Horus pisze:[...] Jednak ci wszyscy amerykanie, niemcy, anglicy, rosjanie,wlosi, czy kto tam jeszcze, to jakies bezrozumne istoty. Dozbrajali swoich pancerniaków. Skad u nich ten pomysl?
Dyskusję o uzbrojeniu dodatkowym naszej broni pancernej trzeba było zacząć od podania co faktycznie posiadał żołnierz tej broni na najniższym szczeblu organizacyjnym, by dopiero wtedy martwić się czego nie było, a co by się przydało. Podam więc uzbrojenie żołnierzy kompanii czołgów, bez uzbrojenia wozów pancernych. Może to pomoże uświadomić sobie, czy czołgiści mogli czuć się zagrożeni po utracie czołgu z... jedynie Visem w ręku...
KOMPANIA CZOŁGÓW:
Poczet dowódcy:
- 1 oficer, 2 członków załogi czołgu dowódcy, 5 podoficerów i szeregowych, 5 kierowców.
- 4 pistolety, 9 kbk (+1 czołg).
Pluton czołgów (x 3):
- 1 oficer, 14 członków załóg czołgów, 6 szeregowych, 2 kierowców.
- 15 pistoletów, 8 kbk (+5 czołgów).
Drużyna techniczno-gospodarcza:
- 20 podoficerów i szeregowych (funkcyjni), 9 kierowców.
- 1 pistolet, 27 kbk, 1 rkm wz.28.
Pytanie... Czy polski czołgista po awarii, uszkodzeniu czołgu podczas działań lub jego zniszczeniu przez wroga, mógł czuć się zdany tylko na własną broń krótką ? Uzbrojenie pancerniaków w czołgach (ta reszta bez czołgów to też pancerniacy- choć nie czołgiści) czy było aż tak złe i niewystarczające, że można wnioskować beznadziejność ich sytuacji poza "pancerzem"...
