Kawaleria a piechota

Artyleria, lotnictwo, broń strzelecka, pojazdy, kawaleria, marynarka wojenna, fortyfikacje - czyli wszystko o sprzęcie, ekwipunku i broni wszystkich stron wojny. Organizacja i struktura wojsk.
qrak

Kawaleria a piechota

Post autor: qrak » wt mar 17, 2009 12:06 am

Przenosząc dyskusję z innego tematu
Rekrut kawalerii przechodzil znacznie dluzsze przeszkolenie niz innych broniach.
Długość służby w piechocie z tego co pamiętam wynosiła 2 lata. W kawalerii o pół roku dłużej. Nie pamiętam ile w artylerii i innych rodzajach wojsk.
Z tymże w kawalerii poborowy dłużej służył bo oprócz zagadnień które opanowywał jego kolega z piechoty musiał także nauczyć posługiwać się swoim środkiem lokomocji, czyli koniem. Stąd tylko bierze się te pół roku dłużej w koszarach.
Regulaminy walki są niemalże identyczne (różnice wynikają innego podziału taktycznego jednostek).
Etaty kawalerii przewidywaly do walki jednego oficera i 4ch podoficerow oraz kbppanc na pluton - rownorzednik ilosciowy w piechocie - druzyna - mial zaledwie 2 podoficerow.
Nie kumam. Porównujesz zupełnie dwa różne poziomy organizacji jednostek. To tak jakby porównywać pułk z kompanią i twierdzić, że pułk lepszy bo ma więcej oficerów.
Prawda jest taka, że najmniejszą jednostką organizacyjną kawalerii była sekcja, którą dowodził podoficer, lub starszy szeregowiec. W piechocie była to drużyna którą dowodził podoficer. Jako zastępcę miał młodszego podoficera. Do pomocy było także trzech starszych strzelców.
Dalej sprawy sie komplikuja ale mozna smialo powiedziec ze nasycenie kawalerii srodkami dowodzenia, bronia ppanc i bronia maszynowa bylo znacznie wieksze niz w piechocie.
Jeśli porównamy czysto matematycznie, w oderwaniu od faktycznego stanu i organizacji to faktycznie wychodzi, że jedne RKM w kawalerii przypada na 15 chłopa a w piechocie na 19. Ale co z tego, skoro RKM występuje w kawalerii na szczeblu plutonu a w piechocie na szczeblu drużyny? Jednostki kawalerii były trzy razy mniej liczne niż piechota. Pluton kawalerii bronił podobnego odcinka terenu co drużyna piechoty.

Dalej nie widzę powodu, aby uważać kawalerię za elitę. Jedyna przewagą jaką miała nad piechotą to mobilność, acz i tak na dłuższą metę mocno ograniczona przez tabory.

PS.
Elitarnosc kawalerii opierala sie na elitarnosci jej korpusu oficerskiego.
Na czym polega elitarność oficerów kawalerii? Byli lepiej kształceni? Lepiej uposażani?

ktos

Post autor: ktos » wt mar 17, 2009 10:49 am

witam

w kawalerii służyło się nie 2,5 roku tylko 22 miesiące ( w piechocie 18 )

Na czym polega elitarność oficera kawalerii? Jeden koleś który nazywa się Brian Tracy wymyślił że trzeba codziennie rano podejść do lusterka i powiedzieć 10 razy że jest się kimś naj......Potem idziesz do roboty i wszystko staje się łatwe proste i przyjemne :lol: To samo dotyczy się naszej kawalerii, dzisiejszych marines, 12 pancernej HJ, "zielonych diabłów" od Studenta czy Legii francuskiej. Im wszystkim się wpaja ( albo wpajało) od pierwszego dnia dnia służby że są lepsi. W kawalerii każdy ułan albo oficer cały czas walczył o miano naj... w pułku, brygadzie, kraju. Barwy pułkowe, patroni, zwyczaje w poszczególnych pułkach, żurawiejki itd to tylko potęgowało przywiązanie do danego pułku i dążenie do doskonałości dla jego chwały. Czy wyszkolenie się różniło. Pewni i nie, ale na każdym kroku była pokazywana różnica między piechotą a kawalerią. W piechocie ( może się mylę ) prowadzący idzie na wysokości pierwszej czwórki. W kawalerii w regulaminie jest że musi iść na przodzie bo to on daje przykład i to on prowadzi zarówno na paradzie jak i w boju. Zresztą patrząc na straty kadry poszczególnych pułków w wojnie obronnej widać że nie zostawali w tyle. Temat morze. A jeżeli chodzi o mobilność to w pułku piechoty było chyba więcej koni ( 6800 - chyba) niż w cztero pułkowej brygadzie kawalerii. Tabory były naszą zmorą całej armii IIRP

