Wpływ Józefa Piłsudskiego na obraz Kampanii Polskiej 1939 r.
Dopiero teraz przyjrzałem sie tej dyskusji. Moje zdanie jest następujące :
- zajęcie Zaolzia w 1938 roku było z naszej strony ciężkim przewinieniem moralnym. Zachowaliśmy sie jak hiena rzucająca sie na dogorywającego.
- od strony strategicznej był to nonsens, gdyż utworzyło sie wybrzuszenie, z którego i tak trzeba było sie wycofać w 1939 roku.
- nie wiem czy miejscowi Polacy byli aż tak zachwyceni tym, ze znaleźli sie po drugiej stronie granicy bez pracy. Pamiętajmy ze Czechosłowacja przedwojenna była bogatym krajem, w porównaniu do Polski.
Dyskutowałem o tym z Czechami podczas dłuższego pobytu w Mladzie -Bolesław. Gorzko to wspominają, choć nie wiedzieli, ze w 1920 roku urwali ten teren silą. W jednej z czeskich książek autor zauważył ze można było ten problem załatwić na drodze dyplomatycznej w okresie międzywojennym.
Podsumowując : wydaje mi sie ze problem ten jak i inne problemy graniczne właściwie dzisiaj nie istnieje. Zdołaliśmy sie już z tym pogodzić.
- zajęcie Zaolzia w 1938 roku było z naszej strony ciężkim przewinieniem moralnym. Zachowaliśmy sie jak hiena rzucająca sie na dogorywającego.
- od strony strategicznej był to nonsens, gdyż utworzyło sie wybrzuszenie, z którego i tak trzeba było sie wycofać w 1939 roku.
- nie wiem czy miejscowi Polacy byli aż tak zachwyceni tym, ze znaleźli sie po drugiej stronie granicy bez pracy. Pamiętajmy ze Czechosłowacja przedwojenna była bogatym krajem, w porównaniu do Polski.
Dyskutowałem o tym z Czechami podczas dłuższego pobytu w Mladzie -Bolesław. Gorzko to wspominają, choć nie wiedzieli, ze w 1920 roku urwali ten teren silą. W jednej z czeskich książek autor zauważył ze można było ten problem załatwić na drodze dyplomatycznej w okresie międzywojennym.
Podsumowując : wydaje mi sie ze problem ten jak i inne problemy graniczne właściwie dzisiaj nie istnieje. Zdołaliśmy sie już z tym pogodzić.
Co prawda jest na tym forum oddzielny temat dotyczący opisanych przez kolegę zagadnień, lecz jeśli już w tym się zdarzają, więc trzeba odpowiedzieć...ASZ pisze:[...]
- zajęcie Zaolzia w 1938 roku było z naszej strony ciężkim przewinieniem moralnym. Zachowaliśmy sie jak hiena rzucająca sie na dogorywającego.
- od strony strategicznej był to nonsens, gdyż utworzyło sie wybrzuszenie, z którego i tak trzeba było sie wycofać w 1939 roku.
- nie wiem czy miejscowi Polacy byli aż tak zachwyceni tym, ze znaleźli sie po drugiej stronie granicy bez pracy. Pamiętajmy ze Czechosłowacja przedwojenna była bogatym krajem, w porównaniu do Polski.
[...]
- nie oceniam odzyskania Zaolzia (zajęcie z punktu widzenia Polaka nastąpiło w 1919 roku przez Czechosłowację) w kategorii winy, tylko jeśli już to wyrównania rachunków. Rola "hieny" brzmi jak z propagandy PRL-u, a slogany tego typu nie odzwierciedlają prawdziwego obrazu wydarzeń... Czechosłowacja nie była państwem "dogorywającym", bo nie stawiała oporu zbrojnego w wyniku agresji, tylko sama popełniła samobójstwo... dyplomatyczne, zakończone układami monachijskimi.
- według mojej wiedzy, Zaolzie nigdy nie było rozpatrywane przez stronę polską w kategoriach strategii obronnej ze względu na oczywiste położenie. Jeśli chodzi o zagadnienia gospodarcze, jak najbardziej tak, gdyż cały przemysł jaki się tam znajdował, byłby wykorzystany przeciwko nam przez Niemcy... Nonsensem byłby brak reakcji ze stony Polski i oddanie tego terenu niemieckiej machinie gospodarczej.
- zgadzam się, że zagospodarowanie gospodarcze Zaolzia i tym samym utrzymanie stopy życiowej ludności na takim samym poziomie nastręczyło w początkowym okresie trudności. Lecz nie oceniajmy nastrojów po kilku zaledwie miesiącach. Zaolzie do samego września 1939 roku nie zsynchronizowało się z gospodarką reszty kraju. Lecz był to okres przejściowy i jak sądzę nie niemożliwy do opanowania... Czy pozycja polskiej społeczności polepszyła by się, gdyby włodarzami tego terenu zostali np. Niemcy..?
