Pistolet maszynowy ''Mors''

Artyleria, lotnictwo, broń strzelecka, pojazdy, kawaleria, marynarka wojenna, fortyfikacje - czyli wszystko o sprzęcie, ekwipunku i broni wszystkich stron wojny. Organizacja i struktura wojsk.
Awatar użytkownika
Von Slavek
Porucznik
Porucznik
Posty: 485
Rejestracja: pt lut 09, 2007 3:27 pm

Re: Pistolet maszynowy ''Mors''

Post autor: Von Slavek » śr lut 10, 2010 4:52 pm

cena Thompsona w 38 to 209 dolarów

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Re: Pistolet maszynowy ''Mors''

Post autor: Jagmin » śr lut 10, 2010 9:11 pm

cena Thompsona w 38 to 209 dolarów
Co przekładało się chyba na nieco ponad 1100zł. Mors w produkcji seryjnej wg założeń mieścił się w 400zł. Z drugiej strony nieco później Brytyjczycy produkowali steny w cenie podobno poniżej 2 funtów czyli około 50zł.

evanger

Re: Pistolet maszynowy ''Mors''

Post autor: evanger » czw lut 11, 2010 5:59 pm

Jagmin pisze:
cena Thompsona w 38 to 209 dolarów
Co przekładało się chyba na nieco ponad 1100zł. Mors w produkcji seryjnej wg założeń mieścił się w 400zł. Z drugiej strony nieco później Brytyjczycy produkowali steny w cenie podobno poniżej 2 funtów czyli około 50zł.
Czyli za jednego Thompsona, mogliśmy mieć prawie 3 Morsy... Sten to chyba produkcja wojenna. A więc nie można porównywać z konstrukcjami czasu wojny, gdzie kolejne wersje/konstrukcje bazowały na doświadczeniach "w polu" i były prostrze, tańsze, skuteczniejsze...

Myślę że oceniając polskie konstrukcje, zakupy sprzętu itp. często błędnie się porównuje z późniejszymi, wojennymi. Ale przecierz gdyby Polska miałą ten komfort jak ZSSR, GB, USA, czy nawet Francja mogłąby wydać całe swoje zasoby finansowe, zadłużyć się po uszy, przestawić całą gospodarkę na wojnę totalną. Niestety byliśmy pierwszymi w kolejce i myśleliśmy że to będzie wojna o granice, a nie o życie i przetrwanie narodu.....

Jagmin
Generał
Generał
Posty: 879
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 11:58 am

Re: Pistolet maszynowy ''Mors''

Post autor: Jagmin » czw lut 11, 2010 6:49 pm

Czyli za jednego Thompsona, mogliśmy mieć prawie 3 Morsy...
Przy założeniu, że moje "internetowe" kursy walut są właściwe i że Mors kosztowałby tyle, ile zakładano.
Swoją drogą, gdyby kosztował więcej, może stałoby się to przyczyną rezygnacji z podpórek i innych takich.

Gebhardt

Re: Pistolet maszynowy ''Mors''

Post autor: Gebhardt » czw kwie 01, 2010 3:48 pm

I w koncu warto tez pamietac jesli chodzi o Stena ze o niskiej cenie zadecydowaly nie doswiadczenia polowe lecz prawie wylacznie wzgledy ekonomiczne tzn celowo tandetna konstrukcja i masowa produkcja przez niekoniecznie fachowa sile robocza. Podpisuje sie zupelnie pod to co napisal Evanger - Sten byl to produkt typowo 'produkcji wojennej' (zapotrzebowanie jest na tanio i duzo a zywotnosc przewidziana krotka). Porownania z produktami pokojowymi sa bezcelowe. W wypadku Stena wyszedl produkt malo lubiany chetnie wymieniany na Thompsony i mp niemieckie przy kazdej sposobnosci. Zreszta z tych powodow w oryginalnej formie Sten niedlugo przetrwal wojne w BA.

graba

Re: Pistolet maszynowy ''Mors''

