Akcja burzenia cerkwi prawosławnych w 1938r.

Działania polityczno-militarne, bitwy, potyczki, jednostki i dowódcy, biografie, zbrodnie wojenne, wystąpienia polityków, działania wywiadów, plany - pytania i dyskusje.
ASZ

Post autor: ASZ » sob lis 01, 2008 7:49 pm

Ingen175 pisze:Waldermar, napisz o kogo ci chodziło , nie każ się domyślać.
Też jestem za pojednaniem,jednak wszystkiego nie da się wybaczyć , a przecież kiedyś byliśmy jednym narodem, my , litwini, rusini oraz ukraińcy. Ta spirala zaczęła się dużo wcześniej niż wojna, Ukraińcy po prostu nas nienawidzili, powodów jest wiele .
Ta spirala nienawiści zaczęła sie od stłumienia powstania Nalewajki. Nalewajka został stracony w okrutny sposób w Warszawie. Ukraińcy ( Rusini ?) prosili wówczas aby ich traktować jak obywateli Rzeczpospolitej, jak jedno ciało. Odpowiedz była " ze są jak te pazury które trzeba przycinać". Moim zdaniem należało okazać pokonanym łaskę i utworzyć coś w rodzaju pozniejszej Uni Hadziackiej , włączając tworzący sie naród ukraiński do życia I Rzeczpospolitej, tak jak to stało sie to z Litwinami i Bialorusinami.Na pewno nie odbyło by sie bez kłopotów. Podsumowując: była to ewidentnie wina ze strony polskiej. Pamiętajmy ze organizacyjnie i kulturowo mieliśmy w tym rejonie wówczas zdecydowana przewagę. Wydaje mi sie ze w ostatnich 20 latach instynktownie to czujemy i probujemy jakby naprawić. Oby tak dalej z pomocą Boza.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » sob lis 01, 2008 8:19 pm

Niezależnie od tego, że Rusini z dawnej Galicji chcą się nazywać Ukraińcami, ja ich konsekwentnie zgodnie z prawdą historyczną, etniczna i kulturową będę nazywał Rusinami. Oni są spadkobiercami tradycji Rusi Halickiej, a nie jak autentyczni Ukraińcy - Rusi Kijowskiej.
Nieprawdziwe pojęcie jednej wielkiej Ukrainy wymyślił dopiero w XIX wieku Taras Szewczenko, zresztą przyjazny Polsce i Polakom.
Dziś w ramach jednego państwa wzajemnie się nienawidzą, wyzywając od ,,chachłów" i ,,kacapów". Dlatego coraz częściej wraca do życia pojęcie Rusin i - jakby nieco inne spojrzenie na wspólne z Polską karty historii.
Wiem co piszę, bo cztery lata pracowałem i z jednymi i z drugimi.
Rosja nigdy się nie pogodzi z utratą Kijowa, który dla każdego Rosjanina jest świętym miastem - matką wszystkich rosyjskich miast. Stąd wspieranie przez nich ośrodków, które starają się nie dopuścić do pojednania. A takich środowisk jest kilka, które nadmiernie eksponują non-stop rzeż wołyńską, tak jak inni - starający się nie dopuścić do dobrych stosunków Polski z Rosją bez końca piszą i mówią o Katyniu. Inna sprawa, że Rusini popełniają ciężki błąd zbytnio gloryfikując UPA.
Ja osobiście nie wierzę w przetrwanie Ukrainy w obecnym kształcie.
Dziejową konieczność rusińsko - polskiego pojednania znakomicie rozumiał gen. Anders, osobistym uporem i poręczeniem ratując życie żołnierzom ,,Hałyczyny" - czyli Galicyjskiej Dywizji SS oraz odznaczając jej dowódcę gen. Pawła Szandruka Orderem VM.
Szkoda, że dziś Rusini o tym nie pamiętają.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » ndz lis 02, 2008 1:12 am

Jeżeli na tej stronie są osoby, które z pochodzenia (jak ja po Matce- lub w ogóle - uważają siebie za Rusinów), to może by czas, aby pomyśleć o pomniku gen. Andersa we Lwowie za ocalenie ,,Hałyczyny" ?!!!
Nie sądzicie Panowie, że czas by po prostu za to podziękować ?. Jakiż byłby to wspaniały krok do WRESZCIE pojednania !