Gebhardt

Post autor: Gebhardt » wt mar 17, 2009 12:44 pm

Po pierwsze, mea culpa, pomieszalem dwa osobne choc polaczone pojecia, elitarnosci i efektywnosci bojowej.

Zaczynajac od elitarnosci to po pierwsze podpisuje sie pod to co napisal kol Ktos. Mialem (i mam, niestety dzis juz w bardzo niewielu przypadkach) honor znac i spotykac na codzien masy przedwojennych oficerow i zolnierzy WP. Oficerow kawalerii jaskrawo wyroznialo czesto fanatyczne wprost przywiazanie do pulku i broni, tradycji i historii. Moze to tylko wrazenie ale dla mnie wyrozniali sie szybkoscia odruchow, lotna decyzja, pozytywnym podejsciem, to co Anglicy nazywaja 'can do attitude'. Lapidarnie mowiac lapali zycie za gardlo. Innym aspektem elitarnosci to spoistosc korpusu - tu jestemy na mocniejszym gruncie. Nie znam dokladnie cyfr, i moge tylko opisac to co bylo w Londynie, ale mimo tego ze oficerowie kawalerii byli mala mniejszoscia ilosciowo, zdecydowana wiekszosc kol pulkowych byla kawaleryjskich. To samo mozna powiedziec o wydawnictwach, udzielaniu sie w instytucjach takich jak IPiMGS etc.

Dluzsza sluzba, jak zauwazyl gen Graq, niekoniecznie dawala wiecej czasu na wyszkolenie bojowe ale nie o to chodzi. Dawala wiecej czasu na wyrobienie esprit de corps. No i samo jezdziectwo mialo wyrabiac tezyzne ducha i ciala.

Nota bene w artylerii sluzba tez byla 18 miesiecy co bylo absolutnie niewystarczajace.

Teraz co do efektywnosci:
Porównujesz zupełnie dwa różne poziomy organizacji jednostek.
Wlasnie ze nie. Najnizszym zwiazkiem taktycznym piechoty to druzyna (plutonowy, kapral, 4 obslugi rkm, 2 starszych strzelcow, 11 strzelcow z kb). W kawalerii do boju to pluton (oficer, goniec/obserwator, 3 obslugi rkm w tym kapral, 3 kaprali 8 strzelcow z kbk, 1 strzelec z kbppanc).

Juz z tego jasno wynika ze na tym samym odcinku bronionym przez kawalerie wystepuje: po pierwsze organiczna bron ppanc; po drugie, odcinek jest dowodzony przez oficera; po trzecie, na jednego podoficera kawalerii przypada srednio 3ch szeregowcow gdy w piechocie jest ich 8.5. Wychodzac chwilowo poza ramy najnizszego szczebla, najnizszy oficer liniowy kawalerii dowodzi w boju 16 zolnierzami. Jego odpowiednik w piechocie 62-ma i, nota bene, jest to ilosc ludzi kompletnie nie do ogarniecia przez jednego normalnego dowodce!

Nie na tym koniec bo na nasza najmniejsza jednostke taktyczna kawalerii przypada 1 ckm gdy w piechocie przypada 1/3. Taka sama proporcja zachowuje sie w dzialkach ppanc: 1/3 na pluton kawalerii, 1/9 na druzyne piechoty.

