Polskie dywizje piechoty w 1939 roku
Polskie dywizje piechoty w 1939 roku
Proponuję dyskusję na temat organizacji , struktury i uzbrojenia naszej dywizji piechoty w 1939 roku. Jak wiadomo w ramach modernizacji planowano uczynić tę WJ jeszcze większą niż była. Czy była to droga właściwa? A może działania powinny iść w odwrotnym kierunku?
Proponuję również trzymać się realiów epoki i nie wyposażać naszej piechoty w PPK, stingery oraz telefony komórkowe .
Zapraszam do dyskusji.
Proponuję również trzymać się realiów epoki i nie wyposażać naszej piechoty w PPK, stingery oraz telefony komórkowe .
Zapraszam do dyskusji.
Czy "większa" oznacza też silniejsza? Zwiększenie potencjału bojowego OK, lecz jeżeli większa dywizja o np.10% będzie silniejsza o 10%, to takie rozwiązanie uważam za błędne. To już chyba rozsądniejsze byłoby utworzenie nowych dywizji wykorzystując środki przeznaczone do wzmocnienia dotychczasowych.
chyba raczej chodziło o ich wzmocnienie w środki obrony przeciwlotniczej i ppanc.Horus pisze:Czy "większa" oznacza też silniejsza? Zwiększenie potencjału bojowego OK, lecz jeżeli większa dywizja o np.10% będzie silniejsza o 10%, to takie rozwiązanie uważam za błędne. To już chyba rozsądniejsze byłoby utworzenie nowych dywizji wykorzystując środki przeznaczone do wzmocnienia dotychczasowych.
Tak w wielkim skrócie. Zmodernizowana dp miała być o blisko 1000 ludzi większa od tej co była faktycznie. O tyleż niemalże koni (2230 wozów konnych ), o 45 samochodów ( wszystkie typy ) więcej. Uzbrojenie większe o: 25 działek ppanc, 6 dział lekich, 6 dział ciężkich, 16 moździerzy piechoty 81 mm, 34 ckm-y, kilkanaście rkm, 2 działa plot. 40 mm.
I tak mamy dość spory wzrost siły ognia w stosunku do tego, co był. Jednocześnie dywizja staje się jeszcze bardziej ociężała i trudna w dowodzeniu. Konne tabory ma jeszcze większe niż w istocie.
Ale tak miała wyglądać chyba w...1942?
Jakieś propozycje na dzień 1 września 1939 ( z tego co już było ) ?
I tak mamy dość spory wzrost siły ognia w stosunku do tego, co był. Jednocześnie dywizja staje się jeszcze bardziej ociężała i trudna w dowodzeniu. Konne tabory ma jeszcze większe niż w istocie.
Ale tak miała wyglądać chyba w...1942?
Jakieś propozycje na dzień 1 września 1939 ( z tego co już było ) ?
Czy te 6 dział ciężkich to miało być podwojenie dotychczasowego dac? Niewiele tego. Szczególnie jeżeli połowę stanu dac. ma stanowić armata 105mm. Jej zasięg jest O.K., ale siła niewiele większa od armaty 75mm. A to jak na artylerie ciężką trochę słabo. Mozdzierze jak miałyby być rozdysponowane w DP? 16 to nawet nie jest podwojenie siły k.ckm. w bat.piechoty. Propozycji na lepsze wykorzystanie tego co mieliśmy to nie mam. Brak mi wyobrażni.
Dywizja Piechoty była miała być kośćcem naszej armii, jej podstawową formą organizacji. Więc zbadanie jej hipnotycznego wzmocnienia wydaje się być bardzo ciekawe. Osobiście sugestia o znacznym odchudzeniu naszych dywizji wydaje się być bardzo pociągająca. Przykład ewolucji sowieckich jednostek tego typu, w IIWŚ jest pouczający. Pozbycie się części taborów i służb, miało spowodować większą ruchliwość, ułatwić proces dowodzenia. Ewolucje w tym kierunku musiałaby nie redukować siły ognia gdyż była to kolejna pieta achillesa polskich dywizji. Reforma dywizji piechoty były, niezwykle utrudnione z powodu braku struktury korpusu w naszej armii. Na szczebel korpusu można byłoby scedować część jednostek dywizyjnych. Wydaje się, że utrzymywanie słabiutkiego dywizjonu artylerii ciężkiej na szczeblu dywizji było niecelowe, za to koncentracja go w korpusie użyteczna. Obronę plot. Dywizji można byłoby oprzeć na NKM a boforsy przesunąć do korpusu, podobnie z zaopatrzeniem, saperami itp.
