Polska według Dmowskiego

Spekulacje i hipotezy dotyczące alternatywnych przebiegów wydarzeń oraz wszystkie inne tematy historyczne, które nie mieszczą się w powyższych kategoriach forum.
wallenrod.69

Post autor: wallenrod.69 » śr gru 17, 2008 2:57 am

Waldemar Rekść pisze:Pan nie rozumie, o co chodzi. To Białoruś a nie Litwa jest spadkobiercą tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego...
Ależ rozumiem... Dlatego napisałem lepsi Litwini. Jeśli Wielkie Księstwo Litewskie zamieszkiwały trzy nacje (pomijam Żydów), tj. Litwini, Rusini i spolszczone mieszczaństwo i rody szlacheckie lub dobrowolnie zrusyfikowane te grupy społeczne w trakcie 123 lat rozbiorów, to w wyniku takich czy innych wypadków dziejowych z powodu których w/w grupy społeczne migrowały z terenów obecnej Białorusi, to kto mógł pozostać na tych ziemiach, jak nie najniższa warstwa społeczna dawnej Litwy przywiązana do ziemi - czyli Białorusini...
Więc jeśli szukają swej odrębności od Moskwy, a odnajdują swe korzenie w tradycji sięgającej Rzeczpospolitej Obojga Narodów i bitwy pod Orszą, to niech ich Bóg prowadzi tą drogą i Kniaź Konstanty Ostrogski... :wink:

ASZ

Post autor: ASZ » czw gru 18, 2008 7:25 pm

wallenrod.69 pisze:
Waldemar Rekść pisze:Pan nie rozumie, o co chodzi. To Białoruś a nie Litwa jest spadkobiercą tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego...
Ależ rozumiem... Dlatego napisałem lepsi Litwini. Jeśli Wielkie Księstwo Litewskie zamieszkiwały trzy nacje (pomijam Żydów), tj. Litwini, Rusini i spolszczone mieszczaństwo i rody szlacheckie lub dobrowolnie zrusyfikowane te grupy społeczne w trakcie 123 lat rozbiorów, to w wyniku takich czy innych wypadków dziejowych z powodu których w/w grupy społeczne migrowały z terenów obecnej Białorusi, to kto mógł pozostać na tych ziemiach, jak nie najniższa warstwa społeczna dawnej Litwy przywiązana do ziemi - czyli Białorusini...
Więc jeśli szukają swej odrębności od Moskwy, a odnajdują swe korzenie w tradycji sięgającej Rzeczpospolitej Obojga Narodów i bitwy pod Orszą, to niech ich Bóg prowadzi tą drogą i Kniaź Konstanty Ostrogski... :wink:
Jako ciekawostkę powiem ze zasłużony kniaź K.Ostrogski jest chyba postacią nieznana w dzisiejszej Białorusi. Pytałem ostatnio kolegę z Białorusi (obywatelstwo białoruskie - studiował w Krakowie). Nic nie wiedzial o nim. Nawet pożyczyłem mu książkę o bitwie nad Orsza.

wallenrod.69

Post autor: wallenrod.69 » pt gru 19, 2008 10:53 am

ASZ pisze:
Jako ciekawostkę powiem ze zasłużony kniaź K.Ostrogski jest chyba postacią nieznana w dzisiejszej Białorusi. Pytałem ostatnio kolegę z Białorusi (obywatelstwo białoruskie - studiował w Krakowie). Nic nie wiedzial o nim. Nawet pożyczyłem mu książkę o bitwie nad Orsza.
Nie ma się co dziwić. W Polsce posiadanie wiedzy odólnej na temat postaci historyczych i związanych z nimi wydarzeń jest też mało popularne. Smutne, nie...

W latach 1992-96, dzień bitwy pod Orszą tj. 08.IX był oficjalnym Świętem Armii Białoruskiej. Zapewne ci co chcą wiedzieć, wiedzą...

