Tajemniczne zniknięcie garnizonu Twierdzy Brześć
Nie jeszcze nie można 56 bat.sap opuszczając twierdzę 17 września około 1.00 ostrzeliwał jednostki niemieckie z broni maszynowej. Ponadto w twierdzy pozostał 82 bat.marsz., Niemcy zorientowali się o jego obecności dopiero 19 września 19 do 20 września batalion toczył walki z Niemcami. Natomiast od 21 do 26 z sowietami, w nocy z 26/27 batalion opuścił twierdzę po czym żołnierze zostali rozpuszczeni do domów. Dowódca batalionu kpt. Radziszewski został potem odnaleziony i aresztowany przez NKWD. Całe to wydarzenie jest jednak potwierdzone tylko relacją kpr. Samosiuka(nie wiem o nim nic więcej poza tym że powoływano się na jego pamiętnik), ponadto mieszkańcy Brześcia twierdzili po wojnie że walki z Niemcami a potem sowietami były dość intensywne.
Czołgi nie mają takiego zasięgu.Czesław pisze:Przecież można było ich użyć jako ruchomych baterii artyleryjskich, przeznaczonych do ostrzału niemieckich pozycji, czy chociażby nacierających piechurów.MarcinG pisze:Z tego oc wiem to dwoma Renaultami Ft 17 zablokowano bramę twierdzy (do niczego lepszego i tak się nie nadawały), a tych zakopanych w ziemi używano jako częściowych schronów.
Przez wiele lat sądziłem, że twierdza brzeska w ogóle nie była broniona.
W szkole średniej miałem znakomitego nauczyciela termodynamiki, który wielokrotnie z gniewem mówił nam, że twierdza była przygotowana do długiej obrony i dla niego zaskoczeniem był rozkaz jej opuszczenia. On sam był zdaje się albo podoficerem, albo starszym szeregowcem, ale opowiadał, że duża grupa żołnierzy zaufała jemu i on klucząc między Niemcami i Sowietami całą tą grupę bezpiecznie wyprowadził. Tymczasem na forum ,,Fortyfikacje" natrafiłem na dosyć dokładny opis wręcz bohaterskiej obrony tej twierdzy.
Wpierw walki koncentrowały się wokół Cytadeli, atakowanej przez korpus Guderiana. Potem NW nakazało opuścić twierdzę, zapewne w związku z zamiarami utworzenia tak zwanego ,,rumuńskiego przedmościa", ale część żołnierzy pozostała obsadzając jeden z trzech najważniejszych zespołów fortyfikacji otaczających cytadelę i ku zaskoczeniu Niemców podjęła desperacką obronę. Niedługo do atakujących Niemców dołączyli Sowieci i jest to bodaj jedyny, ale jakże dobitny przykład współpracy niemiecko-sowieckiej w walce przeciwko wojsku polskiemu. Zajadła obrona przeciwko dwóm agresorom trwała do końcowych dni września i wtedy obrońcy zręcznie się z twierdzy wycofali. Tyle, że NKWD dosyć szybko odnalazło dowódcę tych prawdziwych polskich Termopil z wiadomym skutkiem.
To, że poprzednio rzecz była całkowicie przemilczana, jest rzeczą zrozumiałą.
ALE, dlaczego milczy się o tym i teraz? W/g wspomnianego forum lokalnie wydano jakąś jedną czy dwie książeczki w małym nakładzie, wspomniał o tym w swojej książce o Katyniu gen. Anders, tymczasem ten fragment kampanii wrześniowej jest niesłychanie ważny i to z wielu oczywistych względów. Nic nie ujmując etosowi obrońców Westerplatte, ich wyczyn nie dorównuje bezprzykładnemu bohaterstwu obrońców Brześcia.
Dlaczego żaden poważny historyk się tym nie zajmie i nie napisze na ten temat książki, która by mogła być wręcz bestsellerem o ogromnych walorach dydaktyczno-patriotycznych?