Pod kazdym wzgledem pluton kawalerii ktory broni tego samego odcinka co druzyna piechoty, mimo nieco mniejszej liczebnosci ma przewage w srodkach dowodzenia (nie zapominajmy o goncu/obserwatorze) i prawie trzykrotna w srodkach walki.
Ale co z tego, skoro RKM występuje w kawalerii na szczeblu plutonu a w piechocie na szczeblu drużyny? Jednostki kawalerii były trzy razy mniej liczne niż piechota. Pluton kawalerii bronił podobnego odcinka terenu co drużyna piechoty.
Ano wlasnie sam sobie chyba gen Graq odpowiada. Porownujac mozliwosci bojowe trzeba porownac srodki ktorymi jednostki dysponuja do wykonania tego samego zadania.

qrak

Post autor: qrak » wt mar 17, 2009 4:25 pm

Dziękuję za sprostowanie informacji o długości służby.
W kawalerii każdy ułan albo oficer cały czas walczył o miano naj... w pułku, brygadzie, kraju.
Podobnież było w piechocie podczas zawodów strzeleckich, zawodów sportowych, manewrów dywizyjnych. Pułki rywalizowały między sobą o miano lepszego.
Barwy pułkowe, patroni, zwyczaje w poszczególnych pułkach, żurawiejki itd to tylko potęgowało przywiązanie do danego pułku i dążenie do doskonałości dla jego chwały.
W piechocie takie coś również występowało. Może poza barwami pułkowymi, bo tych pułków piechoty jednak więcej było.
Każdy pułk piechoty miał swój sztandar, na który składało się rotę, miał swoją odznakę i przede wszystkim tradycje sięgające czasów walk o niepodległość 1918-1920. Żurawiejki także były.
W piechocie ( może się mylę ) prowadzący idzie na wysokości pierwszej czwórki. W kawalerii w regulaminie jest że musi iść na przodzie
W kawalerii tylko dowódca plutonu szedł na czele kolumny. Za kolumną natomiast szedł zastępca dowódcy.
W sekcji czy szwadronie dowódca (lub poczet dowódcy) szli po prawej stronie, na wysokości pierwszej roty/plutonu (czyli tak jak w piechocie).
W piechocie dowódca drużyny stał trzy kroki przed dwuszeregiem/szeregiem, z prawej strony szyku. W marszu trzy kroki przed dwuszeregiem. Jeśli drużyna była w szyku plutonu (czyli w czwórkach szedł po prawej stronie pierwszej czwórki. Podobnie dowódca plutonu idzie trzy kroki przed drużynowym pierwszej w szyku drużyny.
W kompani miejsce dowódcy zależy już od wielu czynników, których nie będę tu przytaczał bo nie o tym temat.
Wracając do meritum to jednak nie widzę związku między miejscem dowódcy w pododdziale a poczuciem wyższości.
bo to on daje przykład i to on prowadzi zarówno na paradzie jak i w boju.
W boju miejsce dowódcy i to niezależnie czy w plutonie kawalerii czy w drużynie piechoty znajduje się z przodu o kilka kroków.



Wlasnie ze nie. Najnizszym zwiazkiem taktycznym piechoty to druzyna (plutonowy, kapral, 4 obslugi rkm, 2 starszych strzelcow, 11 strzelcow z kb). W kawalerii do boju to pluton (oficer, goniec/obserwator, 3 obslugi rkm w tym kapral, 3 kaprali 8 strzelcow z kbk, 1 strzelec z kbppanc).
Tak nie do końca. Za regulaminami to sekcja jest najmniejszą jednostką organizacyjna w kawalerii. Podobnież w piechocie. Oba związki zasadniczo walczą w całości w ramach plutonu.
Tak więc całe powyższe wyliczenie jest swego rodzaju zakłamaniem ;)
W drużynie piechoty było trzech st.strzelców (jeden to karabinowy).
Juz z tego jasno wynika ze na tym samym odcinku bronionym przez kawalerie wystepuje: po pierwsze organiczna bron ppanc; po drugie, odcinek jest dowodzony przez oficera
Cały czas mieszasz szczeble organizacyjne wojsk. Jak już wyżej przedstawiłem podstawową jednostką w boju zarówno w kawalerii jak i piechocie był pluton. Trzymajmy się więc tego. Innego rodzaju porównania pozbawione są sensu. Bo dlaczego w takim razie nie wieźmiemy "na tapetę" szwadronu i plutonu? Tu dopiero widać dysproporcje między bronią towarzyszącą.
Wychodzi więc jasno, że na tym samym, najniższym szczeblu taktycznym (pluton) kawaleria broni tego samego obszaru 5krotnie mniejszą liczbą żołnierzy. Czyli przy takim samym nasyceniu terenu przez wojsko broni 5krotnie mniejszego obszaru. Dodatkowo dysponuje tylko jednym RKM.
Dodatkowo w plutonie piechoty znajduje się sekcja granatników (bardzo skuteczna broń na małe dystanse).