Ze strategicznego punktu widzenia zajęcie Zaolzia było doskonałym posunięciem. Trzeba trochę mieć pojęcie o geografii i o tym , co mieściło się w Boguminie, żeby nie pleść sloganów.
Panie ASZ, poprzegladaj temat dotyczący relacji polsko-czeskich. Polityka obronna CSR a polska racja stanu....
Krótko: w Boguminie był JEDYNY węzeł kolejowy i droga łącząca Czechy ze Słowacją. Jak długo był w polskich rękach , tak długo Niemcy nie mogli nas zaatakować ze wschodniej Słowacji. Nawet te 2-3 dni września dużo znaczyły. Inaczej Niemcy już pierwszego września mogliby wyjść na Sambor na przykład. Po zajęciu Zaolzia przez Polskę mogli we wschodniej Słowacji ulkować tylko lotnictwo. Jakiekolwiek przerzucenie wojsk ( przez bezdroża górskie????) nie uszłoby polskiej uwadze. Mając do dyspozycji węzeł bogumiński niemieckie transporty ruszyły by na Słowację 27-30 sierpnia zapewne.
Czy niektórzy mają tutaj pojęcie o czym się wypowiadają?
Panie ASZ, poprzegladaj temat dotyczący relacji polsko-czeskich. Polityka obronna CSR a polska racja stanu....
Krótko: w Boguminie był JEDYNY węzeł kolejowy i droga łącząca Czechy ze Słowacją. Jak długo był w polskich rękach , tak długo Niemcy nie mogli nas zaatakować ze wschodniej Słowacji. Nawet te 2-3 dni września dużo znaczyły. Inaczej Niemcy już pierwszego września mogliby wyjść na Sambor na przykład. Po zajęciu Zaolzia przez Polskę mogli we wschodniej Słowacji ulkować tylko lotnictwo. Jakiekolwiek przerzucenie wojsk ( przez bezdroża górskie????) nie uszłoby polskiej uwadze. Mając do dyspozycji węzeł bogumiński niemieckie transporty ruszyły by na Słowację 27-30 sierpnia zapewne.
Czy niektórzy mają tutaj pojęcie o czym się wypowiadają?
W pracy zastanawiałem się, kto zjedzie mnie za pominięcie węzła kolejowego w Boguminie... Widać nic nie umknie uwadze ...
Zgadza się, węzeł i linia kolejowa ułatwiła by rozmieszczenie wojska na Słowacji, czyli na rubieży Armii "Karpaty". Tylko co by tam więcej można rozmieścić, poza tym co zostało rozmieszczone? Był to drugorzędny kierunek operacyjny (chodzi mi o rejon na wschód od Nowego Targu). Tak samo jak drugorzędnym obszarem obronnym było Zaolzie... VIII KA i XVIII KA niemieckiej 14 Armii, wzięły ten obszar w kleszcze, uderzając na Pszczynę i zachód od Nowego Targu. Polska 21 DP broniąca Polski z kierunku Zaolzia, nieźle radziła sobie z niemrawo atakującym XVII KA, niejako wspomagającym swoimi działaniami ww. korpusy. Ot i cała zagadka zaolziańskiego wybrzuszenia...
Zgadza się, węzeł i linia kolejowa ułatwiła by rozmieszczenie wojska na Słowacji, czyli na rubieży Armii "Karpaty". Tylko co by tam więcej można rozmieścić, poza tym co zostało rozmieszczone? Był to drugorzędny kierunek operacyjny (chodzi mi o rejon na wschód od Nowego Targu). Tak samo jak drugorzędnym obszarem obronnym było Zaolzie... VIII KA i XVIII KA niemieckiej 14 Armii, wzięły ten obszar w kleszcze, uderzając na Pszczynę i zachód od Nowego Targu. Polska 21 DP broniąca Polski z kierunku Zaolzia, nieźle radziła sobie z niemrawo atakującym XVII KA, niejako wspomagającym swoimi działaniami ww. korpusy. Ot i cała zagadka zaolziańskiego wybrzuszenia...
Święte słowa. Gdyby południowe skrzydło A.Kraków nie zostało tak daleko wysunięte na zachód, to może udałoby sie wygospodarować choćby jedna DP na odcinku uderzenia KA Kleista. Wówczas w walce o gore Wysoka, (okolice Jordanowa ) stosunek sil wynosiłby tylko 1:3 na nasza niekorzyść. Kompensowałby to jednak trudny teren i obecność 10Bzmot jako odwodu.wallenrod.69 pisze:W pracy zastanawiałem się, kto zjedzie mnie za pominięcie węzła kolejowego w Boguminie... Widać nic nie umknie uwadze ...
