Pomoc sojuszników
Pomoc sojuszników
Czy sądzicie, że polskie Dowództwo mogło zdawać sobie sprawę, iż pomoc z Zachodu nie nadejdzie ? Czy racjonalna analiza mogła uzasadnić taką tezę ?
Sojusze,nic nie warte.
Jeżeli mieliśmy podpisane umowy,traktaty z Francją i Anglią to myślę,że Rządzący Polską opierali na tym całą politykę zagraniczną i planowanie obronne.Niestety nikt nie pomyślał,że Polska była i jest tylko marionetką w rękach globalnych graczy.Wnioski na przyszłość nie zostały wyciągnięte.Churchil powiedział"państwa nie mają przyjaciół,państwa mają interesy".Dlatego dziś tak ważne jest abyśmy zdali sobie sprawę,że liczyć możemy jedynie na siebie.
Marsz. Śmigły - Rydz w rozmowie z prymasem Hlondem ocenił negatywnie przygotowania Francji do wojny. Stwierdził, że "wskutek tego też będzie pobita".*
*Wł. Pobóg - Malinowski, Na rumuńskim rozdrożu (fragmenty wspomnień), Warszawa 1990, s.21
Rządzący Polską nie byli w ciemię bici. Znali realia i byli realistami. Hasełka Silni Zwarci Gotowi były na potrzeby propagandowe. Które to zresztą hasła podłapała propaganda komunistyczna i tak wywróciła kota ogonem aby w jak najczarniejszych barwach przedstawić ówczesnych polityków i wojskowych. Nie dajmy się zwieść tej peerelowowskiej "nauce".
*Wł. Pobóg - Malinowski, Na rumuńskim rozdrożu (fragmenty wspomnień), Warszawa 1990, s.21
Rządzący Polską nie byli w ciemię bici. Znali realia i byli realistami. Hasełka Silni Zwarci Gotowi były na potrzeby propagandowe. Które to zresztą hasła podłapała propaganda komunistyczna i tak wywróciła kota ogonem aby w jak najczarniejszych barwach przedstawić ówczesnych polityków i wojskowych. Nie dajmy się zwieść tej peerelowowskiej "nauce".
Myśleli pokój-wyszła wojna.
Jeżeli,jak to ująłeś,rządzący nie byli w ciemię bici,to pytam po co decydowali się na z góry przegraną wojnę?Lepiej było pójść za przykładem Czechosłowacji.Natomiast jeżeli decydowali się na rozstrzygnięcia siłowe to zaprawdę musieli być szaleni.Być może jednak ich osąd co do zawartych traktatów i gwarancji przyćmił im rozum?
Ci którzy uzywali największych słów i rzucali honorem Narodu o ściany Sejmu pierwsi uciekli za granicę.Tym większa chwała dla tych,którzy pozostali na posterunkach albo polegli w walce za Ojczyznę.Paradoksem jest,że Nasi ówcześni sprzymierzeńcy postanowili pozostawić Polskę na pastwę Hitlera i Stalina,ale jak zagrożona była jakaś tam Norwegia to już wojska wysyłali.Była to pierwsza pozytywna reakcja zachodu na to co się dziać zaczęło w Europie,jednak o ile za późna.I na koniec trochę optymizmu-
"Wartości Narodu nie mierzy się wyłącznie jego stanem w danej chwili, w danym, jednym pokoleniu. Stan ten może być przejściowy, pokolenie z tych czy innych przyczyn wyjątkowo liche. Historia wszystkich narodów uczy nas, jak często po pokoleniach marnych, moralnie słabych, niedołężnych, przychodziły pokolenia dzielne, z szerokimi aspiracjami, które wielkich dzieł dokonywały. Naród trzeba brać jako całość, w ciągu całych jego dziejów - to dopiero może dać istotne pojęcie o jego wartości." Roman Dmowski "Polityka polska i odbudowanie państwa"
Ci którzy uzywali największych słów i rzucali honorem Narodu o ściany Sejmu pierwsi uciekli za granicę.Tym większa chwała dla tych,którzy pozostali na posterunkach albo polegli w walce za Ojczyznę.Paradoksem jest,że Nasi ówcześni sprzymierzeńcy postanowili pozostawić Polskę na pastwę Hitlera i Stalina,ale jak zagrożona była jakaś tam Norwegia to już wojska wysyłali.Była to pierwsza pozytywna reakcja zachodu na to co się dziać zaczęło w Europie,jednak o ile za późna.I na koniec trochę optymizmu-
"Wartości Narodu nie mierzy się wyłącznie jego stanem w danej chwili, w danym, jednym pokoleniu. Stan ten może być przejściowy, pokolenie z tych czy innych przyczyn wyjątkowo liche. Historia wszystkich narodów uczy nas, jak często po pokoleniach marnych, moralnie słabych, niedołężnych, przychodziły pokolenia dzielne, z szerokimi aspiracjami, które wielkich dzieł dokonywały. Naród trzeba brać jako całość, w ciągu całych jego dziejów - to dopiero może dać istotne pojęcie o jego wartości." Roman Dmowski "Polityka polska i odbudowanie państwa"
Chyba jednak liczono na pomoc sojuszników , chociaż nie tak do końca.
