"model fiński"

Artyleria, lotnictwo, broń strzelecka, pojazdy, kawaleria, marynarka wojenna, fortyfikacje - czyli wszystko o sprzęcie, ekwipunku i broni wszystkich stron wojny. Organizacja i struktura wojsk.
Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » wt maja 29, 2007 8:00 am

Co do podanych przez ciebie hipotez to należałoby dopisać następującą: Po wkroczeniu Niemców do Czechosłowacji następuje wojna interwencyjna ze strony Francji oraz Polski.
No tak, jest trochę spóźniona wersja mojego wariantu trzeciego - tyle, że po takiej interwencji Czechosłowacja winna odzyskać niepodległość.

qrak

Post autor: qrak » pt wrz 28, 2007 12:09 am

Do uzbrojenia ostatecznie wprowadzono karabiny sytemu Mausera ponieważ drogą zdobyczy nabyliśmy w Gdańsku całą fabrykę, wraz z dokumentacją. Po co więc się sprężać, wyginać i ładować kasę w budowanie od podstaw fabryki karabinów (na podstawie tylko gotowych egzemplarzy) Mosina, skoro na miejscu mamy gotowe. Ino ruszyć z produkcją.

invictus

Post autor: invictus » wt sty 22, 2008 11:02 pm

Zapomnieliście o jednym bardzo istotnym fakcie.
Jagmin zaczynając ten temat napisał, że Finowie unifikują sprzęt teraz, niesieni zapewne doświadczeniami z zimowej wojny. Wszystko fajnie ale jest pewna zasadnicza różnica co do Rosji współczesnej a Radzieckiej.

Dzisiejsza Rosja sprzedaje uzbrojenie, praktycznie każdemu i wszędzie więc nie ma problemu z nabyciem samego sprzętu lub licencji. W realiach dwudziestolecia międzywojennego granica z Sowietami była prawie nieprzekraczalną barierą. (Jako przykład podam głód na Ukrainie, zagłodzili 6 milionów i prawie nikt na świecie o tym nie wiedział.) Wiec jaki macie pomysł na pozyskanie uzbrojenia od sowietów w okresie terroru Stalinowskiego, kiedy tajemnicą państwową był nawet rozkład jazdy dorożki przez Plac Czerwony... Jak można unifikować i wzorować się na kraju, który jest zamknięty jak oblężona twierdza i posiada najbardziej represyjny kontrwywiad na świecie.

II RP miała dobry wywiad ale nie aż tak, a zakupy nie wchodziły w grę. Hitler wybierając się na ZSRR w 1941 nie wiedział tak na prawdę czym dysponuje Armia Czerwona.

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » śr sty 23, 2008 12:26 am

Nie trzymam się, mojej teorii zbyt kurczowo, mało tego, nawet straciłem do niej przekonanie. Nie popadajmy jednak w skrajności. Sowiecki sprzęt, choć czasami owiany nieco tajemnicą nie był niedostępny. Czesi produkowali samoloty na sowieckiej licencji, Hiszpanie (republikanie) kupili radziecki sprzęt, a i u nas znalazło się trochę mosinów i armat prawosławnych - choć to akurat bez akceptacji Rosjan. To wszystko mało, ale państwo sowieckie było bardziej izolowane niż współczesna Rosja, a ich sprzęt dzisiaj cieszy się lepszą marką niż wówczas.
Zwróćcie uwagę, że wszyscy, którzy walczyli z Rosjanami posiadali sporo zdobycznej broni, więcej niż np przeciwnicy Niemców, Brytyjczyków itd.

invictus

Post autor: invictus » śr sty 23, 2008 12:35 am

Zapomniałem całkowicie o Hiszpanii i Czechach no ale w okresie tak skrajnych ruchów nacjonalistycznych, każdy kraj mógł liczyć w wypadku wojny głównie na siebie i swój potencjał. Nasz gospodarka wybrała moim zdaniem najlepszą drogę próbując stworzyć własny przemysł zbrojeniowy i w ten sposób unifikując armię. Można by było poprawić unifikację lotnictwa. Omawialiśmy to w jednym z tematów.

Do Skandynawów i tak nie mamy się co porównywać ani teraz ani 80 lat temu. Przede wszystkim zupełnie inne położenie geopolityczne przez co zagrożenia i doświadczenia.

LESZEK

Post autor: LESZEK » sob maja 31, 2008 10:36 pm

Jagmin pisze:Wszyscy krytykują mój pomysł. Nie spodziewam się zdybyczy sprzętowych w ewentualnej wojnie ze Stalinem na poziomie osiągniętym przez Niemców 1941, ale to co zdobyli np Finowie było dość znaczącą ilością.
Dostawy z Francji, no cóż, we wrześniu okazały się równie skuteczne co ewentualna unifikacja z kalibrem radzieckim, natomiast w przypadku wojny z ZSRS dostęp do francuskiej amunicji był uzależniony od dobrej woli Niemiec i Czechosłowacji - na tą ostatnią wcale nie liczę, na Niemców też nie bardzo. Dochodzi jeszcze opcja transportu drogą morską - też tak sobie.
A ja nie krytykuję. Mogliśmy mieć i mausera i kaliber 7,62 mm. jedno drugiemu nie przeszkadza. Mogliśmy mieć też kaliber dział lekkich 7,62 mm i haubic 122 mm. Słusznie zauważono, że siła ognia artylerii byłaby wyższa.
BTW. Z Niemcami mieliśmy zunifikowany kalber tylko broni strzeleckiej.

ODPOWIEDZ