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » ndz lis 02, 2008 11:34 am

Waldemar Rekść pisze:Jeżeli na tej stronie są osoby, które z pochodzenia (jak ja po Matce- lub w ogóle - uważają siebie za Rusinów), to może by czas, aby pomyśleć o pomniku gen. Andersa we Lwowie za ocalenie ,,Hałyczyny" ?!!!
Nie sądzicie Panowie, że czas by po prostu za to podziękować ?. Jakiż byłby to wspaniały krok do WRESZCIE pojednania !
Zgadza sie. To bylby piekny pomnik. Wyobrazam go sobie tak-
Dumna postac Szandruka stojaca na stosie pomordowanych cial ludnosci z Huty Pieniackiej oraz Polskich i Rosyjskich partyzantów. Wzruszajace.
Zreszta to nie bylby pierwszy pomnik "bohatera". Kolezanka ze szkoly, z Sokólki, mówila jak to ludzie od "Burego" próbowali ukrzyzowac jej babcie. Niestety w tym zboznym dziele przeszkodzil im podstepnie patrol milicji. A nalezalo sie jej, toz to Bialorusinka. Zdaje sie ze teraz Rajs ma swój pomnik.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » ndz lis 02, 2008 12:55 pm

Gen. Szandruk VM dostał od gen. Andersa za Wrzesień 1939. Oczywiście, wywołało to spore kontrowersje na emigracji, ale...
Przynajmniej większość żołnierzy ,,Hałyczyny" nie brała udziału w rzezi Polaków, tylko walczyła z Sowietami.
Tyle złego, ile moja Rodzina zaznała od Rosji - dziesiątki pomordowanych, katowanych, zesłanych plus utrata wielowiekowego dorobku i Ojczyzny na Wileńszczyźnie - nie zmieniają mojego poglądu, że MUSIMY się z Rosją dogadać i obecną politykę wschodnią uważam za głupią, wręcz - samobójczą.
Raz już przekonaliśmy się, ile są warte różne egzotyczne sojusze, gdy w ich rezultacie byliśmy jako naród o włos od biologicznej zagłady.
Dogadanie się z Rusinami, Białorusinami i Litwinami uważam za fundamentalną polską rację stanu.
Z tym, że jak już podkreślałem, autentyczne pojednanie może się dokonać wyłącznie na fundamencie prawdy, choćby była ona dla wszystkich bardzo bolesna.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » ndz lis 02, 2008 1:14 pm

Waldemar Rekść pisze: Dogadanie się z Rusinami, Białorusinami i Litwinami uważam za fundamentalną polską rację stanu.
Z tym, że jak już podkreślałem, autentyczne pojednanie może się dokonać wyłącznie na fundamencie prawdy, choćby była ona dla wszystkich bardzo bolesna.
I tu sie z Toba calkowicie zgadzam.
Natomiast co do zolnierzy 14 DGren.SS. Kiedy Szandruk obejmowal dowódzctwo dywizji, wtedy poza garstka pierwotnego stanu, która faktycznie walczyla na froncie, byly juz wcielone do dywizji dawne pulki policyjne które braly udzial w eksterminacji ludnosci Polskiej.
I jeszcze jedno. Gdyby nie "nadzieja Swiata na lepsze jutro"( w/g. "Rycerza Niepokaklanej"-1938), czyli Hitlera, te wydarzenia nie mialyby miejsca.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » ndz lis 02, 2008 1:28 pm

Ja bynajmniej nie gloryfikuję gen. Szandruka, TYLKO pisałem, że to Rusini są winni pomnik gen. Andersowi za uratowanie życia tych żołnierzy ,,Hałyczyny", którzy ocaleli po ich klęsce w bitwie pod Brodami.
Był to chyba jedyny wypadek, gdy alianci nie wydali Sowietom wschodniej formacji walczącej u boku Niemców. Wszyscy wiemy, jaki los spotkał pozostałych.

