Dlaczego nie mieliśmy mysliwców P 24?

Artyleria, lotnictwo, broń strzelecka, pojazdy, kawaleria, marynarka wojenna, fortyfikacje - czyli wszystko o sprzęcie, ekwipunku i broni wszystkich stron wojny. Organizacja i struktura wojsk.
ODPOWIEDZ
Woj

Post autor: Woj » sob gru 06, 2008 9:52 am

wallenrod.69 pisze:Dawali radę, bo nie było pośpiechu. Bo i przed kim. Poza tym nie były to duże zamówienia. Mimo to np. P-43A dla Bułgarii z partii zamówionej przezeń na przełomie 1936-37 roku nie otrzymały na czas silników z Francji, co stworzyło półtora miesięczne opóźnienie w dostawie samolotów.
PZL-43A zamówiono 31 III 1938 r. Tobie chodzi o PZL-43, które jednak z kolei Bułgarzy zamówili nie na przełomie 1936-37 roku (wtedy to już terminy dostaw przypadały!), ale w kwietniu 1936 r.
wallenrod.69 pisze:Inna sprawa, że poza dużo większą mocą od dostępnych Bristoli, w trakcie eksploatacji były kiepskie i nastręczały problemy.
Możliwe. Ale są opinie (z epoki!), które temu przeczą.

evanger

Post autor: evanger » sob gru 06, 2008 11:49 am

wallenrod.69 pisze:Gdyby Polacy chcieli przestawić się na silniki GR dla myśliwców, samolotów liniowych i może jeszcze innych, to już byłby problem niestety. Produkcji z licencji też by natychmiast nie rozpoczęto. Inna sprawa, że poza dużo większą mocą od dostępnych Bristoli, w trakcie eksploatacji były kiepskie i nastręczały problemy.
Ale Polacy w części przestawili się/chcieli przestawić na GRy. Gnome-Rhône 14 M5 Mars miał napędzać Mewę, Lamparta, Sokoła. Dokonano zakupu i chyba nawet planowano licencję, tych że silników. A więc można było. Szkoda że tak późno i zdecydowano się na model o niskiej mocy...

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » sob gru 06, 2008 1:40 pm

Woj pisze:
wallenrod.69 pisze:Inna sprawa, że poza dużo większą mocą od dostępnych Bristoli, w trakcie eksploatacji były kiepskie i nastręczały problemy.
Możliwe. Ale są opinie (z epoki!), które temu przeczą.
Przyznam, że dotąd spotykałem się chyba wyłącznie z opiniami stawiąjącymi zdecydowanie wyżej niezawodność i walory ekspoatacyjne Bristoli w stosunku do silników francuskich.

wallenrod.69

Post autor: wallenrod.69 » sob gru 06, 2008 2:29 pm

evanger pisze:
Ale Polacy w części przestawili się/chcieli przestawić na GRy. Gnome-Rhône 14 M5 Mars miał napędzać Mewę, Lamparta, Sokoła. Dokonano zakupu i chyba nawet planowano licencję, tych że silników. A więc można było. Szkoda że tak późno i zdecydowano się na model o niskiej mocy...
To już bodaj było wałkowane. Przypomnę, że zdecydowano się na te silniki, bo za dużo zainwestowano w koncepcje "Wilka" do którego rodzimy silnik "Foka" nie sprostał zadaniu. A tak przy okazji pomyślano o obserwacyjnej "Mewie" i lekkich myśliwcach typu "Sokół" czy RWD-25...

Zdecydowano się na ten silnik pomimo świadomości jego niedopracowania, raczej z powodu braku innej możliwości i opóźnien podstawowych programów samolotów dla polskiego lotnictwa.

Woj

Post autor: Woj » sob gru 06, 2008 2:33 pm

Jagmin pisze:Przyznam, że dotąd spotykałem się chyba wyłącznie z opiniami stawiąjącymi zdecydowanie wyżej niezawodność i walory ekspoatacyjne Bristoli w stosunku do silników francuskich.
Bo tak najłatwiej - powielić ppoglądy głoszone powszechnie, choć zwykle bez jakiegos konkretnego uzasadnienia. A np. Riess twierdził cos przeciwnego, posuwając się do sugestii, że komuś na dyskredytacji GR mogło zależeć.
Przy czym ja nie rozsądzam sporu (nie uczyniło tego także zapytane w tej sprawie wprost przez Greków w 1936 r. Dowództwo Lotnictwa), a tylko stwierdzam fakt istnienia jednej co najmniej odmiennej opinii osoby raczej kompetentnej.

