Strona 5 z 11

: śr sty 23, 2008 1:19 pm
autor: Jagmin
Von Slavek pisze:E czy ja wiem czy za duże, przeciwnicy wielostrzałowych karabinów trochę wcześniej mówili to samo. Ale oczywiście taką broń należy traktować jako dodatkową pierdołę, więc w sumie nie wiem czy jest sens.
Qrak żartował. Argument często używany przez ówczesnych zachowawczych oficerów, a jeszcze częściej przypisywany różnym postaciom.

: wt cze 17, 2008 6:07 pm
autor: rocky
Morsy to z tego co kojarzę były na wyposażeniu obrońców Warszawy - a dokładnie Pragi.
Myślę, że PM Mors mógł być ciekawym uzupełnieniem bronii drużyny. Oczywiście wszystko wiąże się z kosztami. A finansów trzeba było dzielić, więc nie była to najbardziej potrzebna broń naszej armii. Osobiście postawiłbym bym na większą przydatność karabinów samopowtzrzalnych (np. Maroszka).

: wt cze 17, 2008 10:49 pm
autor: evanger
Podobno planowano w Morsy uzbroić dowódców plutonów i drużyn... A co z ich zastępcami? Jeżeli z zastępcami to mamy 8 pm-ów na pluton, jeżeli bez to 4...

: śr cze 18, 2008 12:36 am
autor: qrak
Mors, jak reszta peemów nie miał przyszłości. Lepiej faktycznie można było zainwestować tą kasę w tzw. Maroszka.

: śr cze 18, 2008 6:53 am
autor: evanger
Kawaleria również nie miała przyszłości, a mimo to wiele armii ją posiadało. Podobnie zresztą jak pm-y... PM-y do czasu wprowadzenia karabinków szturmowych miały jak najbardziej rację bytu. A nawet dziś jest kilka "nisz" dla zastosowania pm-ów...

: śr cze 18, 2008 2:54 pm
autor: LESZEK
Mors jako konstrukcja nie miał przyszłości. Był drogi ( planowane 400 zł za sztukę ) i przekombinowany. A można było "wykroić" coś na wzór MP18 czy MP28. Proste w budowie, produkcji i obsłudze. Do masowego użycia w armii. Dla piechoty i kawalerii ze stałą kolbą drewnianą, dla pozostałych wojsk z kolbą metalową składaną. A cena na poziomie 250 zł, czyli tylko ciut wyższa od kbk wz.29 ( 219 zł bodajże ). No i 3-4 lata wcześniej...

"LEPSZE JEST WROGIEM DOBREGO". Ta sama sytuacja z Visem. Mógł być wprowadzony do produkcji i do użycia 2 lata wcześniej, ale kawaleria chciała "detalicznych " zmian. No i ...2 lata diabli wzięli. Potem Niemcy tego "uproszczonego" natrzaskali 300 tys. sztuk. I doskonale zdał egzamin.

: czw cze 19, 2008 7:58 pm
autor: rocky
Dokładnie to 312 000 i produkowali go do kwietnia 1945 roku, czyli praktycznie do samego końca.

: czw cze 19, 2008 8:34 pm
autor: LESZEK
rocky pisze:Dokładnie to 312 000 i produkowali go do kwietnia 1945 roku, czyli praktycznie do samego końca.
A my, gdyby nie "fanaberie" Departamentu Kawalerii, mogliśmy ich wyprodukować chociażby 20 tys. więcej niż miało to miejsce.

: czw cze 19, 2008 8:48 pm
autor: rocky
"LEPSZE JEST WROGIEM DOBREGO"
Tak niestety było z wieloma projektami zbrojeniowymi.

: czw cze 19, 2008 9:52 pm
autor: evanger
rocky pisze:"LEPSZE JEST WROGIEM DOBREGO"
Tak niestety było z wieloma projektami zbrojeniowymi.
Niby tak, ale... W ówczesnym WP starano się wybrać sprzęt jakościowo najlepszy, jakościowo przewyższający liczniejszy sprzęt przeciwników, gdyż nie stać nas było na regularne wymiany i modernizacje... Tyle teoria. A jak to wyglądało w praktyce, pokazał przykład naszego "supernowoczesnego" myśliwca, którego nigdy nie wprowadziliśmy. A nasi piloci walczyli na P7... :?