Cant Z-506

Artyleria, lotnictwo, broń strzelecka, pojazdy, kawaleria, marynarka wojenna, fortyfikacje - czyli wszystko o sprzęcie, ekwipunku i broni wszystkich stron wojny. Organizacja i struktura wojsk.
LESZEK

Re: Cant Z-506

Post autor: LESZEK » wt sie 25, 2009 8:59 pm

Ad rem, czyli do Canta wracając ( a może był to jakiś kant? ).. Nie wiem po jaką "grypę" to zakupiono. :shock: W cholerę drogie, obce i nie na czas. Wystarczyło trochę wyobraźni ( kreatywności ? ) i możnaby by "posadzić" poczciwego Łosia na pływakach ( po wcale nieskomplikowanej adaptacji do działania w warunkach morskich ). Wyszedł by z tego doskonały samolot bombowo - torpedowy . Lepszy i na czas. Ale niestey, jak to u nas, zawsze zabieramy się do wszystkiego od ( cenzura ) strony. :crazy:

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Re: Cant Z-506

Post autor: Horus » wt sie 25, 2009 9:10 pm

Jednak jak kiedyś LESZKU zauważyłeś, "Łoś" nie był nam potrzebny :D :D :D

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Re: Cant Z-506

Post autor: Horus » wt sie 25, 2009 9:23 pm

Mogę prosić o usunięcie mojego poprzedniego postu, skoro nie mogę go zmienić?
Co do CANT-a to zastanawia mnie jak chciano go użyć, w zasadzie to całej eskadry. Bo takie przeloty z głębi kraju na linie frontu czyli Zatokę Gdańską, w celu uzbrojenia nie wydaje mi się najszczęśliwszym rozwiązaniem. Zresztą jak chciano tego dokonać skoro przez sześć dni nie zdołano (a może nikt o tym nie pomyślał) uzupełnić paliwa.

d_sz1

Re: Cant Z-506

Post autor: d_sz1 » wt sie 25, 2009 11:43 pm

Na przełomie lat 20 i 30 Polska była drugim w Europie państwem, które posiadało najliczniejsze lotnictwo nie licząc ZSRR ( Francja tylko nas wyprzedzała). Niestety, do 39 r. nasze zasoby się zmniejszały (eksploatacja maszyn, stare typy) i nie były odnawiane; wykorzystanie pieniędzy na inne cele wojskowe. Pierwszą wojną, w której wzięły udział samoloty po I wś była wojna domowa w Hiszpanii w latach 1936-1939, to w niej na masową skale wykorzystano bombowce do „równania z ziemią miast”, a wodnosamolotów do niszczenia portów i statków tam się znajdujących; niestety nasze naczelne dowództwo i całe władze jak gdyby nie zauważali tego konfliktu i tego, że Niemcy, Włosi oraz ZSRR wysyłali tam kupę sprzętu na „test” i szkolenie bojowe załóg a przy tym dozbrajali się w sprawdzony w warunkach bojowych sprzęt.
Ja myślę, że raczej chciano użyć Cant do zadań rozpoznawczych, patrolowych i ostatecznie bojowych na morzu, a uzbrojenie tych samolotów posłużyć miało do wykrycia i zniszczenia statków z zaopatrzeniem strony przeciwnej lub niszczeniem mostów kolejowych na wielkich rzekach we wschodniej Polsce na wypadek wojny ze ZSRR.
A jeśli chodzi o lotniska w środku kraju to panowie nie dziwcie się przecież mięliśmy Flotę Pińską, jako cześć składową Marynarki Wojennej. Prawdo podobnie to dla jej wzmocnienia zakupiono Cant-y. Choć dziwne, że nie włączono do eskadry żadnych myśliwców do jej osłony.
Atak na Schleswig-Holstein był jedynie możliwy (przy użyciu torped) na Zakręcie Pięciu Gwizdków i to tylko wzdłuż kanału, czyli atak na dziób albo rufę. Inna sprawa, jeśli chodzi o zbombardowanie pokład miał zaledwie do 40 mm opancerzenia.

LESZEK

Re: Cant Z-506

Post autor: LESZEK » śr sie 26, 2009 2:26 pm

Horus pisze:Jednak jak kiedyś LESZKU zauważyłeś, "Łoś" nie był nam potrzebny :D :D :D
Przeczytaj dokładnie moje posty na ten temat. Poza tym rozmawiamy o samaolotach bombowo-torpedowych w dość konkretnym kontekście.
Jednak skoro już Łoś był, można było pomysleć o jego nieco wszechstronniejszym wykorzystaniu. Nadawał się.

d_sz1

Re: Cant Z-506

Post autor: d_sz1 » pt sie 28, 2009 11:27 am

A tak by wyglądał Łoś w wersji wodnosamolotu:
Obrazek
Jak zauważycie pływaki zastosowałem od Cant Z-506, reszta to standartowy Łoś. No można moim zdaniem dać pływaki trochę dłuższe jeszcze, ale nie miałem z skąd ściągnąć. Też można pobawić się z właściwym ich ustawieniem, ja wstawiłem je w miejsce gdzie powinno widać koła.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Re: Cant Z-506