na jednego podoficera kawalerii przypada srednio 3ch szeregowcow gdy w piechocie jest ich 8.5.
Na jednego podoficera kawalerii przypada 5 szeregowych (4 w sekcji RKM). W piechocie na jednego podoficera przypada 8,5 szeregowych. Ale nie zapominajmy, że było też dwóch st.strzelców pełniących funkcje dowódców skrzydeł drużyny i jeden st.strz. - karabinowy.
najnizszy oficer liniowy kawalerii dowodzi w boju 16 zolnierzami. Jego odpowiednik w piechocie 62-ma i, nota bene, jest to ilosc ludzi kompletnie nie do ogarniecia przez jednego normalnego dowodce!
Tak, z tym, że dowódca plutonu piechoty ma do dyspozycji podoficera obserwatora i 3 dowódców drużyn, i to im wydaje rozkazy a nie bezpośrednio strzelcom. Na drużynowych też przypada utrzymanie kontroli nad podwładnymi strzelcami.
To tak jakby mówić, że dowódca pułku dowodzi bezpośrednio wszystkimi żołnierzami, a nie dowódcami pododdziałów. ;)


Nie na tym koniec bo na nasza najmniejsza jednostke taktyczna kawalerii przypada 1 ckm gdy w piechocie przypada 1/3. Taka sama proporcja zachowuje sie w dzialkach ppanc: 1/3 na pluton kawalerii, 1/9 na druzyne piechoty.
Znów porównywana jest drużyna z plutonem kawalerii.
Generalnie w pułku kawalerii było od 8 do 16 ckm, w szwadronie ckm.
W pułku piechoty ckm było 36 ckm znajdujących się w trzech kompaniach ckm.Teraz można liczyć ile ckm przypadało na pluton.

Pod kazdym wzgledem pluton kawalerii ktory broni tego samego odcinka co druzyna piechoty, mimo nieco mniejszej liczebnosci ma przewage w srodkach dowodzenia (nie zapominajmy o goncu/obserwatorze)
W plutonie kawalerii nie było takiej funkcji jak goniec, obserwator. W piechocie i owszem ;)

PS. Mój nick to qrak. Fonetycznie kurak

Gebhardt

Post autor: Gebhardt » wt mar 17, 2009 5:25 pm

Kajam sie, rzeczywiscie qrak, postaram sie nie przekrecac w przyszlosci.

Czy mozemy na chwile zapomniec o nazewnictwie i skoncentrowac sie nad produktywnoscia ze tak sie wyraze? Jak sie zwal, pluton kawalerii bronil takiego samego odcinka co druzyna (nie pluton) piechoty. Manewruje sekcjami tak jak druzyna manewruje poszczegolnymi elementami.
Na jednego podoficera kawalerii przypada 5 szeregowych (4 w sekcji RKM).
Nie, do boju 2 odchodzi pod dowodztwem zastepcy dowodcy plutonu jako koniowodni, wiec w walce, a przciez o to chodzi, przypada na podoficera 3 szeregowcow (2 w sekcji rkm).
Dodatkowo w plutonie piechoty znajduje się sekcja granatników (bardzo skuteczna broń na małe dystanse).
Nie do konca, sekcja granatnikow byla na poziomie kompanii - na pluton przypadalo 1 granatnik (w najlepszym wypadku, czesto 2/3 granatnika) czyli na druzyne 1/3 granatnika lub mniej ale masz racje ze bylo to istotne wzmocnienie w pewnych warunkach. Niewatpliwie wielkim minusem calej brygady kawalerii byl kompletny brak broni stromotorowej. Dochodzil tam jeszcze jakis ulamek mozdzierza. Wywodzac sie z poprzedniej dyskusji koncentrowalem sie zbytnio na mozliwosciach ppanc.
Tak, z tym, że dowódca plutonu piechoty ma do dyspozycji podoficera obserwatora i 3 dowódców drużyn, i to im wydaje rozkazy a nie bezpośrednio strzelcom. Na drużynowych też przypada utrzymanie kontroli nad podwładnymi strzelcami.


