walki z Czechosłowacja , której potencjał wojskowy był równy naszemu. A tak swoja droga wątpię czy Stalin by uderzył a nie czekał jak sobie poradzą Niemcy (czy sobie poradzą). Z tego co wiemy to potrafił czekać.



Wiesz,dla Stalina człowiek nie istniał,te 800 tysięcy ludzi rzeczywiście robi na mnie wrażenie,ale Józef był gotów na większe poswięcenia.Sama rewolucja bolszewicka pochłonęła miliony ofiar,a była to wojna domowa.Czechosłowacja prócz sprzętu nie mieła większych atutów,wątpię aby walczyli tak mocno jak Nasi,ale mogę się mylić.Pozdrawiam.

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » pn lis 10, 2008 10:29 pm

Dziękuje za konflikt lokalny, w którym zginęło po stronie rosyjskiej 800 tys młodych sprawnych mężczyzn
800 000? Nie za dużo?

ASZ

Post autor: ASZ » wt lis 11, 2008 2:31 pm

Jagmin pisze:
Dziękuje za konflikt lokalny, w którym zginęło po stronie rosyjskiej 800 tys młodych sprawnych mężczyzn
800 000? Nie za dużo?
Taka liczbę podają oficjalnie źródła zachodnie, Rosjanie jej oczywiście zaprzeczają. Straty te wynikły w olbrzymim stopniu z kompletnych braków w wyposażeniu osobistym żołnierzy sowieckich. nie mieli takich podstawowych rzeczy jak rękawice i czapki a wojna była przecież w zimie. Po prostu zamarzali oni na śmierć. Za pożywienie mieli czarny chleb i herbatę co przy warunkach zimowych było zabójcze dla funkcjonowania organizmu. Zmobilizowano tez znaczna cześć poborowych z cieplejszych terenów jak Ukraina, którzy mentalnie nie byli przygotowani na takie warunki walki. Dalej, walki na przesmyku karelskim wyglądały następująco : czerwonoarmiści atakowali całymi godzinami na wprost stanowiska fińskich karabinów maszynowych. Niektórzy żołnierze fińscy nie wytrzymując psychicznie tej rzezi nieprzyjaciela , dostawali obłędu i musiano ich odsyłać na tyły. Wszystko to sie złożyło na takie a nie inne straty po stronie sowieckiej.

Tiget

Post autor: Tiget » śr sty 28, 2009 6:08 pm

Raz jeszcze proszę o podanie możliwości sił francuskich.

LESZEK

Post autor: LESZEK » czw sty 29, 2009 12:03 pm

Francja.

550 900 km2, 42 mln ludności. Obszary zamorskie: 11 800 000 km2, 60 mln ludności.

Francja metropolitalna:

wydobycie węgla - 44 mln ton
surówka żelaza - 7,9 mln ton
stal - 7,9 mln ton

Możliwości mobilizacyjne to:
54 dp metropolitanych ( czyli na terenie Francji )
7 dywizji piechoty zmotoryzowanych
20 dp w Afryce Pn.
7 dp kolonialnych
4 brygady piechoty kolonialne
2-4 dywizje zmechanizowane
3 dywizje kaw.
13 brygad kaw. ( w tym 2 Spahisów - afrykańskie)
22 odcinki forteczne ( każdy w sile wzmocnionego pułku lub brygady )

Lotnictwo ( kwiecień 1939 ) - ponad 4200 samolotów, w tym ok. 2000 myśliwskich, 1000 bombowych.
Sprzęt pancerny : ok. 1500 nowoczesnych czołgów różnych typów nie licząc rozpoznawczych AMR (200-300 ? ), starych M17, tankietek oraz ok. 600 samochodów pancernych.

Artyleria ( tak z grubsza ).
2370 moździerzy 81 mm
8700 armat 75 mm
1560 armat 105 mm
2280 naubic 155 mm
dp miały przeciętnie po 72 działka ppanc. 25 mm na dywizję + 12-działowa kompania 47 mm ( nie we wszystkich dp ).

Flota ( nie chce mi się wypisywać jednostek ) - jedna z pierwszych potęg w Europie, tonaż okkrętów bojowych ok. 600 tys. ton - wszystko od pancernika po trałowiec i ścigacz.

Na deser linia Maginota :lol:

Do tego wszystkiego potrzeba jednak:
właściwej organizacji
odpowiedniej doktryny
woli walki :roll:

ODPOWIEDZ