Post autor: graba » wt cze 15, 2010 9:53 pm

Cytat z Evangera" Myślę że oceniając polskie konstrukcje, zakupy sprzętu itp. często błędnie się porównuje z późniejszymi, wojennymi. Ale przecierz gdyby Polska miałą ten komfort jak ZSSR, GB, USA, czy nawet Francja mogłąby wydać całe swoje zasoby finansowe, zadłużyć się po uszy, przestawić całą gospodarkę na wojnę totalną. Niestety byliśmy pierwszymi w kolejce i myśleliśmy że to będzie wojna o granice, a nie o życie i przetrwanie narodu......Bardzo trafne i ważne stwierdzenie, mało się zwraca na to uwagę oceniając Wrzesień. A to chyba jest clou programu!

qrak

Re: Pistolet maszynowy ''Mors''

Post autor: qrak » śr cze 16, 2010 11:06 am

Prawda to. Nie raz już czytałem na przeróżnych forach pomysły, razem z wyliczeniami matematycznymi, że gdyby w roku powiedzmy takim 1936 przestawić przemysł na wojnę to byśmy dali radę. A tak to tragicznie wyszło. Ale,że tak rządzący nie zrobili więc byli (i tu różne epitety od chorób umysłowych po agentów obcych służb).

d_sz1

Re: Pistolet maszynowy ''Mors''

Post autor: d_sz1 » śr cze 16, 2010 2:26 pm

Nie raz już czytałem na przeróżnych forach pomysły, razem z wyliczeniami matematycznymi, że gdyby w roku powiedzmy takim 1936 przestawić przemysł na wojnę to byśmy dali radę.
Raczej w 1934 r., bo 1936 r. wszedł plan 4 letni później przerobiony na 6 letni modernizacji i dozbrojenia wojska oraz rozwoju przemysłu zbrojeniowego.

Wina za ogólny stan WP za okres między wojenny spoczywa na J. Piłsudzkim, byliśmy czwartą potęgą w liczbie lotnictwa na przełomie lat 20/30 ponda 1200 maszyn a w 1939 r około 500 sprawnych bojowo. Tak samo z bronią zainteresowanie PM było u nas już przejawiane 1923 r czy 1927 r., ale po zamachu był niestety opory jak i z innymi projektami.
Co do Morsa to według mnie: magazynek mógł być jednak większy o te 5/7 naboi, całkowicie nie potrzebna podpórka, która mogłaby być, jako dodatek a nie w standardzie, zastosowanie pneumatycznego opóźnienia strzałów miało sens jedynie przy strzelaniu pojedynczym (brak przełącznika, który ustawiał opóźniacz w pozycji swobodnej dla ognia ciągłego), co do zwalniacza magazynka było to (jest) kontrowersyjne rozwiązanie, ale skuteczne magazynek był na tyle ciężki, że sam wypadał po wystrzeleniu ostatniego naboju, a strzelec musiał założyć (włożyć) nowy. Co do jak to niektórzy proponowali składanej kolby nie winem jak by to miało wpływ na celność a na pewno wywarzenie broni drewno to nie metal ma inną gęstość i ciężar.

Co do szybkostrzelności ta początkowa była niezła 750 rpm przeciwko 522 Ermy i to mogło sugerować że nasz Mors miał poniekąd spełniać zadanie PM/RKM później z którego zrezygnowano.
Szkoda też że próżno się za PM wzięliśmy bo prywatna inicjatywa konstruktorów to przełom 1937/1938 r. a wojsko to początek 1938 r. a rozmach prac nad projektem przypada po maju a w niecałe 2 lata nie da się stworzyć broni idealnej która by odpowiadała wszystkim (pierwsze zastrzeżenia co do Morsa że jest za duży wyszły od załóg pancerniaów).
Zresztą jak dobrze po patrzeć to widać to że konstrukcje Morsa oparto na fińskim pm Suomi, a dane balistyczne na belgijskiej Ermie co mogło dać kilka możliwości: kompletną klapę projektu, sukces i jednocześnie najlepszy PM świata na tamten okres, lub zadowalającą wersje która jeszcze potrzebuje dociągnięć ale da się ją użytkować i nią walczyć skutecznie i to nam wyszło.

qrak

Re: Pistolet maszynowy ''Mors''