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Post autor: Jagmin » sob gru 06, 2008 2:41 pm

Bo tak najłatwiej - powielić ppoglądy głoszone powszechnie, choć zwykle bez jakiegos konkretnego uzasadnienia. A np. Riess twierdził cos przeciwnego, posuwając się do sugestii, że komuś na dyskredytacji GR mogło zależeć.
Przy czym ja nie rozsądzam sporu (nie uczyniło tego także zapytane w tej sprawie wprost przez Greków w 1936 r. Dowództwo Lotnictwa), a tylko stwierdzam fakt istnienia jednej co najmniej odmiennej opinii osoby raczej kompetentnej.
Nie twierdzę, że Bristol był niezawodniejszy od GR, ale że dotąd w książkach trafiałem wyłącznie na takie właśnie opinie i gdybym wg posiadanej wiedzy miał wskazać "zwycięzcę", to zagłosowałbym na Anglika. Nie oznacza to, że zamykam się na odmienne poglądy.

Woj

Post autor: Woj » sob gru 06, 2008 2:45 pm

Jagmin pisze:Nie twierdzę, że Bristol był niezawodniejszy od GR, ale że dotąd w książkach trafiałem wyłącznie na takie właśnie opinie i gdybym wg posiadanej wiedzy miał wskazać "zwycięzcę", to zagłosowałbym na Anglika. Nie oznacza to, że zamykam się na odmienne poglądy.
W wersji Polskich Zakładów Skody licencyjny Bristol podobno był rzeczywiśćie produktem niemal doskonałym, wręcz na zasadzie - uruchom i (jeśli tylko konserwujesz) - zapomnij. Potem już (za PZL WS) bywało mniej pięknie.
A P-24 jednak z GR latały - i prócz Rumunów, którzy trochę sami sobie byli winni, jakoś nie słychać specjalnie by się na silniki skarżono.

ASZ

Post autor: ASZ » sob gru 06, 2008 7:14 pm

Nie jestem fachowcem od lotnictwa, moje zainteresowanie to bron pancerna. Gdzieś czytałem ze PZL 24 były eksploatowane w Turcji i po wojnie z duma je pokazywano podczas wizyt. Sadze ze bardzo by sie przydały w 1939 roku a na ówczesną kampanie miały zupełnie znośne parametry, tyle ze po prostu ich nie było.

Woj

Post autor: Woj » sob gru 06, 2008 7:29 pm

ASZ pisze:Nie jestem fachowcem od lotnictwa, moje zainteresowanie to bron pancerna. Gdzieś czytałem ze PZL 24 były eksploatowane w Turcji i po wojnie z duma je pokazywano podczas wizyt. Sadze ze bardzo by sie przydały w 1939 roku a na ówczesną kampanie miały zupełnie znośne parametry, tyle ze po prostu ich nie było.
Po wojnie nie bardzo mieli by Turcy co pokazywać - bo P.24 już od dawna w jednostkach nie było. Nie mieli też powodu - w zestawieniu z innymi myśliwcami tego czasu PZL-e były już beznadziejnie przestarzałe, a jako eksponaty muzealne wciąż jeszcze jednak zbyt "świeże". :wink:
Szczerze mówiąc i we wrześniu 1939 r. wiele by nam nie dały - bo w starciu z Niemcami (a w szczególnosci z ich sprzętem myśliwskim) ich szanse były znikome.

ASZ

Post autor: ASZ » sob gru 06, 2008 7:40 pm

Woj pisze:
ASZ pisze:Nie jestem fachowcem od lotnictwa, moje zainteresowanie to bron pancerna. Gdzieś czytałem ze PZL 24 były eksploatowane w Turcji i po wojnie z duma je pokazywano podczas wizyt. Sadze ze bardzo by sie przydały w 1939 roku a na ówczesną kampanie miały zupełnie znośne parametry, tyle ze po prostu ich nie było.
Po wojnie nie bardzo mieli by Turcy co pokazywać - bo P.24 już od dawna w jednostkach nie było. Nie mieli też powodu - w zestawieniu z innymi myśliwcami tego czasu PZL-e były już beznadziejnie przestarzałe, a jako eksponaty muzealne wciąż jeszcze jednak zbyt "świeże". :wink:
Szczerze mówiąc i we wrześniu 1939 r. wiele by nam nie dały - bo w starciu z Niemcami (a w szczególnosci z ich sprzętem myśliwskim) ich szanse były znikome.
Chodziło mi głownie o walkę osłonową, podczas takich spotkań w powietrzu. Do osłony bombowców na pewno byłyby lepsze niż PZL 11C. Stad tak ważny bylby tu efekt zaskoczenia. Obrona bombowców byłaby przed grupami przypadkowo spotkanych myśliwców.
Nie jestem ekspertem ale zastanawiam sie jak wyglądałoby porównanie manewrowości PZL 24 i niemieckich mysliwcow ?

ODPOWIEDZ