Niedawno we współpracy z Białorusią przy pomocy funduszy unijnych podjęto rewitalizację całego obszaru twierdzy. Czy ktoś pomyślał o utworzeniu tam muzeum i pomnika, upamiętniających bohaterstwo polskiego żołnierza?
W szkole średniej miałem znakomitego nauczyciela termodynamiki, który wielokrotnie z gniewem mówił nam, że twierdza była przygotowana do długiej obrony i dla niego zaskoczeniem był rozkaz jej opuszczenia. On sam był zdaje się albo podoficerem, albo starszym szeregowcem, ale opowiadał, że duża grupa żołnierzy zaufała jemu i on klucząc między Niemcami i Sowietami całą tą grupę bezpiecznie wyprowadził. Tymczasem na forum ,,Fortyfikacje" natrafiłem na dosyć dokładny opis wręcz bohaterskiej obrony tej twierdzy.
Wpierw walki koncentrowały się wokół Cytadeli, atakowanej przez korpus Guderiana. Potem NW nakazało opuścić twierdzę, zapewne w związku z zamiarami utworzenia tak zwanego ,,rumuńskiego przedmościa", ale część żołnierzy pozostała obsadzając jeden z trzech najważniejszych zespołów fortyfikacji otaczających cytadelę i ku zaskoczeniu Niemców podjęła desperacką obronę. Niedługo do atakujących Niemców dołączyli Sowieci i jest to bodaj jedyny, ale jakże dobitny przykład współpracy niemiecko-sowieckiej w walce przeciwko wojsku polskiemu. Zajadła obrona przeciwko dwóm agresorom trwała do końcowych dni września i wtedy obrońcy zręcznie się z twierdzy wycofali. Tyle, że NKWD dosyć szybko odnalazło dowódcę tych prawdziwych polskich Termopil z wiadomym skutkiem.
To, że poprzednio rzecz była całkowicie przemilczana, jest rzeczą zrozumiałą.
ALE, dlaczego milczy się o tym i teraz? W/g wspomnianego forum lokalnie wydano jakąś jedną czy dwie książeczki w małym nakładzie, wspomniał o tym w swojej książce o Katyniu gen. Anders, tymczasem ten fragment kampanii wrześniowej jest niesłychanie ważny i to z wielu oczywistych względów. Nic nie ujmując etosowi obrońców Westerplatte, ich wyczyn nie dorównuje bezprzykładnemu bohaterstwu obrońców Brześcia.
Dlaczego żaden poważny historyk się tym nie zajmie i nie napisze na ten temat książki, która by mogła być wręcz bestsellerem o ogromnych walorach dydaktyczno-patriotycznych?
Niedawno we współpracy z Białorusią przy pomocy funduszy unijnych podjęto rewitalizację całego obszaru twierdzy. Czy ktoś pomyślał o utworzeniu tam muzeum i pomnika, upamiętniających bohaterstwo polskiego żołnierza?
"Kozioł" przedstawił pewien niepełny obraz wydarzeń. NIewiem czy jest sens pisania o całości obrony Brześcia.... zainteresowanych odsyłam do m.in. Wróblewski Jan, SGO Polesie, Warszawa 1986. Zaznacze jednak, że zgrupowanie gen. Plisowskiego wchodziło w skład Grupy gen. Kleeberga jako wydzielony obszar obrony. Do 14 września udało się zorganizować: dowództwo, sztab, komp. łączności, 3 baony marszowe z: 34 pp, 35 pp i 82 pp, 1 komp. baonu marszowego 33 pp, 81 i 82 baon wartowniczy, 112 i 113 kompanię czołgów lekkich Renault FT-17, dyon art. lekkiej 75mm, 3 baterię plot. 40mm, 56 baon sap., dwa pociągi pancerne nr 53 i 55. Powyższe siły z ledwością wystarczyły do obsadzenia Cytadeli Brzeskiej. Przeciwko tym siłom gen. Guderian wystawił 10DPanc. i 20 DPZmot., natomiast 2 DPZmot. wysłał w kierunku Kobrynia, a 3 DPanc. na Włodawę.