Post autor: qrak » śr cze 16, 2010 2:43 pm

Wina za ogólny stan WP za okres między wojenny spoczywa na J. Piłsudzkim, byliśmy czwartą potęgą w liczbie lotnictwa na przełomie lat 20/30 ponda 1200 maszyn a w 1939 r około 500 sprawnych bojowo. Tak samo z bronią zainteresowanie PM było u nas już przejawiane 1923 r czy 1927 r., ale po zamachu był niestety opory jak i z innymi projektami.
Na ogólny stan armii jak i całej gospodarki (jedno z drugim się łączy) miał kryzys gospodarczy. A za to chyba Marszałka winić nie możemy.
Druga sprawa, że w tym okresie dokonała się modernizacja całej armii (od unifikacji uzbrojenia i wyposażenia zaczynając a na wymianie samolotów kończąc.) a to też niemało kosztowało.
W tych latach na polskim niebie pojawiły się fantastyczne konstukcje myśliwskie jak P7 czy P11. Czy to oznacza upadek lotnictwa? Chyba, że sądzisz aby dalej trzymać te 1000 samolotów zbudowanych z dykty i sklejki jakimi latano w I wś?
Wątek chętnie będę kontynuował, więc jeśli znajdą się interlokutorzy to już proponuję w innym temacie ciągnąć dyskusję.

Speedy

Re: Pistolet maszynowy ''Mors''

Post autor: Speedy » pt cze 18, 2010 12:33 am

Heja
d_sz1 pisze:zastosowanie pneumatycznego opóźnienia strzałów miało sens jedynie przy strzelaniu pojedynczym (brak przełącznika, który ustawiał opóźniacz w pozycji swobodnej dla ognia ciągłego),
Tego zdania kompletnie nie rozumiem. Po co byłby ci opóźniacz przy ogniu pojedynczym!? Opóźniacz miał za zadanie zmniejszenie szybkostrzelności przy ogniu ciągłym, przez spowolnienie ruchu zamka tym "oporem powietrza" i zwiększenie w ten sposób odstępu czasowego pomiędzy strzałami. A przy ogniu pojedynczym przecież 1 naciśnięcie spustu = 1 strzał i koniec, przerywacz przerywa działanie mechanizmu broni. Odstęp do kolejnego strzału zależy tylko od ciebie, kolejny strzał padnie, gdy po raz kolejny naciśniesz spust, może to być za poł sekundy, za minutę, za godzinę, w przyszłym tygodniu czy w przyszłym roku... co ma do tego opóźniacz?
BTW Mors nie miał przełącznika ognia, funkcję tę zrealizowano przez odpowiednią konstrukcję mechanizmu spustowego. Miał on dwa języki spustowe umieszczone jeden za drugim, przedni służył do ognia ciągłego, tylny do pojedynczego. Szczerze mówiąc (już tu chyba o tym pisałem?) to też się wydaje zbędną komplikacją. Przy tak małej szybkostrzelności rzędu 400/min można bez większego trudu oddać pojedynczy strzał, po prostu odpowiednio krótko naciskając na spust. Zakładając że w ogóle strzelanie pojedynczym ogniem z pm-u będzie kiedykolwiek komuś do czegoś potrzebne...
d_sz1 pisze: Co do szybkostrzelności ta początkowa była niezła 750 rpm przeciwko 522 Ermy
Może nie wiesz, ale to działa w drugą stronę. W broni ze swobodnym zamkiem na nabój pistoletowy, który jest stosunkowo krótki, bez większego trudu można uzyskć szybkostrzelność >1000/min; to właśnie nad jej zmniejszeniem trzeba się nakombinować. Któryś wczesny Mors miał właśnie 1200/min i po próbach zalecono konstruktorom zredukowanie tego.
d_sz1 pisze: Szkoda też że próżno się za PM wzięliśmy bo prywatna inicjatywa konstruktorów to przełom 1937/1938 r. a wojsko to początek 1938 r. a rozmach prac nad projektem przypada po maju a w niecałe 2 lata nie da się stworzyć broni idealnej
Niby tak; a z drugiej strony pm to najprostsza broń automatyczna, jaka może być, później w toku wojny bardzo spokojnie można było zrobić pm w 2 lata a nawet znacznie szybciej.

ODPOWIEDZ