Van Vorden

Odp.

Post autor: Van Vorden » ndz lis 02, 2008 2:58 pm

Waldemar Rekść pisze:Gen. Szandruk VM dostał od gen. Andersa za Wrzesień 1939. Oczywiście, wywołało to spore kontrowersje na emigracji, ale...
Przynajmniej większość żołnierzy ,,Hałyczyny" nie brała udziału w rzezi Polaków, tylko walczyła z Sowietami.
Tyle złego, ile moja Rodzina zaznała od Rosji - dziesiątki pomordowanych, katowanych, zesłanych plus utrata wielowiekowego dorobku i Ojczyzny na Wileńszczyźnie - nie zmieniają mojego poglądu, że MUSIMY się z Rosją dogadać i obecną politykę wschodnią uważam za głupią, wręcz - samobójczą.
Raz już przekonaliśmy się, ile są warte różne egzotyczne sojusze, gdy w ich rezultacie byliśmy jako naród o włos od biologicznej zagłady.
Dogadanie się z Rusinami, Białorusinami i Litwinami uważam za fundamentalną polską rację stanu.
Z tym, że jak już podkreślałem, autentyczne pojednanie może się dokonać wyłącznie na fundamencie prawdy, choćby była ona dla wszystkich bardzo bolesna.

Waldemarze,zgadzam się z tym co piszesz,ale zauważ,że dziś istnieje tak zwane strategiczne partnerstwo niemiecko-rosyjskie,które nigdy nie dopuści do dwóch rzeczy.
1-Znaczącego wzmocnienie gospodarczo-militarnego Polski.
2-Jakiejkolwiek szerszej współpracy na osi-Polska-Ukraina.
3-Putinowi nie zależy na przyjaźni z Polską.
Pytanie jest zasadnicze:
Czy umiemy dziś wyciągnąć praktyczne wnioski z klęski września?

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » ndz lis 02, 2008 3:39 pm

Nie jest prawdą, że Putinowi nie zależy na współpracy z Polską. Rosjanie po roku 1920 i 1989 raz na zawsze mają serdecznie dosyć pomysłów na zniewalanie Polski, bo uznali, że z Polską w obrębie ich imperium mają więcej kłopotów i strat niż zysków.
Natomiast Polska realizująca niewykonalne pomysły George Sorosa rozbicia Rosji na małe państwa to oczywiście dla Rosji wróg.
W moim odczuciu rażącym błędem było zaangażowanie się Polski na Ukrainie. Już raz to zrobiliśmy i rzecz się zakończyła największą klęską militarną w dziejach Polski i zaleszczycką szosą. Jeżeli dzisiaj Rosja stwarza Polsce jakieś problemy, to jest to rewanż za Ukrainę i tarczę antyrakietową. Ta ostatnia jest oczywiście wymierzona przeciwko Rosji. Trudno więc się dziwić jej wrogiej reakcji.
Zupełnie inaczej sprawę rozgrywają Niemcy i dlatego mamy to ,,strategiczne partnerstwo". Ale to nasze parszywe i głupie rządy wpędziły wręcz Rosję w objęcia Niemców.
O czym w ogóle mówić, jeżeli rzekomy narodowiec Henryk Goryszewski podjął decyzję, aby w pierwszej kolejności budować autostrady Wschód - Zachód potrzebne właśnie Niemcom do gospodarczej ekspansji na obszar byłego ZSSR, a nie Północ - Południe, bez których polskie porty morskie tracą rację bytu. Oczywiście, Niemcy to natychmiast maksymalnie wykorzystali, szybko budując autostrady na zachód od Odry i dziś porty niemieckie są w rozkwicie.
Karta rosyjska była i nadal jest dla nas do wygrania, ale to wymaga całkowitej reorientacji naszej polityki i brania wzoru z cynicznych, wyrachowanych i -mądrych Anglików. Ładne kilka lat pracowałem z Rosjanami (także i zawodowymi dyplomatami) i wiem, jakimi myślą kategoriami.

