Zmarnowane pieniądze...

Działania polityczno-militarne, bitwy, potyczki, jednostki i dowódcy, biografie, zbrodnie wojenne, wystąpienia polityków, działania wywiadów, plany - pytania i dyskusje.
ODPOWIEDZ
Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » wt sie 26, 2008 8:25 pm

Na miły Bóg, jak to jakich?
Przecież bardzo intensywnie działała Liga Morska i Kolonialna. Przecież mieliśmy już nawet gotowy pododdział ustrojony w tropikalne mundury. Przecież nasz rząd wpierw próbował rozmawiać z Francuzami o Madagaskarze, a potem kombinował, aby oderwać Kurytybę od Argentyny. Przecież pozostały z tamtego czasu jeszcze piosenki: ,,więc pojadę do Afryki tam kolonię mam" itd.
Po co polskiej flocie potrzebne były transportowce, skoro miała ona działać tylko na Bałtyku, a wybrzeża morskiego mieliśmy ledwie skrawek?

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » wt sie 26, 2008 8:45 pm

Zapedy kolonialne faktycznie mielismy. Ale az takie? No cóz, wszystko mozliwe.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » wt sie 26, 2008 8:52 pm

Przyznać trzeba, że z Kurytybą to robiono to dosyć sprytnie, po prostu tam, na mało zagospodarowanym w owym czasie obszarze Argentyny, ogniskując emigrację za chlebem. Kalkulowano, że przy odpowiedniej ilości polskiej ludności uda się w pewnym momencie Kurytybę oderwać od Argentyny. Ale chyba ktoś nas sypnął i władze argentyńskie praktycznie zamknęły drzwi dla polskich emigrantów, starając się istniejących rozproszyć. I na tym się nasza kolonialna przygoda skończyła.

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » wt sie 26, 2008 9:07 pm

Waldemar Rekść pisze:Przyznać trzeba, że z Kurytybą to robiono to dosyć sprytnie, po prostu tam, na mało zagospodarowanym w owym czasie obszarze Argentyny, ogniskując emigrację za chlebem. Kalkulowano, że przy odpowiedniej ilości polskiej ludności uda się w pewnym momencie Kurytybę oderwać od Argentyny. Ale chyba ktoś nas sypnął i władze argentyńskie praktycznie zamknęły drzwi dla polskich emigrantów, starając się istniejących rozproszyć. I na tym się nasza kolonialna przygoda skończyła.
Coś tam wiesz, ale za mało. A Kurytyba jest w Brazylii, nie w Argentynie.

LESZEK

Post autor: LESZEK » wt sie 26, 2008 9:12 pm

Zaraz zaraz...Waldemar? Ty to poważnie piszesz czy chcesz nas wkręcić? 8)
Bo jak poważnie ....i nie daj Bóg masz rację...To ja podrę swój dyplom i wytoczę proces UAM-owi.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » wt sie 26, 2008 10:06 pm

Sorry, ale mam za sobą trzy nieprzespane noce. Oczywiście, że chodziło o Brazylię, ale te poczynania, o których piszę były faktem i kiedyś przynajmniej trochę można było na ten temat znaleźć w literaturze. Faktem jest, że sanatorom roiła się mocarstwowa Polska z koloniami. Ja tego bynajmniej nie potępiam (sam bym tak chciał), tylko nie wolno się do takich rzeczy zabierać jak dziecko. A tak...bawili się Polską, aż się to skończyło tym, że ja utraciłem połowę Rodziny i cały prawie tysiącletni Jej dorobek.
Zaś po kaplicy grobowej mojej Rodziny na Rossie dziś nawet nie ma śladu.

LESZEK

Post autor: LESZEK » wt sie 26, 2008 10:10 pm

Chyba obwiniasz nie tych, co trzeba...
Wiem, że te tematy podgrzewają każdą dyskusję, niemniej chciałbym, żebyśmy wrócili do meritum.
Nb. nie jestem apologetą sanacji ( stąd też ten temat m.in. ) - na trzeźwo szukam innych mozliwości. Ale tak bezwzględnie pluć nie można - oni nie bawili się Polską. Po 20-tu latach "grzebania" w temacie widzę więcej pozytywów niż negatywów.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » wt sie 26, 2008 10:31 pm

Ja ich mocno krytykuję, ale - nie potępiam. Gdyż jednej rzeczy nie można im odmówić - głębokiego patriotyzmu. A to, że nie wszyscy umieli stanąć na wysokości zadania w chwili najcięższej próby, to już inna sprawa.
Pozdrawiam

rocky

Post autor: rocky » śr sie 27, 2008 12:09 am

Waldemar Rekść pisze: Przecież mieliśmy już nawet gotowy pododdział ustrojony w tropikalne mundury.
Napisz coś więcej o tym oddziale bo pierwsze o tym słyszę.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » śr sie 27, 2008 12:10 pm

Jako młody chłopiec czytałem o tym w ,,Morzu" i było tam nawet zdjęcie pododdziału w tropikalnych mundurach z charakterystycznymi tropikalnymi hełmami.
Trzeba by poszukać w archiwach sprzed jakichś czterdziestu kilku lat, a ja nie mam na to czasu.
Zapewniam, że ta informacja nie jest jakąś moją fantazją.

ODPOWIEDZ