Reformą niezależną od „odchudzania” dywizji, byłaby konieczność wyposażania jej zmotoryzowaną jednostkę rozpoznawczą, górującą nad dywizyjnym szwadronem kawalerii siłą ognia i ruchliwością, myślę, że wzmocniona kompania byłaby realna. Jednostka ta zapewniłaby rozpoznanie, działania osłonowe i zaporowe.
Banałem wydaję się wzmocnienie struktury dowodzenia polskiej dywizji piechoty, stworzenie czegoś na wzór współczesnego batalionu dowodzenia wydaje się najlepsze. Rozbudować trzeba sztab, wyposażyć go w odpowiednie środki techniczne itp.…
Reformą niezależną od „odchudzania” dywizji, byłaby konieczność wyposażania jej zmotoryzowaną jednostkę rozpoznawczą, górującą nad dywizyjnym szwadronem kawalerii siłą ognia i ruchliwością, myślę, że wzmocniona kompania byłaby realna. Jednostka ta zapewniłaby rozpoznanie, działania osłonowe i zaporowe.
Banałem wydaję się wzmocnienie struktury dowodzenia polskiej dywizji piechoty, stworzenie czegoś na wzór współczesnego batalionu dowodzenia wydaje się najlepsze. Rozbudować trzeba sztab, wyposażyć go w odpowiednie środki techniczne itp.…
Po pierwsze, to jest podwojenie siły Mz81 mm. Dotychczas w baonie piechoty 2 sztuki, a miał być 4.Horus pisze:Czy te 6 dział ciężkich to miało być podwojenie dotychczasowego dac? Niewiele tego. Szczególnie jeżeli połowę stanu dac. ma stanowić armata 105mm. Jej zasięg jest O.K., ale siła niewiele większa od armaty 75mm. A to jak na artylerie ciężką trochę słabo. Mozdzierze jak miałyby być rozdysponowane w DP? 16 to nawet nie jest podwojenie siły k.ckm. w bat.piechoty. Propozycji na lepsze wykorzystanie tego co mieliśmy to nie mam. Brak mi wyobrażni.
Po drugie nie wydaje się celowe łączenie w dac armat 105 mm z haubicami 155 mm. To jak muł i koń w jednym zaprzęgu.
Moja propopzycja.
- w baonach po 4 moździerze piechoty 81 mm ( 36 w dp );
- w pułku pluton armat 75 mm ( zmodernizowane z drążkiem celowniczym i celownikiem optycznym od działka boforsa ) plus kompania działek 37 mm w liczbie 6 sztuk;
- w dywizji pal ( 24 naubice 100mm i 12 armat 75 mm lub odwrotnie ). dac z 8 haubic 155 mm, zmotoryzowana kppanc. z 12 działek 37 mm.
Armaty 40 mm zabieram z dywizji. Osłonę dają iluzoryczną, bardziej efektywne będą zgrupowane w dyony w gestii d-cy armii czy nawet GO.
Takoż samo z armatami 105 mm. Te należało zmotoryzować tworząc nich odwód artyleryjski armii. Mozna było wystawić 16-17 dac 105 mm zmotoryzowanych. To liczba wręcz symboliczna i motoryzacja ich była jak najbardziej możliwa.
Proszę zauważyć, że nie dodaję żadnych nowych ilości broni ( oprócz Mz81 mm ). Gospodarujemy tym co jest.
Sprawa następna. Nasze kompanie strzeleckie liczą 227 żołnierzy. Człowiek przeciętnie ogarnia nieco ponad 150 osób ( średnie stado w przyrodzie ). Uważam, że kompanie po 160-170 osób są wystarczające do wypełnienia zadań jaki przed nimi stoją. Praktyka wojenna wykazała, że wystarczą nawet 100-120 osobowe.
Odchudzamy tabory dywizyjne o jedną kolumnę marszową ( 4 kolumny konne ) dając w zamian jedną kolumnę samochodową ( dwdzieścia parę ciężarówek 2-3 t. - w skali naszej armii to zaledwie ok. 900 samochodów ).