Bez urazy blagam, ale jezeli nie ma roznicy miedzy rola i wyksztalceniem oficera i powiedzmy plutonowego czy obserwatora to po co wojsko slono placilo za wyzsze stawki i wyksztalcenie oficerow?
Generalnie w pułku kawalerii było od 8 do 16 ckm, w szwadronie ckm. W pułku piechoty ckm było 36 ckm znajdujących się w trzech kompaniach ckm.Teraz można liczyć ile ckm przypadało na pluton.
W pulku kawalerii bylo 12 ckm (3 plutony po 4). Byly 4 szwadrony wiec na szwadron przypadalo 3 ckm, trzy plutony na szwadron po jednym ckm. W pulku piechoty bylo do normalnej dyspozycji 27 ckm (plutony taczankowe stanowily obrone plot baonu). Kompanii bylo 9 wiec na kompanie przypadalo 3ckm, na pluton jeden, na druzyne 1/3. Jaka roznica?
Tak więc całe powyższe wyliczenie jest swego rodzaju zakłamaniem
Mozemy zawsze obliczyc jezeli wolisz ile przypadalo na jednego kawalerzyste do walki oficerow, podoficerow, broni zespolowej etc. Poza bronia stromotorowa, rezultaty beda podobne.
To tak jakby mówić, że dowódca pułku dowodzi bezpośrednio wszystkimi żołnierzami, a nie dowódcami pododdziałów.
Nie, dowodca pulku ma adiutantow, sztab, i dowodzi jednostkami. Dowodca plutonu dowodzi caloscia podwladnych. Rola podoficerow jest inna.

ktos

Post autor: ktos » wt mar 17, 2009 5:38 pm

:roll: ile odpisywania

Podobnież było w piechocie podczas zawodów strzeleckich, zawodów sportowych, manewrów dywizyjnych. Pułki rywalizowały między sobą o miano lepszego.

no to tylko taka różnica że w kawalerii było jeszcze coś takiego jak buńczuk. Dla piechoty to koński ogon na patyku ale w kawalerii był ok powodem pożądania każdego pana pułkownika.

Każdy pułk piechoty miał swój sztandar, na który składało się rotę, miał swoją odznakę i przede wszystkim tradycje sięgające czasów walk o niepodległość 1918-1920. Żurawiejki także były.

pułków piechoty było chyba 2,5 razy więcej, (kawalerii - 40 pułków, piechota - pewnie coś około 100) i nie do końca jestem w temacie jeżeli chodzi o piechotę ale żaden kawaleryjski sztandar nie został zdobyty. Oczywiście wszystkie pułki kawalerii miały tradycję sięgającą 18/20 r, z wyjątkami nawet jeszcze dłuższej tradycji. Zresztą ktoś kto się lubuje w kawalerii i ktoś tak jak ty odtwarzający piechotę mogą się godzinami przekomarzać. Bo np. zanim wyszła kadrówka 6 sierpnia z błoni to "Beliniacy" już wracali z wycieczki
:lol:

co do dalszych wyliczeń to trzeba sobie jasno powiedzieć że nie można stawiać znaku " = " między plutonem kawalerii i piechoty. Spieszony szwadron to praktycznie pluton piechoty i tu już widzimy że np. kawaleria ma o trzy UR`y więcej. Nikt nie posłał przeca pułku kawalerii do obrony odcinka normalnie mającego być obsadzonym przez pułk piechoty. Bo to pułk i to pułk. Wysłał w to miejscę BK. Czyli ok. 78 Ur`ów, 94 bronki, 95 trzydziestek, 22 boforsiki i na dodatek 16 prawosławnych + 13 TKS`ów i parę 34. Nie mam niestety teraz czasu sprawdzić jak to wyglądało w pułku piechoty ale chyba ciut gorzej

