Tajemniczne zniknięcie garnizonu Twierdzy Brześć

Działania polityczno-militarne, bitwy, potyczki, jednostki i dowódcy, biografie, zbrodnie wojenne, wystąpienia polityków, działania wywiadów, plany - pytania i dyskusje.
Czesław

Post autor: Czesław » czw lis 15, 2007 8:01 pm

Jak widać pomimo iż był to trzeci dzień oblężenie udało się wyjść cało z opresji. Myślę, że temat można uznać za zamknięty.

Kozioł

Post autor: Kozioł » czw lis 15, 2007 9:26 pm

Nie jeszcze nie można :wink: 56 bat.sap opuszczając twierdzę 17 września około 1.00 ostrzeliwał jednostki niemieckie z broni maszynowej. Ponadto w twierdzy pozostał 82 bat.marsz., Niemcy zorientowali się o jego obecności dopiero 19 września :crazy: 19 do 20 września batalion toczył walki z Niemcami. Natomiast od 21 do 26 z sowietami, w nocy z 26/27 batalion opuścił twierdzę po czym żołnierze zostali rozpuszczeni do domów. Dowódca batalionu kpt. Radziszewski został potem odnaleziony i aresztowany przez NKWD. Całe to wydarzenie jest jednak potwierdzone tylko relacją kpr. Samosiuka(nie wiem o nim nic więcej poza tym że powoływano się na jego pamiętnik), ponadto mieszkańcy Brześcia twierdzili po wojnie że walki z Niemcami a potem sowietami były dość intensywne.

macgie29

Post autor: macgie29 » pn gru 10, 2007 9:39 pm

Czesław pisze:
MarcinG pisze:Z tego oc wiem to dwoma Renaultami Ft 17 zablokowano bramę twierdzy (do niczego lepszego i tak się nie nadawały), a tych zakopanych w ziemi używano jako częściowych schronów.
Przecież można było ich użyć jako ruchomych baterii artyleryjskich, przeznaczonych do ostrzału niemieckich pozycji, czy chociażby nacierających piechurów.
Czołgi nie mają takiego zasięgu.

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » ndz wrz 28, 2008 5:44 pm

Przez wiele lat sądziłem, że twierdza brzeska w ogóle nie była broniona.
W szkole średniej miałem znakomitego nauczyciela termodynamiki, który wielokrotnie z gniewem mówił nam, że twierdza była przygotowana do długiej obrony i dla niego zaskoczeniem był rozkaz jej opuszczenia. On sam był zdaje się albo podoficerem, albo starszym szeregowcem, ale opowiadał, że duża grupa żołnierzy zaufała jemu i on klucząc między Niemcami i Sowietami całą tą grupę bezpiecznie wyprowadził. Tymczasem na forum ,,Fortyfikacje" natrafiłem na dosyć dokładny opis wręcz bohaterskiej obrony tej twierdzy.
Wpierw walki koncentrowały się wokół Cytadeli, atakowanej przez korpus Guderiana. Potem NW nakazało opuścić twierdzę, zapewne w związku z zamiarami utworzenia tak zwanego ,,rumuńskiego przedmościa", ale część żołnierzy pozostała obsadzając jeden z trzech najważniejszych zespołów fortyfikacji otaczających cytadelę i ku zaskoczeniu Niemców podjęła desperacką obronę. Niedługo do atakujących Niemców dołączyli Sowieci i jest to bodaj jedyny, ale jakże dobitny przykład współpracy niemiecko-sowieckiej w walce przeciwko wojsku polskiemu. Zajadła obrona przeciwko dwóm agresorom trwała do końcowych dni września i wtedy obrońcy zręcznie się z twierdzy wycofali. Tyle, że NKWD dosyć szybko odnalazło dowódcę tych prawdziwych polskich Termopil z wiadomym skutkiem.
To, że poprzednio rzecz była całkowicie przemilczana, jest rzeczą zrozumiałą.
ALE, dlaczego milczy się o tym i teraz? W/g wspomnianego forum lokalnie wydano jakąś jedną czy dwie książeczki w małym nakładzie, wspomniał o tym w swojej książce o Katyniu gen. Anders, tymczasem ten fragment kampanii wrześniowej jest niesłychanie ważny i to z wielu oczywistych względów. Nic nie ujmując etosowi obrońców Westerplatte, ich wyczyn nie dorównuje bezprzykładnemu bohaterstwu obrońców Brześcia.
Dlaczego żaden poważny historyk się tym nie zajmie i nie napisze na ten temat książki, która by mogła być wręcz bestsellerem o ogromnych walorach dydaktyczno-patriotycznych?
Niedawno we współpracy z Białorusią przy pomocy funduszy unijnych podjęto rewitalizację całego obszaru twierdzy. Czy ktoś pomyślał o utworzeniu tam muzeum i pomnika, upamiętniających bohaterstwo polskiego żołnierza?

