"model fiński"
"model fiński"
Kiedyś oglądałem film o współczesnej armii Finlandii. Wśród wielu ciekawych rzeczy odnotowałem fakt, że Finowie widząc tylko jedno zagrożenie swojej suwerenności postawili na maksymalne zunifikowanie swego sprzętu z uzbrojeniem radzieckim (teraz już rosyjskim), aby w razie wojny wykorzystywać zdobyczne zasoby amunicji i broni - podobnie jak w czasie wojny zimowej.
Zastanawiam się, czy przyjęcie podobnej analogii nie byłoby właściwe w IIRP, która pomijając ostateczny finał, największe zagrożenie odczuwała ze wschodu. Może akurat produkcja mosina nie byłaby dobra skoro dostaliśmy w "spadku" linię produkcyjną mausera, ale może rozsądnie byłoby przejść na radzieckie kalibry w broni indywidualnej i artylerii?
Zastanawiam się, czy przyjęcie podobnej analogii nie byłoby właściwe w IIRP, która pomijając ostateczny finał, największe zagrożenie odczuwała ze wschodu. Może akurat produkcja mosina nie byłaby dobra skoro dostaliśmy w "spadku" linię produkcyjną mausera, ale może rozsądnie byłoby przejść na radzieckie kalibry w broni indywidualnej i artylerii?
To ciekawe, tylko, że my podczas kampanii wrzśniowej żadko kiedy zdobywaliśmy na Niemcach jakąkolwiek broń. No nie wiem, to ciekawy pomysł z ta artyleria ala radziecką, ale w toku kampanii wrzsniowej z pewnością by sie nie sprawdziło bo z Rosjanami walczył tylko 30 tysięczny KOP, ale z drugiej strony oparcie sie na broni radzieckiej byłoby z pewnością ciekawą innowacją, może to dałoby naszej artylerii większą siłę ognia. Problem w tym, że polskie władze zarówno wojskowe jak i polityczne były zbyt dumne, że by brać przykład ze wschodu, wolano modernizowac broń rodzimej produkcji, bądź sprowadzać i opierac się na broni zachodniej. W takim wypadku po kampanii wrześniowej Niemcy mieliby już paradoksalnie jakie tekie doświadczenia w przyszłej walce z ZSRR.
Wobec takiego, a nie innego biegu wydarzeń wysunięty przeze mnie pomysł nie byłby dobrym rozwiązaniem. Chodzi mi o to. że Niemcy stali się realnym zagrożeniem w na parę lat przed wrześniem, a stalinowska Rosja była nim przez całe 21 lat. Polska dopiero w 1938 (tak gdzieś słyszałem) przyjęła, że główne zagrożenie stanowią Niemcy, dotąd zbrojono się przeciw sowietom - i o to właśnie mi chodzi.
Fakt że nie zunifikowaliśmy sprzętu z Rosjanami można by uznać za przykład dalekowzroczności, po co unifikować sprzęt do standardów jednego sąsiada skoro walki mogą być toczone też z innymi(Niemcy, ?Litwa?, ?Czechosłowacja?), ale tak bardziej poważnie to moim zdaniem to nawet gdyby wysunięto taką propozycje to nie zrealizowano by tego pomysłu z powodu zbyt dużych środków jakich potrzeba by na jego zrealizowanie zarówno technicznych jak i finansowych.
- Von Slavek
- Porucznik
- Posty: 485
- Rejestracja: pt lut 09, 2007 3:27 pm
Proces ujednolicania broni w wojsku polskim zakończył sie definitywnie dopiero w 1935, ale w sprawie Finlandii dla niej jedynym zagrożeniem była Rosja a myśmy mieli więcej niż jednego wroga, dwa naszym największym sojusznikiem była Francja i w czasie wojny niemal pewne było że z tamtąd będzie płynąc uzbrojenie, dwa w sprawie karabinów broń rosyjska była najmniej liczna w wojsku polskim po 1920 bo pod uwagę były brane Manlicher, Mauser, Bertherier/Lebel.
Wszyscy krytykują mój pomysł. Nie spodziewam się zdybyczy sprzętowych w ewentualnej wojnie ze Stalinem na poziomie osiągniętym przez Niemców 1941, ale to co zdobyli np Finowie było dość znaczącą ilością.
Dostawy z Francji, no cóż, we wrześniu okazały się równie skuteczne co ewentualna unifikacja z kalibrem radzieckim, natomiast w przypadku wojny z ZSRS dostęp do francuskiej amunicji był uzależniony od dobrej woli Niemiec i Czechosłowacji - na tą ostatnią wcale nie liczę, na Niemców też nie bardzo. Dochodzi jeszcze opcja transportu drogą morską - też tak sobie.
Dostawy z Francji, no cóż, we wrześniu okazały się równie skuteczne co ewentualna unifikacja z kalibrem radzieckim, natomiast w przypadku wojny z ZSRS dostęp do francuskiej amunicji był uzależniony od dobrej woli Niemiec i Czechosłowacji - na tą ostatnią wcale nie liczę, na Niemców też nie bardzo. Dochodzi jeszcze opcja transportu drogą morską - też tak sobie.
No niestety średnio mogłyby wchodzić, w razie wojny z ZSRR Rumunia walczyłaby wraz z nami, trudno przypuszczać aby blokowali oni dostawy zaopatrzenia do Polski, dostawy zaś z Węgier byłyby możliwe tylko gdyby Węgrzy byli krajem tranzytowym(i musieliby już posiadać Ruś Zakarpacką), niestety, inna kalibracja broni.