Marynarka wojenna

Artyleria, lotnictwo, broń strzelecka, pojazdy, kawaleria, marynarka wojenna, fortyfikacje - czyli wszystko o sprzęcie, ekwipunku i broni wszystkich stron wojny. Organizacja i struktura wojsk.
Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » czw wrz 20, 2007 11:59 am

Jeżeli mówimy o zakupach to powinniśmy brać pod uwagę głównie sprzęt francuski, który rzeczywiście był dostępny - czyli np.czołgi R35 i myśliwce MS406. Wspomniany czołg kosztował w granicach 200 000zł, zaś samolot prawdopodobnie trochę więcej, załóżmy 250 000, chyba, że ktoś ma lepsze dane.
Nie zmienia to faktu, że nasza flota w składzie takim, a nie innym stanowiła ważny element ogólnie pojętej obrony przed Stalinem - choć mało przydatna w wojnie z Hitlerem.
Z tym, że ORP "Orzeł" był CAŁKOWICIE BEZUŻYTECZNY! On przydałby się w wojnie na bardzą głębokim morzu, lub na oceanie... Bałtyk był za płytki... Jednostki niemieckie takie jak "Deutschland", czy "Admiral Graf Spee" były o wiele mniejsze i bardziej użyteczne. Co prawda były to pancerniki, ale mimo wszystko były mniejsze i zwrotniejsze, co było szczególnie ważne na małym basenie Bałtyku.
Porównanie okrętu podwodnego Orzeł z niemieckimi pancernikami mało fortunne. Poza tym użycie jednostek liniowych na takim akwenie jak Bałtyk mocno dyskusyjne, chyba że w konflikcie asymetrycznym z zapewnieniem panowania w powietrzu - a to nam nie groziło, chyba, że w starciu z Litwą.

Awatar użytkownika
Von Slavek
Porucznik
Porucznik
Posty: 485
Rejestracja: pt lut 09, 2007 3:27 pm

Post autor: Von Slavek » czw wrz 20, 2007 12:48 pm

Działka p-panc Niemieckie były tańsze od naszych ale Polska gdyby opuścila cene to miało by to wpływ na inflacjie-tak na marginesie...
Mieli tańsze bo produkowali je na olbrzymią w porównaniu do nas skalę bo chyba jest różnica w wyprodukowaniu 11 tys. szt. przy 900 szt ??? I bardzo ciekawe że można sobie ustalać ceny wedle własnego widzimisię

-kupić 271 działek ppanc.
Cena Orła to około 10,5 mln zł podzielić przez cenę boforsa z 1939 czyli wynoszącą 34,5 tys zł wychodzi około 304 armatki
Jeżeli mówimy o zakupach to powinniśmy brać pod uwagę głównie sprzęt francuski, który rzeczywiście był dostępny - czyli np.czołgi R35 i myśliwce MS406. Wspomniany czołg kosztował w granicach 200 000zł, zaś samolot prawdopodobnie trochę więcej, załóżmy 250 000, chyba, że ktoś ma lepsze dane.
Nie zmienia to faktu, że nasza flota w składzie takim, a nie innym stanowiła ważny element ogólnie pojętej obrony przed Stalinem - choć mało przydatna w wojnie z Hitlerem.
I to jest odpowiedź dlaczego produkowaliśmy akurat tyle uzbrojenia, odpowiedź jest prosta brakowało funduszy. Sprzęt francuski chociaż nie oceniany zbyt wysoko można było wziąć na kredyt nie wykładając żadnych własnych pieniędzy to samo z 100 zamówionych Battle samolot o identycznych własnościach bojowych co Karaś lecz można go było mieć "za darmo", podobnie było z resztą sprzętu.

judoka

Post autor: judoka » czw wrz 20, 2007 3:54 pm

Co do ceny "Orła" to spotkałem się z różnymi.
Zgadzam się z kolegą Slavkiem że Niemcy produkowali na skalę masową sprzęt,zresztą widomo dlaczego...
Co do ustalania cen wg.własnego widzimisie w skrajnych przypadkach jak wojna można ale to jest temat na inne forum.
Rozpątałem mała burze co do ilości sprzętu który można by kupić za kase zaoszczędzoną na okrętach ale chodziło mi o zwykłą prowokacje kolegi Rożka,który przez całe forum tylko pisał że można ale jaki i w jaki sposób...

judoka

Post autor: judoka » czw wrz 20, 2007 4:27 pm

Polska cierpiała zawsze na brak floty wojennej analizując historie i nie raz posiadanie jej mogło by zmienić bieg różnych wydarzeń ale to temat na wielkie spekulacje i nie na to forum.
Moim zdaniem po odzyskaniu niepodległości Polska zrobiła dużo w tej sprawie jak na swoje możliwości.
Posiadanie lekkich jednostek(powtarzam się z uporem maniaka) sprowadzało by nasze działania tylko do defensywy i to bardzo ograniczonej.
Po tylu latach niewoli,odzyskaliśmy dostęp do morza wiec jakoś wyrażnie należało naszą obecność zaznaczyć aby tego dostępu szybko nie stracić,a trałowcami,kanonierkami,ścigaczami tego byśmy nie osiągneli,nasza pozycja na morzu Bałtyckim była by prawie znikoma,wystarczył by jakiś poważniejszy incydent,nie mówiąc o wojnie i czym mielibyśmy zareagować...pewnie ścigaczami.

Awatar użytkownika
Von Slavek
Porucznik
Porucznik
Posty: 485
Rejestracja: pt lut 09, 2007 3:27 pm

Post autor: Von Slavek » czw wrz 20, 2007 5:51 pm

Ależ judoko tylko nie;liczni kwestionują zasadność istnienia floty jeszcze tak źle na forum to nie jest, bo oczywiste jest że flota była nam niezbędna

Obywatel Rożek

Post autor: Obywatel Rożek » czw wrz 20, 2007 6:41 pm

to najlepiej było za te pieniądze kupić 12 mln. Milky Way'ów i żołnierze mieliby co jeść. A tak na poważnie to w okresie między wojennym i tak zrobiliśmy dużo jak na nasze możliwości i Kampania Wrześniowa wcale nie była naszą klęską... W końcu broniliśmy się dłużej od Francuzów ;D

judoka

Post autor: judoka » czw wrz 20, 2007 9:52 pm

Tematem forum jest flota polska nie kampania wrześniowa... :D

Marcin grzywka

Post autor: Marcin grzywka » pn gru 24, 2007 9:59 am

myślę że polski rząd niepotrzebnie inwestował w flote , mógł przecierz uzbroić naszą piechotę , jednostki pancerne , altylerie lub lotnicto to by nam siębardziej przydało ja tak myśle

qrak

Post autor: qrak » pn gru 24, 2007 5:33 pm

Flota wojenna była budowana na wypadek wojny z ZSRR

smokeustachy
Sierżant
Sierżant
Posty: 118
Rejestracja: ndz gru 23, 2007 12:51 pm

Post autor: smokeustachy » pn gru 24, 2007 5:56 pm

qrak pisze:Flota wojenna była budowana na wypadek wojny z ZSRR
Takie były mętne wywody Świrskiego i jego kamaryli.
Jeśli faktycznie przeciw ZSRS, to czemu tylko 3 z 10 dużych okrętów odpłynęło do Anglii????
2 zostały wystawione na zniszczenie a 5 potencjalnie - cud że przetrwały kampanię.
Czemu gen. Stachiewcz o tym nie wiedział, że flota jest przeciw ZSRS?

ODPOWIEDZ