Delp

Post autor: Delp » śr sty 07, 2009 12:23 am

Wracając do tematu przewodniego. Granica ryska była zgodna z programem ND, jej ojcem chrzestnym był Stanisław Grabski, w tym czasie czołowy polityk narodowy. W uproszczeniu pomysł endeków na granice wschodnią był taki: wziąć tylko tyle ile się da spolszczyć. Najważniejszy był polski, narodowy charakter państwa a nie zasięg terytorialny. Żądania Dmowskiego na konferencji pokojowej granicy 1772 były czysto deklaratywne.
Narodowa Demokracja postulowała całkowitą i bezkompromisową asymilacje mniejszości słowiańskich. Ciekawe, że sanacja, na kresach, ostatecznie realizowała program politycznego przeciwnika. Jeżeli Polską rządziliby narodowcy stosunki z mniejszościami byłyby jeszcze gorsze. Wojsko Polskie składałoby się w 40 procentach z żołnierzy, których lojalność i zaangażowanie byłoby wątpliwe.
Gdyby w IIRP rządzili narodowcy to o ostateczny kształcie państwa i armii w 1939 roku decydowałby nie Roman Dmowski, lecz jego następcy. W kierownictwie ruch narodowego, po przewrocie „młodych”, próżno szukać człowieka któryby intelektualnie sprostałby problemowi ocalenia niepodległości. Kozicki, Giertych czy Berezowski ani inny endecki spec od polityki międzynarodowej nie przedstawił żadnego realnego planu, genialnej myśli, na kryzys 1939roku. A tylko genialny dyplomata, a nie wojskowy strateg mógł nas wtedy uratować.

ASZ

Post autor: ASZ » pt sty 09, 2009 9:45 pm

Koncepcja Grabskiego była taka aby brać tyle, aby żywioł polski miał ciągle zdecydowana przewagę procentowa. Mieliśmy i tak nieco ponad 60%. Zauważmy dalej ze:
- Jugosławia się rozpadła - Serbów było mniej niż 50%
- Czesi tez nie mieli wiele lepszego stosunku procentowego
- Rosja z trudem utrzymała integralność terytorialna. Jelcyn odciął dość szybko m.innymi Ukrainę i republiki muzułmańskie. Obecna polityka jest nieco na wyrost.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » pt mar 13, 2009 12:02 am

Adam Doboszyński w wydanych konspiracyjnie w Londynie ,,Studiach politycznych" przyznał, że endecy popełnili horrendalny błąd odnośnie wschodniej granicy, zupełnie nie rozumiejąc tamtejszej specyfiki.
Sam odbywał służbę w jednostce, która stacjonowała pod Stołpcami w białoruskiej wiosce znanej z wrogości wobec Polaków. Udało mu się skłonić sołtysa, że ten otworzył skrzynię i pokazał dokumenty, z których wynikało, że ta wioska to szlachecki zaścianek i to szlachty pochodzącej z Mazowsza.
W roku 1942 w Mińsku Litewskim w/g zrobionego precyzyjnie przez Niemców spisu ludności mieszkało 25 - procent Polaków. I to po masakrze, jaką im Stalin urządził w latach 30-tych.
Panowie...

tomus118

Post autor: tomus118 » pt mar 13, 2009 10:53 am

Waldemar Rekść:
Panowie...
Co?

tomekw

Post autor: tomekw » pt mar 13, 2009 6:01 pm

??

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » pt mar 13, 2009 6:40 pm

Drogi Waldemarze, o jakiej konspiracji prawisz?

flugzeug30

Post autor: flugzeug30 » pt mar 20, 2009 8:42 pm

Pamiętam, jak na zajęciach u p. prof. Tomasza Kizwaltera na http://www.historia.uw.edu.pl , dowiedziałem się, ze zdziwieniem, że
- pierwotnie część endeków zaczynała od socjalizmu.
- większość z czołowych endeków była niewierząca.
To znaczy, że oni głosili prymat katolicyzmu, pokazową wiarę i od pewnego momentu antysemityzm ( bo nie zawsze byli antysemiccy, początkowo - poza zwalczającym " litwaków " Dmowskim, raczej nie
)- na pokaz, pod publiczkę, żeby zejść do najniższego wspólnego mianownika i pozyskać najprostszych społecznie i intelektualnie wyborców. To coś takiego, jak http://en.wikipedia.org/wiki/Karl_Lueger ( zresztą później idol młodego Adolfa ) w Wiedniu ( dałem to hasło, bo w naszej wiki jest gorsze ) i http://en.wikipedia.org/wiki/Oswald_Mosley ( który zaczynał od konserwatyzmu, potem był labourzystą, a na koniec faszystowskim populistą ).
Czy Dmowski mógł, w czasie swych wizyt w Wiedniu poznać dr Luegera ?.

Zaznaczam, że szczerze nienawidzę współczesnych endeków- odrzuca mnie ich pokazowa wiara ( znałem takie osoby ), chęć izolacji naszego kraju od reszty świata i silne uprzedzenia narodowościowe.

ODPOWIEDZ