qrak

Post autor: qrak » wt mar 17, 2009 8:44 pm

Zgodza co do tego, że na szwadron przypadało więcej broni zespołowej niż na pluton piechoty. Wynika to z tego, że szwadron stoi wyżej w podziale organizacyjnym niż pluton. I faktycznie taki sam odcinek i tak samo nasycony przez żołnierzy zajmowany przez kawalerię będzie miał tej broni więcej niż w adekwatnej sytuacji w piechocie.
Tutaj raczej nie ma o czym dyskutować.
Ale czy to stanowi o tej "lepszości" kawalerii?
Wszak żołnierze przechodzili to samo przeszkolenie bojowe co piechota (sprawę jazdy konnej zostawiam z wiadomych powodów z boku). Uzbrojenie było takie samo. Espirit de corps? Myślę, że w piechocie nie było gorsze. Tak samo były pułki kawalerii i piechoty w których służba nobilitowała w pewnym sensie.
Nie do konca, sekcja granatnikow byla na poziomie kompanii - na pluton przypadalo 1 granatnik (w najlepszym wypadku, czesto 2/3 granatnika) czyli na druzyne 1/3 granatnika
"Pluton składa się z:
- dowódcy
- [...]
- sekcji garnatników
- biedki amunicyjnej"
*Regulamin piechoty, cz. II, 1934, par. 215
"Sekcja granatników składa się z:
- dowódcy - kaprala
- 2-3 granatnikowych, w tym jedne starszy strzelec- zastepca dowódcy
- 3-4 amunicyjnych"
*Regulamin piechoty, cz.II 1934 par. 199

Bez urazy blagam, ale jezeli nie ma roznicy miedzy rola i wyksztalceniem oficera i powiedzmy plutonowego czy obserwatora to po co wojsko slono placilo za wyzsze stawki i wyksztalcenie oficerow?
Ależ gdzie napisałem że nei ma różnicy piędzy oficerem a plutonowym?
Chyba źle zrozumiałeś moją wypowiedź.
W pulku kawalerii bylo 12 ckm (3 plutony po 4)
Regulamin kawalerii mówi o liczebnośći szwadronu kawalerii:
- jeden lub dwa plutony ckm w jukach po 4 ckm
- jeden lub dwa plutony na taczankach po 4 ckm
Stąd wychodzi między 8 a 16. Ktoś kiedyś możę wyciągnął z tego średnią i tak zostało w literaturze tematu.


Cytat:
To tak jakby mówić, że dowódca pułku dowodzi bezpośrednio wszystkimi żołnierzami, a nie dowódcami pododdziałów.


Nie, dowodca pulku ma adiutantow, sztab, i dowodzi jednostkami. Dowodca plutonu dowodzi caloscia podwladnych. Rola podoficerow jest inna.
W kawalerii może i tak. W piechocie dowódca plutonu dowodzi jednostkami które zwą się drużyny. Znaleźć na to paragraf w regulaminie? :)
pułków piechoty było chyba 2,5 razy więcej, (kawalerii - 40 pułków, piechota - pewnie coś około 100)
Pułków piechoty było 90.
Oczywiście wszystkie pułki kawalerii miały tradycję sięgającą 18/20 r, z wyjątkami nawet jeszcze dłuższej tradycji.
Wszelkei tradycje wojskowe zostały przerwane wraz z upadkiem powstania listopadowego.
Bo np. zanim wyszła kadrówka 6 sierpnia z błoni to "Beliniacy" już wracali z wycieczki
Którą zaczęli na piechotę :P
Zresztą ktoś kto się lubuje w kawalerii i ktoś tak jak ty odtwarzający piechotę mogą się godzinami przekomarzać
To prawda, żę jest to swego rodzaju dyskosja o wyższości lodów czekoaldowych nad śmietankowymi.
Jednak wciąż nie mogę dopatrzyć się gdzie też jest ten element świadczący o wyjątkowości, większym morale itp. kawalerii. Dla mnie to takie samo wojsko jak piechota i artyleria. Jedne pułki lepsze, inne gorsze. W jednych służba nobilitowała w innych nie bardzo.