Post autor: Horus » pt sie 28, 2009 12:26 pm

Kółko ogonowe to chyba nie jest konieczne? :D Niezależnie wzorem innych konstrukcji miałby powiększone usterzenie pionowe lub brzechwę pod belką ogonową. Tylko po co stawiać go na pływakach? Z chowanym podwoziem jest szybszy i stawia mniejszy opór, więc i zasięg ma większy.

d_sz1

Re: Cant Z-506

Post autor: d_sz1 » pt sie 28, 2009 3:17 pm

Horus pisze:Kółko ogonowe to chyba nie jest konieczne? :D
Te kółko to przeoczenie, ale jak widać da się naszego Łosia przerobić na wodnosamolot, ale jak sam zauważyłeś:
Horus pisze:Z chowanym podwoziem jest szybszy i stawia mniejszy opór, więc i zasięg ma większy.
I łatwiej jest go schować i „barażować”, nie potrzeba żadnych platform do wyciągania z wody, bo startuje z lądu. Ale ja bym go jeszcze trochę powierzył by mógł zabierać, co najmniej 2 torpedy i kilka bomb w luku które można by zrzucić po „odpaleniu” torped.

LESZEK

Re: Cant Z-506

Post autor: LESZEK » pt sie 28, 2009 8:58 pm

d_sz1 pisze:A tak by wyglądał Łoś w wersji wodnosamolotu:
Obrazek
Jak zauważycie pływaki zastosowałem od Cant Z-506, reszta to standartowy Łoś. No można moim zdaniem dać pływaki trochę dłuższe jeszcze, ale nie miałem z skąd ściągnąć. Też można pobawić się z właściwym ich ustawieniem, ja wstawiłem je w miejsce gdzie powinno widać koła.
I cacy "Water-Łoś". Oczywiście, że taki wodnosamolot był nam kompletnie niepotrzebny. Nad kałużą o nazwie Bałtyk mogły operować wsie samoloty lądowe. Na pływakach pstawić co najwyżej Mewę ( jako rozpoznawczy i "pierwszej pomocy" na morzu ). W zupełności by wystarczyło.

Gebhardt

Re: Cant Z-506

Post autor: Gebhardt » pt sie 28, 2009 9:13 pm

Sadze ze atak na SX podczas walk o W-platte bylby niemozliwy z kilku powodow.

Zaczynajac od torped:
a) mamy dwa mozliwe kursy - lot na niskiej wysokosci wzdluz kanalu i kilkadziesiat metrow przed celem, skret o jakies 22 stopnie przed opuszczeniem torped obojetnie czy atakujemy od morza czy od ladu. Pomijajac wrecz szatanskie zdolnosci pilotazu i 100% opanowanie sprzetu ktore musieliby miec piloci i bombardierzy, mam powazne watpliwosci czy torpedy mogly w przeciagu tych kilkudziesieciu metrow wyrownac kurs i sie uzbroic.
b) woda w Pearl Harbour byla za plytka dla konwencjonalnych torped lotniczych, dlatego miedzy innymi, taka mozliwosc dowodztwo marynarki USA bagatelizowalo. Japonczycy adaptowali torpedy jakims wynalazkiem zeby umozliwic ich uzycie w tym wypadku. Moge sie mylic, ale sadze ze kanal portowy w Gdansku nie byl specjalnie glebszy od Pearl.
c) nasycenie lekka bronia plot i ciezka maszynowa wrecz uniemozliwialo lot na niskiej wysokosci wzdluz kanalu od morza. Poza 7 nkmami 20mm na pokladzie SX (4 sprzezone i 3 pojedyncze) operowaly na tym odcinku przynajmniej 2 nkmy SA Kustenschutz, 2 nkmy Marine Stosstruppkompanie, 2 ckmy plutonu Hartwigga i ze trzy ckmy Landespolizei plus ponad dziesiec lkmow (ckmy i lkmy zpostaly oczywiscie nieco przerzedzone przez dzialo Grabowskiego podczas pierwszych godzin bitwy). Jak wygladal kurs od strony ladu przyznam ze nie wiem, ale watpie zeby tam bylo duzo bardziej rozowo plus oczywiscie dluzszy przelot nad terenem Gdanska.

Konwencjonalne bombardowanie wyglada bardziej mozliwe, z jednym duzym 'ale' - bardzo powazne ryzyko trafienia we wlasne oddzialy na Westerplatte. Do lecacych na wyzszej wysokosci samolotow strzelaloby wszystko plot czym Gdansk dysponowal, a troche tego bylo. I SX jednak troche pancerza mial w pokladach - od 40 do 76mm rzekomo. Ile kilo wagi i szybkosci musiala miec bomba zeby temu zaszkodzic to juz pozostawiam ekspertom.

I tak na ostatek, calkiem jest mozliwe ze nawet gdyby SX jakims cudem zostal wyeliminowany z walki, bylaby to niedzwiedzia przysluga dla zalogi Westerplatte. Jak przyznaje wiekszosc artylerzystow ktorzy brali w tej bitwie udzial armaty mialy niewielkie zastosowanie w danym terenie, a wlasnie takimi wylacznie dysponowal SX. Ergo, co zreszta potwiedzily niespodziewanie niskie straty obroncow, byl dosc nieszkodliwy dla zalogi. Wyeliminowanie SX zapewne spowodowaloby wprowadzenie do akcji kilku baterii haubic ladowych ktore na pewno wyrzadzilyby bez porownania wiecej szkody.

ODPOWIEDZ