Obrona Poznania w 1939.

Działania polityczno-militarne, bitwy, potyczki, jednostki i dowódcy, biografie, zbrodnie wojenne, wystąpienia polityków, działania wywiadów, plany - pytania i dyskusje.
graba

Post autor: graba » wt mar 03, 2009 4:31 pm

Delp pisze:Politykę prowadziło się zawsze kosztem niewinnych maluczkich, za politykę czasu wojny płaci się krwią. Dobrą polityka poznaje się po tym, że w ostatecznym bilansie zysk z tej przelanej krwi jest duży. Historia uczy, że tak było, jest i będzie, jest to historyczny determinizm. Moralna ocena takiego stanu rzeczy jest po za mną, szczególnie, gdy ktoś swoimi określeniami wyraża silny stosunek emocjonalny do zjawisk historyczno- społeczny. Może forum historyczne nie jest odpowiednim miejscem dla oceny ześwinienia polityki, proponuje np. forum drogi nekatechumenalnej. Polityczny skutek obrony miasta ma daleko większe znaczenie niż przechwycenie przez wrogą armie magazynu onuc. Więc polskie magazyny materiałów wojennych zdobyte w Poznaniu przez wermacht miały niezauważalne znaczenie dla wysiłku zbrojnego III Rzeszy. Pragnę przypomnieć, że na szczęście istniało dumne i nieugięte miasto, które płaciło najwyższą cenę za to żeby Polska mogła bronić swojej niepodległości. Źle się stało, że w 1939 roku nie wszystkie miasta podzieliły się ze STOLICĄ, obowiązkiem obrony polskiego interesu narodowego. W Warszawie nikt się nie wahał.
Manewr sprawdził się świetnie w realiach wrześniowej, błyskotliwe odwroty, kolejne rubieże obrony, manewry obronne były głośniejsze niż Warszawa, Hel, Modlin, Wizna???
Jest to typowa nadinterpretacja kolego, Hel rejon umocniony RU, przygotowanydo obrony okrężnej, posiadający silne uzbrojenie, artylerię ciężką, bunkry itp.; Modlin to twierdza, Wizna to także RU posiadający cięzkie bunkry. A przede wszystkim to obszary pozbawione praktycznie ludności cywilnej. Bronienie miast z zamknietą w środku ludnością to barbarzyństwo. O to chodzi. Tam trzeba się bronić gdzie są po temu warunki. Nawet w okrążeniu. A gdzie nie ma trzeba odpuścić. Tym bardziej , że była to wojna manewrowa. Nikt nie odbiera przy tym Stolicy bohaterstwa 1939 r.
Na pomoc Wa-wie przebiły sie resztki Pomorskiej i Wielkopolskiej Brygady Kawalerii. Zamykanie w obronie okrężnej wojska którego główną zaletą jest ruchliwość i manewrowość jest głupotą.
Chyba , że celem głównym było dostarczenie żywności w postaci świeżej koniny.

103

Post autor: 103 » wt mar 03, 2009 4:47 pm

Horus napisał:
Oj niedobrze, niedobrze. Nikt nie bronił się w Gdyni, Białymstoku, Wieliczce. Tyle pięknych miejsc do obrony, a tu Wódz Naczelny wojsko w pole prowadzi. A tyle byłoby miejsc pracy przy odbudowie.
Akurat Białystok był broniony w dn. 13 i 14IX.
Istniało nawet osobne improwizowane Dowodztwo Obrony Białegostoku.
Skład załogi: baon marszowy 42pp, baon wartowniczy, dwa szwadrony
kawalerii z OZ Podlaskiej i Sujwalskiej BK, pluton marszowy artylerii konnej z 14dak, oddział "rozbitków" spod Wizny (z bfort Osowiec i 8k/135pp). Po stronie niemieckiej nacierała od Wizny przez Żółtki Grupa
LOTZEN.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » wt mar 03, 2009 6:12 pm

103 pisze:Horus napisał:
Oj niedobrze, niedobrze. Nikt nie bronił się w Gdyni, Białymstoku, Wieliczce. Tyle pięknych miejsc do obrony, a tu Wódz Naczelny wojsko w pole prowadzi. A tyle byłoby miejsc pracy przy odbudowie.

Akurat Białystok był broniony w dn. 13 i 14IX.
Istniało nawet osobne improwizowane Dowodztwo Obrony Białegostoku.
Skład załogi: baon marszowy 42pp, baon wartowniczy, dwa szwadrony
kawalerii z OZ Podlaskiej i Sujwalskiej BK, pluton marszowy artylerii konnej z 14dak, oddział "rozbitków" spod Wizny (z bfort Osowiec i 8k/135pp). Po stronie niemieckiej nacierała od Wizny przez Żółtki Grupa
LOTZEN.
Ale co to za obrona. I jakimi siłami. Taka krótka? Wstyd o tym wspominać.

ODPOWIEDZ