Na jedno wychodzi w każdym bądź razie nie były używane przez nasze wojskoUszkodzone, nie zepsute. Panzery te byly zdobyte podczas pierwszego ataku na Warszawe. Czesc udalo sie uruchomic.
Broń zdobyczna
- Von Slavek
- Porucznik
- Posty: 485
- Rejestracja: pt lut 09, 2007 3:27 pm
Jak sami widzicie polacy jeśli nawet mieli umiejętności to i tak brakło okazji do zdobycia sprzętu. A co z niemcami? Przecież oni gromadzili nasz sprzęt i na pewno używali go po zakończeniu walk z regularnym Wojskiem Polskim. Słyszałem nawet o przemalowaniu 7tp i używaniu go przeciw naszej partyzantce. Macie może wiecej informacji na ten temat?
zdobyte na Polsce haubice 100 i 155 mm wykorzystano w budowie linii Zygfryda a potem Wału Atlantyckiego. Część zdobytej na Polakach i Belgach artylerii Hitler przekazał sojusznikom: Węgrom i Rumunom. Rumni korzystali z internowanych po 17.09.1939 samolotów w wojnie z ZSRR. Najslynniejszy jest chyba przykład ViS-ów, których na potrzeby Wehrmachtu wyprodukowano ok. 700 000 sztuk.Boroś pisze:Jak sami widzicie polacy jeśli nawet mieli umiejętności to i tak brakło okazji do zdobycia sprzętu. A co z niemcami? Przecież oni gromadzili nasz sprzęt i na pewno używali go po zakończeniu walk z regularnym Wojskiem Polskim. Słyszałem nawet o przemalowaniu 7tp i używaniu go przeciw naszej partyzantce. Macie może wiecej informacji na ten temat?
Co do Polaków, to 11 KDP podczas przebijania się do Lwowa zdobyła dużo sprzętu, ale z powodu braku czasu i umiejętności natychmiast podpalano zdobycz. Swoją drogą nie rozumiem, dlaczego palono też zdobyte na Niemcach km-y i moździerze. Przecież mogły one zostać z powodzeniem użyte w dalszych walkach.
najczęściej jednak zostawiali. Wszystko powodował pośpiech walk odwrotowych, w trakcie których trzeba było często niszczyć włąsny sprzęt (np. samozniszczenie dział 24 pal.). Dowódcy uznawali, że obciążanie kolumny kolejnymi biedkami nie miało sensu. W połowie września niektóre dywizje miały większość dział, a tylko kilkuset żołnierzy w linii, w pp. Poza tym w razie kapitulacji zdobyczny sprzęt mógł powrócić do Niemców. Nie do końca zgadzam się z tą logiką, staram się jedynie wytłumaczyć motywy, którymi się kierowano. WP paląc zdobyty sprzęt zachowywało się trochę jak pies ogrodnika, sami nie użyli, Niemcom nie oddali.Kamil Kania pisze:Nic mi nie wiadomo o takich rzeczach ale moim zdaniem jeśli żołnierze WP zdobyli działo i znależli do tego amunicję to dlaczego mięli to zostawić?
Pamiętajmy też, że używanie broni to nie tylko załadowanie magazynka i odpalenie (tak to tylko w grach), ale także cały proces wiążący się z rozbieraniem, czyszczeniem i ogólnie powiedzianą konserwacją.
W wojsku zanim odda sie pierwszy starzał z broni to rozbiera i czyści się ją tysiące razy. Właśnie po to aby ją pozna. A co w wypadku zdobycznego oręża?
W wojsku zanim odda sie pierwszy starzał z broni to rozbiera i czyści się ją tysiące razy. Właśnie po to aby ją pozna. A co w wypadku zdobycznego oręża?
To tak , jak nasi żołnierze zdobyli w bitwie nad Bzurą dużo niemieckich elkaemów LMG 08/15 Spandau , których nie mogli wykorzystać , bowiem Spandauy miały taśmy nabojowe blaszane , a nasze Browningi wz. 28 i 30 - parciane . Szkoda , bo kalibry obu tych kaemów były bardzo zbliżone i można by było wykorzystać niemieckie taśmy w naszych Browningach .
Heh, no właśnie. Już sam sposób podawania noboi w sumie tego samego kalibru do komory nabojowej może być problemem, który dyskwalifikuje broń zdobyczną.
Wz. 30 owszem miał taśmę nabojową parcianą, a właściwie z brezentu.
Wz. 28 to magazynki pudełkowe.
Gwoli ścisłości.Browningi wz. 28 i 30 - parciane
Wz. 30 owszem miał taśmę nabojową parcianą, a właściwie z brezentu.
Wz. 28 to magazynki pudełkowe.