Zgadza się, węzeł i linia kolejowa ułatwiła by rozmieszczenie wojska na Słowacji, czyli na rubieży Armii "Karpaty". Tylko co by tam więcej można rozmieścić, poza tym co zostało rozmieszczone? Był to drugorzędny kierunek operacyjny (chodzi mi o rejon na wschód od Nowego Targu). Tak samo jak drugorzędnym obszarem obronnym było Zaolzie... VIII KA i XVIII KA niemieckiej 14 Armii, wzięły ten obszar w kleszcze, uderzając na Pszczynę i zachód od Nowego Targu. Polska 21 DP broniąca Polski z kierunku Zaolzia, nieźle radziła sobie z niemrawo atakującym XVII KA, niejako wspomagającym swoimi działaniami ww. korpusy. Ot i cała zagadka zaolziańskiego wybrzuszenia...
Przy takim stosunku sil jest szansa zatrzymać przeciwnika. Natomiast front A.Karpaty był rzeczywiście drugorzędny ale jednak bardzo wrażliwy dla nas , z uwagi na bliskość COP i Lwowa.
Józef Piłsudski a Wrzesień.
Mam prośbę do kolegów chcących pisać w temacie wpływu jaki wywarł J.Piłsudski na politykę i wojsko II RP. Zakończcie prosze dygresje odbiegające od tematu wiodącego, gdyż jak widać od 25. czerwca temat się zawiesił i tylko kolega ASZ poruszył ponownie kwestię Zaolzia, mimo że od tego samego 25. czerwca powstał odrębny temat, dotyczący stosunków polsko-czechosłowackich...
Proszę, by osoba chcąca wypowiedzieć swoją opinię, sięgnęła do wcześniejszych postów omawiających okres do 1935r., ewentualnie zagadnień z którymi borykali się następcy I Marszałka w kontekście jego zaniedbań lub spraw niedokończonych za życia Marszałka.
Dziękuję .
Proszę, by osoba chcąca wypowiedzieć swoją opinię, sięgnęła do wcześniejszych postów omawiających okres do 1935r., ewentualnie zagadnień z którymi borykali się następcy I Marszałka w kontekście jego zaniedbań lub spraw niedokończonych za życia Marszałka.
Dziękuję .
jedna z zasług...
Jedną z zasług Marszałka w kontekście wojny obronnej 1939 była reorganizacja KOp- to jest podzielenie go na mniejsze jednostki i - dokonczone po Jego śmierci - dozbrojenie oddziałów artylerią.
Re: jedna z zasług...
Jeszcze tylko proszę o wyjaśnienie na czym niby miała (w kontekscie kampanii wrześniowej ) polegać ta "wielka zasługa Marszałka???Maurycy Witkowiak pisze:Jedną z zasług Marszałka w kontekście wojny obronnej 1939 była reorganizacja KOp- to jest podzielenie go na mniejsze jednostki i - dokonczone po Jego śmierci - dozbrojenie oddziałów artylerią.
Marszałek i jego koniki.
Pozwólcie koledzy,że przypomnę o fakcie gloryfikowania kawalerii w Wojsku Polskim właśnie poprzez osobę Marszałka,co w efekcie znacznie osłabiło naszą siłę obronną w 1939 roku.Ważnym faktem jest też ,że sygnały o reorganizacji armii z koni żywych na mechaniczne były wysuwane przez co śmielszych generałów,niestety miłość starzejącego się Marszałka do koni była tak wielka,że prztrwała po jego śmierci prawie do wybuchu wojny.Jeden Maczek z kilkoma przestarzałymi czołgami i nieliczne lotnictwo nie było w stanie wypełnić zadań,które powierzono kawalerzystom.Cóż, Churchil też był wielki,ale Anglicy po wojnie przestali się Nim podniecać,przegrał wybory i już.
Re: Marszałek i jego koniki.
Van Vorden pisze:Pozwólcie koledzy,że przypomnę o fakcie gloryfikowania kawalerii w Wojsku Polskim właśnie poprzez osobę Marszałka,co w efekcie znacznie osłabiło naszą siłę obronną w 1939 roku.Ważnym faktem jest też ,że sygnały o reorganizacji armii z koni żywych na mechaniczne były wysuwane przez co śmielszych generałów,niestety miłość starzejącego się Marszałka do koni była tak wielka,że prztrwała po jego śmierci prawie do wybuchu wojny.Jeden Maczek z kilkoma przestarzałymi czołgami i nieliczne lotnictwo nie było w stanie wypełnić zadań,które powierzono kawalerzystom.Cóż, Churchil też był wielki,ale Anglicy po wojnie przestali się Nim podniecać,przegrał wybory i już.
Kolego, sorry, głupoty piszesz. Poczytaj coś o Piłsudskim, to będziesz znał jego stosunek do kawalerii.