Jakie "denerwować się" na zadawna pytania?
Lenin był taki "hojny" bo akurat bolszewicy "brali w tyłek" na froncie wewnętrznym ( z białymi ). Jak tylko sytuacja się poprawiła zmienił zdanie.
To, że Polska nie chciała przyjąć oferty bolszewików nie świadczy o naszej złej woli. Polska nie chciała tych ziem dla siebie. Celem Piłsudskiego było utworzenie na tych terenach państw narodowych oddzielajacych Polskę od Rosji.
Poza tym powszechnie jest wiadome ( co już dawno w historiografii udowodniono ), że żadne propozycje bolszewików nie były szczere - dyktowały je doraźne warunki polityczne. Celem bolszewickiej Rosji był "eksport rewolucji", czyli zaprowadzenie komunizmu najpierw w Europie, a potem na całym świecie.
Kiedy tylko Sowieci w miarę opanowali sytuację wewnątrz kraju znów ochoczo ruszyli na zachaód. A na drodze stała im Polska.
Jeżeli podajesz "pokojowe" propozycje Lenina to podaj i następne jego działania

. Zobaczysz jak mają się deklaracje do rzeczywistości.
Lenin i spółka nigdy nie ukrywali, że Polska nie powinna istnieć.
Wiara w dobre intencje bolszewików ( którzy nigdy niczego nie dotrzymali ) jest wiarą w "garbate aniołki", niestety.
Przypominam jeden istotny fakt. Polska po 123 latach niewoli walczyła o niepodległość i granice swego państwa. Czy można agresorem nazwać kogoś, kto chce zrzucić obce panowanie? Gdzie mieliśmy tworzyć państwo? Na księżycu? Na Madagaskarze? ( Tam też bylibyśmy "agresorami"

). Jakie prawo ludzkie i międzynarodowe daje prawo bolszewikom czy Niemcom do germanizacji i rusyfikacji polskiego narodu? Jakie w końcu prawo odmawia nam posiadania swojej państwowości na swoich ziemiach?
- Sowieci chcą zlikwidować odrodzone państwo polskie. To jest OK.
- Polska nie chce dać się zlikwidować. To nie jest OK.
- Polacy robią powstania narodowe w Wielkopolsce i na Śląsku, bo to jest
POLSKA. To nie jest OK.
- Niemcy chcą zlikwidować te powstania. To jest OK.
- Czesi łamią umowy i najeżdżają zbrojnie Zaolzie. Wykorzystują słabość Polski, bo ta walczy na wschodzie o byt i granice. To jest OK.
- Polska odbiera Czechom Zaolzie wykorzystując rozpad ich państwa. To nie jest OK.
Zaiste...bardzo
obietywny punkt widzenia. Inaczej mówiąc : wszyscy sąsiedzi maja do wszystkiego prawo, włącznie do unicestwienia państwa polskiego. My natomiast nie mamy prawa nawet do obrony.
Przykładem
innego punktu widzenia jest książka Mariusa Emmerlinga o działaniach Luftwaffe nad Polską we wrześniu 1939 roku. Polecam, żeby dowiedzieć się jak wygląda inny punkt widzenia. Oprócz solidnego materiału źródłowego ( ale tylko niemieckiego - bez konfrontacji z innymi źródłami - rzecz niegodna badania historycznego ) są komentarze i wyjaśnienia autorskie, od których robi się...dziwnie.
Parę kwiatków:
- większość strat Luwftwaffe powstała w wynkiu wypadków i błędów pilotażu (

ale jaja, niemieccy lotnicy nie umieli latać? ).
- nie bombardowano cywilnych obiektów, miast i osiedli. A jeśli już, to było to usprawiedliwione...(

).
Oparte na solidnej bazie źródłowej...No i...prezentujące Inny punkt widzenia.
-