kamil13

Post autor: kamil13 » sob lis 22, 2008 8:05 pm

"Kozioł" przedstawił pewien niepełny obraz wydarzeń. NIewiem czy jest sens pisania o całości obrony Brześcia.... zainteresowanych odsyłam do m.in. Wróblewski Jan, SGO Polesie, Warszawa 1986. Zaznacze jednak, że zgrupowanie gen. Plisowskiego wchodziło w skład Grupy gen. Kleeberga jako wydzielony obszar obrony. Do 14 września udało się zorganizować: dowództwo, sztab, komp. łączności, 3 baony marszowe z: 34 pp, 35 pp i 82 pp, 1 komp. baonu marszowego 33 pp, 81 i 82 baon wartowniczy, 112 i 113 kompanię czołgów lekkich Renault FT-17, dyon art. lekkiej 75mm, 3 baterię plot. 40mm, 56 baon sap., dwa pociągi pancerne nr 53 i 55. Powyższe siły z ledwością wystarczyły do obsadzenia Cytadeli Brzeskiej. Przeciwko tym siłom gen. Guderian wystawił 10DPanc. i 20 DPZmot., natomiast 2 DPZmot. wysłał w kierunku Kobrynia, a 3 DPanc. na Włodawę.
Obrońcy od 14 do zmierzchu 16 września stawiali zacięty opór Niemcom, zadając im ciężkie straty. W nocy z 16/17 września znaczna część oddziałów przeszła przez niewysadzony most terespolski na Bugu. Część oddziałów rzeczywiście pozostała w mieście tworząc małe izolowane punkty obrony, z którymi walczyli nie tylko NIemcy, ale i Rosjanie. (sytuacja podobna do obrony umocnień na Słuczy).
Drogi Waldemarze sam chciałbym żeby na obszarze twierdzy powstało muzeum upamiętniające walkę polskiego żołnierza ale obawiam się, że jest to odległe marzenie. Swoją drogą to fakt twierdza pod względem materiałowym była bardzo dobrze przygotowana do obrony do 14 września zgromadzono: 2 699 600 naboi 7,9 mm, 7 632 szt. granatów ręcznych, 1 920 szt. pocisków ppanc. 37 mm, 400 szt. pocisków plot. 40 mm, 16 200 szt. pocisków 75 mm, 4 800 szt. pocisków 100 mm, 3034 szt. pocisków 105 mm i 574 pocisków do haubic kal. 155 mm, nie uwzględniając zapasów żywności i materiałów pędnych. Inny problem dlaczego gen. Kleeberg nie ewakuował nadmiaru amunicji, tak bardzo potrzebnej innym związkom..... Tym bardziej, że mając niewielkie siły, rozrzucone po Polesiu nie zamierzał wykonywać żadnej akcji na korzyść obrońców bo niemiał kim i czym. Sprawa Brześcia jest nadal otwarta i ważna. :wink:

Awatar użytkownika
Lwowiak
Kapral
Kapral
Posty: 62
Rejestracja: ndz lis 30, 2008 1:10 pm

Post autor: Lwowiak » czw gru 11, 2008 8:08 pm

Co do muzeum , czy nawet jakiejś izby pamięci to raczej sprawa nie do ruszenia bowiem tam już jest takie muzeum ukazujące jej sowieckich obrońców z czerwca roku 1941. Dodatkowo wystawili tam parę ogromniastych pomników w stylu jakiegoś socrealu . Tak więc oni mają tam swoją bajkę .

kamil13

Post autor: kamil13 » pt gru 12, 2008 9:43 am

To fakt białorusini żyją inną bajką dla nich to wielkie wydarzenie w walce z "obszarnikami". Tak naprawdę to powstanie polskiego muzuem w Brześciu, które upamiętniło by walki we wrześniu i październiku jest nie możliwe. .... chyba, że nastąpiły by pewne zmiany terytorialne. Ale to inna bajka....

Awatar użytkownika
Lwowiak
Kapral
Kapral
Posty: 62
Rejestracja: ndz lis 30, 2008 1:10 pm

Post autor: Lwowiak » pt gru 12, 2008 9:07 pm

Obrazek

Tutaj mamy Niemców i Sowietów na ulicach Brześcia -jesień 1939.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » pt gru 12, 2008 9:42 pm

W 1941 tez sie tam spotkali :D

Waldemar Rekść

Post autor: Waldemar Rekść » czw gru 18, 2008 6:09 pm

Twierdza Brześć to także i terespolskie przedpole, które jest po stronie polskiej. I sporo się tam obiektów zachowało, które są ,,rewitalizowane" na...knajpy.
Właśnie na przedpolu terespolskim można i trzeba utworzyć muzeum plus pomnik upamiętniający bohaterskiego kapitana Wacława Radziszewskiego i jego żołnierzy. Oczywiście, o tej obronie powinno się tez pisać w podręcznikach historii.

ODPOWIEDZ