Oczy armii II Rzeczpospolitej-Rozpoznanie lotnicze 1939-1945
Najwolniejsze z "bomberów" niemieckich były Stukasy, a i tych "jedenastki" nie mogły za bardzo dogonić. Co Ty mi tu o P-7 gadasz...atak z góry i przodu...Tak własnie najczęściej atakowały P-11. Taki atak trwa bardzo krótko i nieodzowna jest siła ognia u mysliwca. Chcesz to robić na P-7 z dwiema zacinajacymi się "sikawkami"?
Zapaznaj się lepiej z tematyka lotniczą...
Czy samolot obserwacyny lata 180 czy 250 km/h , to nie ma żadnego znaczenia. Napotkawszy wrogiego mysliwca stoi generalnie na pozycji przegranej. A tak na marginesie, to PWS-26 miały doskonałe własności pilotażowe i świetną zwrotność. Z powodzeniem mogły pełnić rolę samolotów łącznikowych i bliskiego rozpoznania.
Zapaznaj się lepiej z tematyka lotniczą...
Czy samolot obserwacyny lata 180 czy 250 km/h , to nie ma żadnego znaczenia. Napotkawszy wrogiego mysliwca stoi generalnie na pozycji przegranej. A tak na marginesie, to PWS-26 miały doskonałe własności pilotażowe i świetną zwrotność. Z powodzeniem mogły pełnić rolę samolotów łącznikowych i bliskiego rozpoznania.
Pomyślałeś o ataku samobójczym? Obeszłoby się i bez km-ówLESZEK pisze:Najwolniejsze z "bomberów" niemieckich były Stukasy, a i tych "jedenastki" nie mogły za bardzo dogonić. Co Ty mi tu o P-7 gadasz...atak z góry i przodu...Tak własnie najczęściej atakowały P-11. Taki atak trwa bardzo krótko i nieodzowna jest siła ognia u mysliwca. Chcesz to robić na P-7 z dwiema zacinajacymi się "sikawkami"?
Zapaznaj się lepiej z tematyka lotniczą...
Szybkość, uzbrojenie i możliwość obserwacji...
Musi być to samolot dwuosobowy, najwłaściwsze byłyby min. 2km, a prędkość...
Musi mieć...
po pierwsze w rejonie rozpoznania przy zbyt małej prędkości można go zestrzelić z ziemi... Robiło to zarówno WP jak i Wermacht... A przy spotkaniu myśliwca, im większą masz prędkość tym szybciej możesz pójść do ziemi i minimalnie zwiększyć swoje szanse na przeżycie... powiedz, na czym wolałbyś lecieć na "Czapli" czy na "Lublinie"... W "Lublinie" zanim załoga zdąży zareagować już myśliwiec będzie blisko, a wtedy nurkowanie nic nie da...
czy jest to odpowiedź zadowalająca?
Musi być to samolot dwuosobowy, najwłaściwsze byłyby min. 2km, a prędkość...
Musi mieć...
po pierwsze w rejonie rozpoznania przy zbyt małej prędkości można go zestrzelić z ziemi... Robiło to zarówno WP jak i Wermacht... A przy spotkaniu myśliwca, im większą masz prędkość tym szybciej możesz pójść do ziemi i minimalnie zwiększyć swoje szanse na przeżycie... powiedz, na czym wolałbyś lecieć na "Czapli" czy na "Lublinie"... W "Lublinie" zanim załoga zdąży zareagować już myśliwiec będzie blisko, a wtedy nurkowanie nic nie da...
czy jest to odpowiedź zadowalająca?
Nie do końca... ja ciągle obstaje przy tym, że można się uratować idąc do ziemi... Jak sam już powiedziałeś, skoro nic nie zależy od prędkości to PWS-26 też byłby na straconej pozycji... A Ju-87 nie były najwolniejsze... pamiętaj o Ju-86... Poza tym generalnie to nie znaczy zawsze... Im większa prędkość tym większa (i tak krytycznie mała) szansa na ucieczkę do ziemi... czytałeś kiedyś rozmowy z ludźmi którzy przerzyli loty na "Czaplach" i "Lublinach"... Ci drudzy bardzo chcieli mieć chociaż te 90km/h więcej...LESZEK pisze:Najwolniejsze z "bomberów" niemieckich były Stukasy, a i tych "jedenastki" nie mogły za bardzo dogonić. Co Ty mi tu o P-7 gadasz...atak z góry i przodu...Tak własnie najczęściej atakowały P-11. Taki atak trwa bardzo krótko i nieodzowna jest siła ognia u mysliwca. Chcesz to robić na P-7 z dwiema zacinajacymi się "sikawkami"?
Zapaznaj się lepiej z tematyka lotniczą...
Czy samolot obserwacyny lata 180 czy 250 km/h , to nie ma żadnego znaczenia. Napotkawszy wrogiego mysliwca stoi generalnie na pozycji przegranej. A tak na marginesie, to PWS-26 miały doskonałe własności pilotażowe i świetną zwrotność. Z powodzeniem mogły pełnić rolę samolotów łącznikowych i bliskiego rozpoznania.
R-XIII i RWD-14b latały na takiej wysokości że o nurkowaniu raczej nie ma co marzyć. Gleba tuż, tuż. Wolałbym lecieć R-XIII. Jeżeli prawdą jest co pisano o obu typach, to "Czapla" wprawdzie szybsza, lecz ociężała. Nad drzewami lepiej spisywał się "Pasikonik". Zresztą dla Bf-109 to bez różnicy czy uciekasz 180 czy 260km/h. Pół minuty nikogo nie zbawi.
Ju-86 nie brały udziału w walkach we Wrześniu'39. A w spotkaniu z mysliwcem niemieckim największe szanse miał właśnie PWS-26, ze względu na zwrotność i zwartą mocną konstrukcję pozwalającą osiagnąć większą prędkość nurkowania niż RXIII czy "Czapla".
Oj, Tomku....
A podstawą wyposażenia samolotu obserwacyjnego winno być radio, a nie 2 kaemy, które go nie zbawią.
Amerykanie do obserwacji w Wietnamie używali ze świetnym skutkiem "Piperów", nieuzbrojonych, ale za to z dobrym radiem i świetnymi pilotami.
Generalnie nie znaczy zwasze . Generalnie to mamy szansę wygrać z Niemcami w "nogę". Tylko, że...zawsze przegrywamy
Oj, Tomku....
A podstawą wyposażenia samolotu obserwacyjnego winno być radio, a nie 2 kaemy, które go nie zbawią.
Amerykanie do obserwacji w Wietnamie używali ze świetnym skutkiem "Piperów", nieuzbrojonych, ale za to z dobrym radiem i świetnymi pilotami.
Generalnie nie znaczy zwasze . Generalnie to mamy szansę wygrać z Niemcami w "nogę". Tylko, że...zawsze przegrywamy