Van Vorden

Post autor: Van Vorden » ndz lis 02, 2008 5:39 pm

Waldemar Rekść pisze:Nie jest prawdą, że Putinowi nie zależy na współpracy z Polską. Rosjanie po roku 1920 i 1989 raz na zawsze mają serdecznie dosyć pomysłów na zniewalanie Polski, bo uznali, że z Polską w obrębie ich imperium mają więcej kłopotów i strat niż zysków.
Natomiast Polska realizująca niewykonalne pomysły George Sorosa rozbicia Rosji na małe państwa to oczywiście dla Rosji wróg.
W moim odczuciu rażącym błędem było zaangażowanie się Polski na Ukrainie. Już raz to zrobiliśmy i rzecz się zakończyła największą klęską militarną w dziejach Polski i zaleszczycką szosą. Jeżeli dzisiaj Rosja stwarza Polsce jakieś problemy, to jest to rewanż za Ukrainę i tarczę antyrakietową. Ta ostatnia jest oczywiście wymierzona przeciwko Rosji. Trudno więc się dziwić jej wrogiej reakcji.
Zupełnie inaczej sprawę rozgrywają Niemcy i dlatego mamy to ,,strategiczne partnerstwo". Ale to nasze parszywe i głupie rządy wpędziły wręcz Rosję w objęcia Niemców.



Właśnie poprzez brak wyciągnięcia wniosków z kampanii 1939 i innych zdarzeń, nie potrafimy zachować zdroworozsądkowego cynizmu politycznego anglików.Nie zgadzam się natomiast z Twoim stanowiskiem w sprawie Putina.Jego polityka jest wroga wobec Polski jako niezależnego państwa.W ostatnich dniach została skierowana do Sądu w Strasburgu sprawa Katynia.Nie będę się rozwodził nad historią tego sporu,ale na tym przykładzie widać najlepiej putinowską rację stanu.Tak na marginesie polecam Tobie do obejrzenia film dokumentalny,dostępny w necie pod adresem:"www.sprawa Litwinienki".
Kapitalny obraz współczesnej Rosji.Natomiast kwestia stosunku zwykłych obywateli Rosji do Polski i Polaków jest mi znana ponieważ miałem również możliwość pracować z Rosjanami,okazali się bardziej porządnymi ludźmi niż niektórzy rodacy.
Kwestia współczesnej polityki Polski to temat na inne fora,ale jest to polityka błędów i wypaczeń.Ogólnie mam dziwne wrażenie,że dzisiejsza rzeczywistość zaczyna dryfować w stronę rozwiązań nam już znanych,wydarzeń z września 1939,obym się mylił.

O czym w ogóle mówić, jeżeli rzekomy narodowiec Henryk Goryszewski podjął decyzję, aby w pierwszej kolejności budować autostrady Wschód - Zachód potrzebne właśnie Niemcom do gospodarczej ekspansji na obszar byłego ZSSR, a nie Północ - Południe, bez których polskie porty morskie tracą rację bytu. Oczywiście, Niemcy to natychmiast maksymalnie wykorzystali, szybko budując autostrady na zachód od Odry i dziś porty niemieckie są w rozkwicie.
Karta rosyjska była i nadal jest dla nas do wygrania, ale to wymaga całkowitej reorientacji naszej polityki i brania wzoru z cynicznych, wyrachowanych i -mądrych Anglików. Ładne kilka lat pracowałem z Rosjanami (także i zawodowymi dyplomatami) i wiem, jakimi myślą kategoriami.

ODPOWIEDZ