Obrońcy od 14 do zmierzchu 16 września stawiali zacięty opór Niemcom, zadając im ciężkie straty. W nocy z 16/17 września znaczna część oddziałów przeszła przez niewysadzony most terespolski na Bugu. Część oddziałów rzeczywiście pozostała w mieście tworząc małe izolowane punkty obrony, z którymi walczyli nie tylko NIemcy, ale i Rosjanie. (sytuacja podobna do obrony umocnień na Słuczy).
Drogi Waldemarze sam chciałbym żeby na obszarze twierdzy powstało muzeum upamiętniające walkę polskiego żołnierza ale obawiam się, że jest to odległe marzenie. Swoją drogą to fakt twierdza pod względem materiałowym była bardzo dobrze przygotowana do obrony do 14 września zgromadzono: 2 699 600 naboi 7,9 mm, 7 632 szt. granatów ręcznych, 1 920 szt. pocisków ppanc. 37 mm, 400 szt. pocisków plot. 40 mm, 16 200 szt. pocisków 75 mm, 4 800 szt. pocisków 100 mm, 3034 szt. pocisków 105 mm i 574 pocisków do haubic kal. 155 mm, nie uwzględniając zapasów żywności i materiałów pędnych. Inny problem dlaczego gen. Kleeberg nie ewakuował nadmiaru amunicji, tak bardzo potrzebnej innym związkom..... Tym bardziej, że mając niewielkie siły, rozrzucone po Polesiu nie zamierzał wykonywać żadnej akcji na korzyść obrońców bo niemiał kim i czym. Sprawa Brześcia jest nadal otwarta i ważna.
Obrońcy od 14 do zmierzchu 16 września stawiali zacięty opór Niemcom, zadając im ciężkie straty. W nocy z 16/17 września znaczna część oddziałów przeszła przez niewysadzony most terespolski na Bugu. Część oddziałów rzeczywiście pozostała w mieście tworząc małe izolowane punkty obrony, z którymi walczyli nie tylko NIemcy, ale i Rosjanie. (sytuacja podobna do obrony umocnień na Słuczy).
Drogi Waldemarze sam chciałbym żeby na obszarze twierdzy powstało muzeum upamiętniające walkę polskiego żołnierza ale obawiam się, że jest to odległe marzenie. Swoją drogą to fakt twierdza pod względem materiałowym była bardzo dobrze przygotowana do obrony do 14 września zgromadzono: 2 699 600 naboi 7,9 mm, 7 632 szt. granatów ręcznych, 1 920 szt. pocisków ppanc. 37 mm, 400 szt. pocisków plot. 40 mm, 16 200 szt. pocisków 75 mm, 4 800 szt. pocisków 100 mm, 3034 szt. pocisków 105 mm i 574 pocisków do haubic kal. 155 mm, nie uwzględniając zapasów żywności i materiałów pędnych. Inny problem dlaczego gen. Kleeberg nie ewakuował nadmiaru amunicji, tak bardzo potrzebnej innym związkom..... Tym bardziej, że mając niewielkie siły, rozrzucone po Polesiu nie zamierzał wykonywać żadnej akcji na korzyść obrońców bo niemiał kim i czym. Sprawa Brześcia jest nadal otwarta i ważna.
Twierdza Brześć to także i terespolskie przedpole, które jest po stronie polskiej. I sporo się tam obiektów zachowało, które są ,,rewitalizowane" na...knajpy.
Właśnie na przedpolu terespolskim można i trzeba utworzyć muzeum plus pomnik upamiętniający bohaterskiego kapitana Wacława Radziszewskiego i jego żołnierzy. Oczywiście, o tej obronie powinno się tez pisać w podręcznikach historii.
Właśnie na przedpolu terespolskim można i trzeba utworzyć muzeum plus pomnik upamiętniający bohaterskiego kapitana Wacława Radziszewskiego i jego żołnierzy. Oczywiście, o tej obronie powinno się tez pisać w podręcznikach historii.