W wielu wspomnieniach z naszej strony przebija sie brak map topograficznych terenów na które sie wycofywano. Zabierano je bardzo skwapliwie zabitym oficerom niemieckim. Z drugiej strony ND dowództwo zleciło analizę przebiegu wojny plk.Jakliczowi, którą to opisał w swojej książce T.Jurga "Obrona Polski 1939 ". Czyli wniosek taki ze ND sie tego spodziewało ale nie przekazywało dalej. Zastanawia mnie dlaczego z dowódcami armii nie omówiono przypadku braku pomocy z zachodu . Mozna było od tego grona wymagać utrzymania tajemnicy. Na końcu przychodzi mi myśl jakby tu ktoś przeszkadzał i to w bardzo przemyślny sposób a może była to jednak niewyobrażalna głupota. Kompleks W-wy ?.
W wielu wspomnieniach z naszej strony przebija sie brak map topograficznych terenów na które sie wycofywano. Zabierano je bardzo skwapliwie zabitym oficerom niemieckim. Z drugiej strony ND dowództwo zleciło analizę przebiegu wojny plk.Jakliczowi, którą to opisał w swojej książce T.Jurga "Obrona Polski 1939 ". Czyli wniosek taki ze ND sie tego spodziewało ale nie przekazywało dalej. Zastanawia mnie dlaczego z dowódcami armii nie omówiono przypadku braku pomocy z zachodu . Mozna było od tego grona wymagać utrzymania tajemnicy. Na końcu przychodzi mi myśl jakby tu ktoś przeszkadzał i to w bardzo przemyślny sposób a może była to jednak niewyobrażalna głupota. Kompleks W-wy ?.
Zgadzam się..
Tak tutaj nasze stanowiska okazały się zbieżne,przychodzi mi na myśl jeszcze jeden cytat:
"Sztuką jest umierać za Ojczyznę,ale jeszcze większą sztuką jest dla Niej godnie pracować i żyć."
Stefan Wyszyński.
Dzisiaj takich ludzi już niestety nie ma.
"Sztuką jest umierać za Ojczyznę,ale jeszcze większą sztuką jest dla Niej godnie pracować i żyć."
Stefan Wyszyński.
Dzisiaj takich ludzi już niestety nie ma.
Nasunęła mi sie jeszcze jedna refleksja związana z oceną "rzetelności" deklaracji pomocy sprzymierzeńców: Polska podjęła obronę od początku praktycznie na całej długości granic, czyżby rządzący obawiali się, iż oparcie się od razu na rozsądnej rubieży (czyli wycofanie się i skrócenie frontu) skutkować będzie kolejnym kompromisem aliantów z Hitlerem (kolejne Monachium) ?
Taka koncepcje przedstawiali nam Francuzi aby sie od razu oprzeć na linii Narwi-Bugu, Wisły i Sanu. Osobiście uważam to za nonsens bo :grzesio555 pisze:Nasunęła mi sie jeszcze jedna refleksja związana z oceną "rzetelności" deklaracji pomocy sprzymierzeńców: Polska podjęła obronę od początku praktycznie na całej długości granic, czyżby rządzący obawiali się, iż oparcie się od razu na rozsądnej rubieży (czyli wycofanie się i skrócenie frontu) skutkować będzie kolejnym kompromisem aliantów z Hitlerem (kolejne Monachium) ?
- nie można oddawać darmo pól terytorium
- w walkach obronnych zyskujemy na czasie i osłabiamy przeciwnika
- rozpoznajemy kierunki uderzenia i taktykę przeciwnika
- uwarunkowania polityczne odgrywają tez ogromna role
Taka taktykę kilku linii obronnych zastosował Hannibal pod Zama i mało co a by wygrał.
A moze sie spodziewali? W wywiadzie udzielonym Mary Heaton Vorse, Rydz-Smigly oswiadczyl ze "Rosja wyciagnie z obecnej sytuacji mozliwie jak najwieksza ilosc korzysci". Wiedziano takrze o "jakims" tajnym porozumieniu Rosja-Niemcy. Podejrzewano ze Rosja korzystajac z zamieszania wojennego, bedzie chciala powiekszyc swoje terytorium wzgledem Rumunii (zródla tego podac nie potrafie). Wiec moze ND bylo swiadome tego ze Rosja nie pozostanie bienym widzem?qrak pisze:Dokładnie. Sukcesem walk wrześniowych było umiędzynarodowienie konfliktu Polska - Rzesza (pomijam wkroczenie ZSRR bo tego rządzący się nie spodziewali i nei mieli takiej opcji w planach).