ktos

Post autor: ktos » wt mar 17, 2009 10:25 pm

oj...
można cały czas odbijać piłeczkę. Wpajanie elitarności zawsze się robi u nielicznych a nie w masie jaką była piechota. Kawaleria to 1/10 naszej armii
przed wrześniowej. Tak jest w każdej armii na świecie. Chłopaki którzy latają na F-16 pewnie z góry spoglądają na kolesi w MIG`ach - a można powiedzieć że i jeden i drugi tylko lata. tylko tych od szesnastek jest kilku. Mitem jest że do kawalerii brali tylko wieśniaków bo potrafili jeździć konno. W tamtych czasach jazda konno to było tak jak dziś na rowerze. Każdy nawet z dużego miasta miał wuja albo ciotkę na wsi i tam przez całe lato trząs dupsko w siodle. Przekrój społeczeństwa w armii był wszędzie równy, a wojsko jak wiadomo miało wtedy swoją renomę i każdy marzył żeby sie z wichry wyrwać. A wojsko dawało teką możliwość. W każdym pułku kawalerii był szwadron do którego trafiali analfabeci. Czy może wiesz jak to było zorganizowane w piechocie?

i tak w kółko można pisać. Często się zdarzało że jeżeli oficer odbiegał za bardzo od reszty kadry ( nie uczestniczył w rautach, nie siedział np w czwartki jak reszta w kasynie itp. itd ) to został przenoszony do innego pułku. NApewno zapytasz co to wszystko ma wspólnego z wyższością kawalerii nad piechotą :lol:

A czym się różniła właśnie 12 DP HJ - wyszkolenie to samo, sprzęt może trochę lepszy ( zresztą do SS i tak trafiało to co naj..) Słyszałem kiedyś o fakcie że straszna afera zrobiła się bo kolesie zaczeli pisać na swoich czołgach imiona dziewczyn co było nie dopuszczalne w armii w której jeszcze dużo do powiedzenia miała stara pruska szkoła. Jednak przymknięto na to oko bo cóż się nie robi dla takiej jednostki która uchodziła za elitarną.

LESZEK

Post autor: LESZEK » wt mar 17, 2009 10:42 pm

Każdy rodzaj wojsk, kazda formacja posiadała swój tzw. esprit de corps. Mniejszy lub większy. W kawalerii był on faktycznie mocny. Czy była kawaleria formacją elitarną? W rozumieniu ówczesnych napewno. Nie na tyle jednak, żeby robić z niej "Bóg wie co". :wink:
Ogólnie rzecz ujmując był to rodzaj wojsk dobrze wyszkolony, z tradycjami i owiany wspaniałym duchem bojowym. Pod dobrym dowódcą kawaleria biła się doskonale ( przykład Wołyńskiej czy Wielkopolskiej BKaw. ), pod słabym - beznadziejnie ( przykład Wileńskiej BKaw. ). Podobnie rzecz miała się z piechotą czy lotnictwem. Kruszycie panowie kopie o mur wzajemnego niezrozumienia się.
Z dobrym dowódcą i jasno oraz realnie postawionym zadaniem każde wojsko będzie dobre. 35 pp płk. Maliszewskiego ( z 9 DP ) po walkach w korytarzu i przedarciu się przez pierścień otaczających wojsk niemieckich z pewnością zasłużyłby na miano elitarnego. A czy za takowy uważano go przed wojną? Z drugiej strony 38 DP Wir-Konasa mogłaby uchodzić za elitarną, bowiem jej żołnierzami byli zaprawieni w ciężkiej służbie granicznej KOP-iści ( żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza ). Mając takiego sobie dowódcę.,miotana sprzecznymi rozkazami jeszcze wyższego dowództwa i nie w pełni wyposażona nie odegrała w walkach takiej roli na jaką mógłby wskazywać jej skład osobowy. I takie przykłady można mnożyć. Dyskusja zdaje się więc czysto akademicka i poza przysłowiowym "biciem piany" do żadnych konkretnych wniosków doprowadzić nie może.

przypisuje to się A. Macedońskiemu: "Stado baranów prowadzone przez lwa jest groźniejsze od stada lwów prowadzonego przez barana". :D

ktos

Post autor: ktos » śr mar 18, 2009 8:33 am

ot i mądrego miło posłuchać :wink: qrak ty chyba jesteś w Cytadeli. Czasami odnoszę wrażenie że staracie sie właśnie kreować na coś lepszego od innych rekonstruktorów. A jakoś niebardzo widzę różnicę. Mineły czasy że kilku biegał w mundurach z Piastowa a reszta w KBW`iakach, jeżeli chodzi o musztrę to też większość się podciągneła, Na czym polega wasza elitarność.

ODPOWIEDZ