Nie wiadomo jak wersje rozwojowe 7TP miałyby się cenowo do 14TP czy innych. To zadecydowałoby o dalszych losach czołgu.Albo jako wsparcie przeciwpiechotne dla potencjalnych czołgów ciężkich.
7TP - wady, zalety, możliwości rozwojowe
Czołg w mieście nie miał za wiele do roboty. Jeżeli już, to można mysleć o wersjach uzbrojonych w krótkolufowe działo dużego kalibru lub miotacz ognia - zależy jeszcze czy miasto jest zdobywane czy bronione.
- Von Slavek
- Porucznik
- Posty: 485
- Rejestracja: pt lut 09, 2007 3:27 pm
To zależałoby od dalszych losów kraju czyli od tego w jaki sposób Polska uniknęłaby "września". Kluczem do tego byłoby prawdopodobnie zneutralizowanie Niemiec w wojnie prewencyjnej dużo wcześniej czy też upadek faszyzmu z innych przyczyn - przy założeniu oczywiście, że nowa władza patrzyłaby mniej łakomym okiem na nasz kraj. Inną opcją byłby sojusz z Hitlerem. Każdy z tych scenariuszy może oznaczać zarówno własną produkcję, jak i próby importu czy też rozwiązanie wiązane - sojusznicy Hitlera nie rezygnowali z realizacji własnych konstrukcji, zaś Polska jako bufor Europy przeciw komunistycznej nawale pewnie mogłaby liczyć na pomoc sprzętową z zewnątrz i może licencyjną produkcję u siebie.
Nie było właściwie czołgu wyspecjalizowanego w walce miejskiej. Co do wersji z miotaczem ognia, to takie np.: churchill'e wersja crocodile, czyli z miotaczem ognia, specjalizowały się do zwalczania fortyfikacji wroga, np.: na linii Zygfryda, lub likwidowania bunkrów z dużej odległości, z otwartego pola. W mieście mogłyby się stać łatwym celem dla niemieckiej armaty plot/p-panc kal. 88mm, lub dla ukrytego gdzieś przy drodze Tygrysa, albo jak wcześniej wspomniano dla zwykłego żołnierza z granatem, panzerfaustem lub nawet ze zwykłym koktajlem mołotowa. Czołg w mieście miał barzdo ograniczone manewry, a jego ruchy było widać jak na dłoni z każdego niemal budynku. poza tym warto się zastanowić, czy wogóle potrzebny by był Polsce czołg do walk ulicznych/miejskich?? Tego typu czołg bardziej byłby przydatny agrasorowi jakim były Niemcy, a nie broniącej się na własnym terytorium Polsce. jestem pewny, że konstruktorzy 7TP i ludzie, którzy pracowali nad jego modyfikacjami nawet nie zastanawiali się nad takim modelem 7TP. Używać czołgu typu 7TP na ulicach Warszawy w jej obronie nie byłoby za wygodne, bo krępowało by ruchy zarówno czołgu jak i naszym oddziałom, poza tym Niemcy w późniejszych natarciach na miasto nie rzucali czołgów do walki bez osłony. Dobra metodą walki z czołgami w mieście były jakieś działa p-panc czy koktajl mołotowa.