Historia alternatywna - uderzenie aliantów w 1939
"Polskę trzeba spisać na straty" - przede wszystkim to założenie spowodowało, że alianci nie podjęli żadnej interwencji. Osobiście wątpię w to, że gdyby alianci ruszyli na z pomocą, to byśmy odnieśli w kampanii wrześniowej. Hitlerowska maszyna wojenna była tak ogromna, że nawet te trzydzieści francuskich dywizji nie spowodowałoby wstrząsu w całym planie wojennym III Rzeszy.
na zachodzie niemcy nie mieli tylu ludzi żeby obsadzić wszystkie bunkry. lotnictwo brytyjskie miało bombowce i ewentualnie mogłoby zbombardować linię zygfryda. przez tą dzieurę możnaby przerzucić więcej jednostek i zajść całość od tyłu. należy jednak pamiętać że Francuzi byli źle uzbrojeni i mieli niskie morale. nie chcieli walczyć. jedyną nadzieją pozostaje wlk brytania. myślę że nawet te 10 dywizjii które tam mieli mogłoby przełamać opór szkopów a wtedy francuzi by się dołaczyli i być może dałoby się pokonać III rzeszę przed atakiem zsrr. tylko właśnie co z sojuszem osi...
Niemcy obsadzili cała linię Zygfryda trzeba jednak pamiętać że w 1939 nie była ona tak silna jak w 1944, lotnictwo brytyjskie jak zauważyłeś rzeczywiście miało bombowce, było jednak zajęte zrzucaniem ulotek na Niemcy, co do bombardowania linii Zygfryda to nie jestem pewien ale Brytyjczycy nie posiadali wówczas bomb zdolnych przebić choćby 1m. betonu, poza tym rozrzut ciężkich bombowców wahał się od 4 przy dobrej pogodzie do nawet 20Km.
przy założeniu oczywiście że załoga odpowiednio zidentyfikowała cel. Jeżeli uważasz że 10 dywizji piechoty wystarczyłoby do przełamania niemieckich pozycji to naprawdę nie wiem co o tym myśleć, jedyną szansą na przełamanie linii Zygfryda byłoby pełna zaangażowanie armii francuskiej która wbrew temu co napisałeś wcale nie była przestarzale uzbrojona.
przy założeniu oczywiście że załoga odpowiednio zidentyfikowała cel. Jeżeli uważasz że 10 dywizji piechoty wystarczyłoby do przełamania niemieckich pozycji to naprawdę nie wiem co o tym myśleć, jedyną szansą na przełamanie linii Zygfryda byłoby pełna zaangażowanie armii francuskiej która wbrew temu co napisałeś wcale nie była przestarzale uzbrojona.
Rozumiem, że to dręczące nas obecnie upały są przyczyną podobnych stwierdzeń. Porównanie sił brytyjskich i francuskich wypada zupełnie odmiennie, a jeżeli uwzględnimy dodatkowo fakt, że Angole siedzieli na własnej wyspie, poza którą wyruszał jedynie słynny Back Every Friday, to istotnie można dojśc do wniosku, że zrzucanie ulotek to aż nadto dla sił zbrojnych Wielkiej Brytanii.należy jednak pamiętać że Francuzi byli źle uzbrojeni i mieli niskie morale. nie chcieli walczyć. jedyną nadzieją pozostaje wlk brytania
To zajście linii Zygfryda od tyłu za pomocą 10 dywizji tez jest całkowitym bezsensem, do takich operacji potrzeba potężnych sił pancernych i zmechanizowanych, sił jakich nie posiadała wówczas żadna armia świata, jedyną szansą był atak na całej linii frontu poprzedzony potężnym wsparciem artyleryjskim tak aby wróg nie był w stanie wykorzystać swych skromnych rezerw.gonczor pisze:oj no nie chodzi mi o szturm tymi 10 dywizjami na całą linię ale na jeden punkt żeby przełamać opór i j\zajść od tyłu
A jakie to książki i dokumenty bo chyba ich nie czytałem a mam akurat trochę wolnego czasu?gonczor pisze:a co do postu jagmina. tak jest we wszystkich książkach i innych dokumentach jakie przeglądałem
sprawa honoru i rozdarty naród. tam właśnie napisali że przyjazd do anglii to po kampani francuskiej ,,porządny letni prysznic" choć oczywiście mogłem coś przeoczyć.
nie jest tam napisane że angole mieli lepszą armię ale o tym że francuzi praktycznie nie bronili kraju.. w sumie pokonanie ich zajęło niemcom kilka dni dłużej niż polski. oraz o niskim morale francuzów i niemal niechęci dopuszczenia nas do wyzbrojenia naszych wojsk. nie wiem ile anglicy mieli wojsk na lądzie dzlatego ci uwierzę
nie jest tam napisane że angole mieli lepszą armię ale o tym że francuzi praktycznie nie bronili kraju.. w sumie pokonanie ich zajęło niemcom kilka dni dłużej niż polski. oraz o niskim morale francuzów i niemal niechęci dopuszczenia nas do wyzbrojenia naszych wojsk. nie wiem ile anglicy mieli wojsk na lądzie dzlatego ci uwierzę
Armia francuska była jedną z najpotężniejszych armii świata (oczywiście zmieniło się to w maju 1940), podczas, gdy brytyjskie siły lądowe porównać można raczej z wojskiem IIRP niż Francji. nie jest to mało, ale zdecydowanie mniej niż w przypadku "pożeraczy żab". Owszem, Anglicy posiadali zdecydowanie silniejsze niż my lotnictwo i nieporównywalnie mocniejszą flotę, ale ta ostatnia niewiele tu ma do rzeczy.
Pisanie, że zagrożeniem dla Niemiec w 1939 była Wielka Brytania, bo Francja sobie nie poradzi jest groteskowe.
Gonczor, wyobraź sobie, że Brytyjczycy dysponując siłami lądowymi zbliżonymi do naszych, muszą dokonać przerzucenia na kontynent części z nich. Ograniczą to z jednej strony możliwości logistyczne i transportowe, niechęć społeczeństwa, a z drugiej konieczność pozostawienia obsady na wyspie i w koloniach. Skończy się na operacji niewiele większej niż zajęcie Zaolzia.
Pisanie, że zagrożeniem dla Niemiec w 1939 była Wielka Brytania, bo Francja sobie nie poradzi jest groteskowe.
Gonczor, wyobraź sobie, że Brytyjczycy dysponując siłami lądowymi zbliżonymi do naszych, muszą dokonać przerzucenia na kontynent części z nich. Ograniczą to z jednej strony możliwości logistyczne i transportowe, niechęć społeczeństwa, a z drugiej konieczność pozostawienia obsady na wyspie i w koloniach. Skończy się na operacji niewiele większej niż zajęcie Zaolzia.
Nie czytałem, do "Sprawy honoru" właśnie się przymierzałem, ale jeżeli lansowane tam są podobne poglądy, to chyba sobie odpuszczę.sprawa honoru i rozdarty naród