Cant Z-506

Artyleria, lotnictwo, broń strzelecka, pojazdy, kawaleria, marynarka wojenna, fortyfikacje - czyli wszystko o sprzęcie, ekwipunku i broni wszystkich stron wojny. Organizacja i struktura wojsk.
Piter35

Cant Z-506

Post autor: Piter35 » ndz mar 23, 2008 8:17 pm

Ciekawy jestem jakie są wasze opinie, na temat wodnosamolotu Cant Z-506
,czy miało by jakiś wpływ przylot wszystkich Cant'ów do Pucka przed 1 IX 1939r.. Moim zdaniem jeśli wszystkie maszyny były by w Pucku to pierwsza salwa z pancernika Slcheswing- Holstein była by jego ostatnią. A co wy uważacie na ten temat??? ( Jeśli pomyliłem się w nazwie pancernika to przepraszam)

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » ndz mar 23, 2008 9:19 pm

Po pierwsze- ciekawe, zakupic sprzet do walki z agresorem u jego sprzymierzenca. Po drugie- byly problemy z maskowaniem R-XIII, wiec jak chciano tem problem z duzo wiekszymi maszynami. Po trzecie- przylot wszystkich Cantow przed 1 IX, spowodowalby wieksze ognisko po pierwszym nalocie na Puck.

Piter35

Post autor: Piter35 » ndz mar 23, 2008 10:50 pm

Spojrzenie dosyć pesymistyczne, ale no cóż, każdy widzi to inaczej

invictus

Post autor: invictus » ndz mar 23, 2008 11:17 pm

Bardzo ładna maszyna. Dopiero dzisiaj odkryłem ten samolot. :)

Jakoś mi umykał. Bardzo dobre osiągi jak na bombowiec i do tego morski, szybkość prawie jak P 11. Sprzęt bardzo dobry ale mało i za późno...

strabek

Post autor: strabek » czw mar 27, 2008 11:00 pm

Wodnosamolot CANT Z-506B Airone (pol. Czapla) – wersja wojskowa, samolot bombowy torpedowy i rozpoznawczy.
Jak widać samolot CANT Z-506B był przeznaczony do zadań ofensywnych, więc nie bardzo był przydatny do obrony wybrzeża 1939 r.
Zamówienie złożone przez Polskę we Włoszech opiewało na 6 szt., z czego dostarczono do polski tylko 1 szt.
Atak na "Schleswig Holstein” przy użyciu samolotów CANT, Z-506B mógłby się nawet udać tylko ponad wszelką wątpliwość atakujące samoloty poniosłyby duże straty. :lol:

Kozioł

Post autor: Kozioł » pt mar 28, 2008 12:16 am

Jak widać samolot CANT Z-506B był przeznaczony do zadań ofensywnych, więc nie bardzo był przydatny do obrony wybrzeża 1939 r.
Stawiam pół litra dowolnego napoju, jeśli udowodnisz że istnieje coś takiego jak samolot, lub wodnosamolot defensywny :wink:

Ale na poważnie.
Po pierwsze- ciekawe, zakupic sprzet do walki z agresorem u jego sprzymierzenca.
Włosi sprzedawali sprzęt każdemu kto był gotów zapłacić, nawet do Albanii, Grecji, czy Jugosławii. Gdyby dostarczono do Włoch na czas wyrzutniki, mielibyśmy we wrześniu 6 CANT-ów, tak jak przewidywała umowa.

invictus

Post autor: invictus » pt mar 28, 2008 12:24 am

hehehehe dobre, też to zauważyłem :)
Z tymi stratami przy ataku na "Schleswig Holstein” to też kolegę trochę poniosło. To stary pancernik bez silnej artylerii przeciwlotniczej największą trudnością było by wzbić się w powietrze 1 września oraz trafienie tego okrętu przez niewyszkolone załogi.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » pt mar 28, 2008 5:56 pm

Koziol napisal- Włosi sprzedawali sprzęt każdemu kto był gotów zapłacić, nawet do Albanii, Grecji, czy Jugosławii. Gdyby dostarczono do Włoch na czas wyrzutniki, mielibyśmy we wrześniu 6 CANT-ów, tak jak przewidywała umowa.[/quote]
To ze ktos cos sprzedaje, wcale nie znaczy ze nalezy to kupic. Nie byloby rozsadniej zakupic Fokkery? Wodnoplatowce wielkosci Losia. I nie pronimieckie. Ciekawe ze zamiezano 10TP wyposarzyc w silniki niemieckie. Akt desperacji czy bezmyslnosc?

Kozioł

Post autor: Kozioł » pt mar 28, 2008 10:17 pm

To ze ktos cos sprzedaje, wcale nie znaczy ze nalezy to kupic. Nie byloby rozsadniej zakupic Fokkery? Wodnoplatowce wielkosci Losia.
Cóż, CANT-y były sprawdzoną, produkowaną w setkach sztuk maszyną, natomiast Fokker to, przynajmniej w dziedzinie wodnosamolotów, produkcja manufakturowa, krótkie serie samolotów, opracowywane pod konkretne zamówienia. Poza tym, czy rozmiar ma znaczenie? Toż CANT-y też małe nie były.
I nie pronimieckie
Sprzęt ma to do siebie, że nie ma na szczęście poglądów politycznych :wink:
A włoskim firmom ideologia jakoś nie przeszkadzała handlować z kim popadło.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » pt mar 28, 2008 10:37 pm

Wlasnie chodzi o rozmiar. Skoro byly problemy z maskowaniem R-XIII, to jak chciano maskowac Canty? W 1939 to nie byla jeszcze sprawdzona konstrukcja (epizod w hiszpani), ani produkowana w setkach sztuk, do konca wojny nieco ponad 300. Tepo produkcji zblizone do T-VII.W. Poza tym podobno w Pucku gdzie mialy stacjonowac (no bo gdzie) nie bylo odpowiednich slipow do wyciagania tak duzych maszyn.

ODPOWIEDZ