karabin przeciwpancerny

Artyleria, lotnictwo, broń strzelecka, pojazdy, kawaleria, marynarka wojenna, fortyfikacje - czyli wszystko o sprzęcie, ekwipunku i broni wszystkich stron wojny. Organizacja i struktura wojsk.
Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » ndz mar 16, 2008 12:11 pm

Horus pisze:Ur. powstal z rozwiniecia niemieckiego (austriackiego?) karabinu mysliwskiego.
To zdaje się daleko idąca nieścisłość. Chodziło o amunicję myśiwską, chyba firmy Hagler (o samej broni mysliwskiej nic nie wiem) o większej prędkości poczatkowej, co z kolei stało się impulsem dla konstruktorów amunicji ppanc do broni strzeleckiej. Po drodze spotkamy inżyniera Kapkowskiego i jego projekt rusznicy ppanc, a na końcu nitki znajdzie się Ur... Wiązanie jednego z drugim to chyba przesada, to jak szukanie powiazań muszkietu i mausera.
Dlaczego nie probowano wykarzystac go jako dodatkowe uzbrojenie samochodow pancernych? Skuteczny zasieg do celow opancerzonych niebyl mniejszy od dzialka 37mm bedacego na ich uzbrojeniu.
Bo Ur sprawdzał się jako broń użyta z ukrycia, w zasadzce - na małym dystansie, a zamontowanie go na pojeździe eliminowało tą zaletę, dodatkowo krótkolufowe działo samochodów pancernych posiadało zdolność rażenia celów żywych, a w tym Ur...sami wiemy.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » ndz mar 16, 2008 12:56 pm

Jednak Ursusy z 11dyw.panc. walczyly z wozami niemieckimi z zasadzek. Nie chodzilo mi zeby Ur. zastapil dzialko, ale je uzupelnil. Brytyjskie i niemieckie samochody pancerne tez byly uzbrojone w rusznice p-panc. obok k.m.

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » ndz mar 16, 2008 1:23 pm

Coś w tym jest, ale brytyjski boys miał większy kaliber (za tym idzie przebijalność i skuteczny zasięg), co bardziej uzasadniało zastosowanie go na pojazdach.
Zaś u Niemców rusznice na pojazdach nie były chyba popularne.

strabek

Post autor: strabek » ndz mar 16, 2008 8:28 pm

.
Do jednostek karabin trafił między lipcem a sierpniem 1939r. w zamkniętych skrzyniach oznaczonych napisem że wewnątrz znajduje się sprzęt mierniczy..
Skrzynie do poszczególnych pułków dostarczano między kwietniem a lipcem 1939 r., a ostatnie pułki piechoty otrzymały je już w sierpniu 1939 r.
W oddziałach nadal składowano je jako ściśle tajny zapas mobilizacyjny, ich otwarcie mogło nastąpić tylko na rozkaz Ministra Spraw Wojskowych. W dniu 15 lipca 1939 r. wydał on zarządzenie o zapoznaniu dowódców i żołnierzy przewidzianych jako obsługa "ze sprzętem specjalnym". Jedna skrzynia zawierała karabin ppanc wz. 35, 3 zapasowe lufy, klucz do luf, 3 magazynki zapasowe z amunicją oraz instrukcję o nazwie "Dodatek do instrukcji o broni piechoty. Część I. Karabin wzór 35."
:lol:

invictus

Post autor: invictus » pn mar 17, 2008 9:53 pm

Nawiązując do waszych powyższych porównań Ur-a z innymi rodzajami broni tego typu. Moim zdaniem była to jedna z najlepiej dopasowanych broni (kaliber, gabaryty, obsługa) charakterem jeśli chodzi o potencjał Wojska Polskiego.

Konstrukcja mogła występować masowo, była tania.
Łatwa w obsłudze.
Posiadająca dużą siłę rażenia.
Nie wymagała żadnego większego zaplecza logistycznego. (lufy, pociski i silny żołnierz).

Gdyby zaprojektowano karabin o większym kalibrze to już był by problem z użyciem ponieważ wymagał by specjalnego przeszkolenia. Nie występował by pewnie też na tak masową skalę itp.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » pn mar 17, 2008 9:56 pm

To wszystko to fakt. Brakowalo tylko przygotowania dobrej taktyki.

invictus

Post autor: invictus » pn mar 17, 2008 10:13 pm

Horus pisze:To wszystko to fakt. Brakowalo tylko przygotowania dobrej taktyki.
Nie było z tym tak źle. Tłukli z tych Ur-ów równo. Sprawy generalne się posypały.

Reasumując: :)

"Jedna jaskółka wiosny nie czyni".

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » pn mar 17, 2008 10:39 pm

Jednak taktyki urzycia Ur. uczyli sie dopiero w walce. Zdaje sie ze tylko pod Mlawa byly przygotowane zasadzki p-panc. z wykorzystaniem Ur.

invictus

Post autor: invictus » pn mar 17, 2008 10:44 pm

Horus pisze:Jednak taktyki użycia Ur. uczyli sie dopiero w walce. Zdaje sie ze tylko pod Mławą były przygotowane zasadzki p-panc. z wykorzystaniem Ur.
Zastanówmy sie jednak czy przy użyciu takiego karabinu jest aż tyle taktyki do wyuczenia... Wojsko musiało się w pierwszych dniach wojny jak to zwykle bywa nieco ostrzelać, a późnej już samo z siebie szło w końcu nawet szeregowy rezerwista coś tam taktyki pola walki liznął na szkoleniu.

wallenrod.69

Post autor: wallenrod.69 » wt mar 18, 2008 12:57 am

Przyczynę tajności karabinu Ur wz.35 wyjaśnia T. Pawłowski w "Uwaga!Czołgi!". Chodzi o oddziaływanie ołowianego pocisku SC na pancerz. Z chwilą uderzenia sam pocisk zamieniał się w gaz, a tym co raziło, to był właśnie "korek". Gdyby tą prostą, a skuteczną zasadę działania Ur-a poznali niemcy, mogli zabezpieczyć pancerze swych czołgów ekranami z blachy i...tyle byłoby z zaskoczenia... Tak jak w przypadku pocisków kumulacyjnych.

ODPOWIEDZ