Rezygnujemy ze szpitala polowego w dywizji ( prawie 300 osób ), tworu ociężałego ( transport konny ) i przystosowanego do działań pozycyjnych z PWS, a my przecież mamy prowdzić wojnę manewrową. Szpitale polowe w gestii armii. Kompanie sanitarne starczą ( i w praktyce wystarczyły ). Do dywizji przydzielamy kolumnę sanitarną z 10 sanitarek ( autobusy przerobione na wozy sanitarne - prosta rzecz, było ich w Polsce ponad tysiąc, nam potrzeba 400 ). Każda ciężarówka 2-3 t. to równowartość 5 konnych wozów taborowych. 2 sztuki na pułk odciążają tabory pułkowe ( potrzeba ich 240 sztuk ).
Przydałby się faktycznie oddział rozpoznawczy z prawdziwego zdarzenia.
Tak więc;
- kompania cyklistów ( ale takich szkolonych do działań rozpoznawczych, a nie jak było w praktyce złożona z przypadkowych żołnierzy, z których 1/3 uczyła się dopiero na rowerze jeździć);
- szwadron kawalerii ( nie złożony z "Krakusów" ociężały 240-toosobowy twór, ale mobilizowane przez pułki kawalerii z kawalerzystów z prawdziwego zdarzenia i na etacie szwadronu z pkaw. + druzyna łączności. Lekki, wyszkolony i skuteczny. Rezerwy ułanów i strzelców konnych były).
- zmotoryzowana kompania strzelców ( pluton motocyklistów i 2 plutony strzelców na samochodach + drużyna ckm );
- pluton działek ppanc. 37 mm przydzielany z dywizyjnej kompanii ppanc.
Co prawda to konglomerat pododdziałów o róznych cechach bojowych, ale jednocześnie dość poważna siła w ręku d-cy dywizji piechoty.
Taka dywizja powinna liczyć ok. 14 tys. ludzi i być o wiele sprawniejsza w dowodzeniu i w manewrowaniu. Jej siła bojowa nie spada w stosunku do starej, przeciwnie - wzrasta. "Odchudzenie " obejmuje bowiem nie oddziały bojowe, lecz tyły dp, które w wojnie manewrowej nie maja racji bytu. Z nadwyżek strzelców uzyskanych przez redukcję stanu osobowego kompanii strzeleckich można utworzyć polowy baon uzupełnień ( miała go niemiecka dp ) lub baon szturmowy dywizji. Zawsze to coś.
Przypominam, że gospodarujemy tym , co jest. Nie mamy nagle do dyspozycji setek działek ppanc. i artylerii ogólnego działania.
Kwestia motoryzacji przeze mnie proponowanej. Sprzęt na to był. Ewentualne braki można było zniwelować wzmożoną produkcją w okresie zagrożenia i zakupami zagranicznymi. Co ciekawe, starano się tak robić, ale o kilkanaście miesięcy za późno. A moce produkcyjne były. Przypominam, że nasze zakłady zbrojeniowe pracowały na "pół gwizdka" nawet wtedy, gdy wiedziano, że wojna wybuchnie.
Dywizja piechoty miała miała 20 moździerzy 81 mm - po 2 w baonie piechoty i 2 w dywizyjnej kompanii ckm. W nowej organizacji Mz81 nie ma w dyw. komp. ckm, bo ma ona pełnić głównie zadanie obrony OPL. Stąd tak wyszło. Sorry, myslałem że uzbrojenie i organizacja naszej przedwrześniowej dp jest powszechnie znane...Horus pisze:Przepraszam ale wydaje mi się że 18 dodać 16 to nie to samo co 18 razy 2? Co do Twojej propozycji ładnie to wygląda , a jaką obronę p-lot przewidujesz? Kompania km. p-plot wystarczy, czy można pokusić się o dwie lub jedną nieco silniejszą ?
Obrona plot to problem. Czterodziałowe baterie 40 mm na szczeblu dp mało skuteczne...wyliczono, że potrzeba w takiej baterii 6-8 dział plot. Nie stać nas. Dlatego całą art .plot. WJ grupujemy w dyonach, które skuteczniej zabezpieczą rejony koncentracji, mosty, stacje przeładunkowe itp. Dywizji do "codziennej" obrony muszą wystarczyć ckm-y, niestety. I tak bezpośredni atak na wojska dokonywany jest z wysokości poniżej 2000 mm. Dla psychiki żołnierza ważne jest żeby coś do samolotu strzelało. Dlatego też dodałbym pluton ckm na taczankach w pułku piechoty i a przynajmniej połowę batalionowych ckm zaopatrzył w podstawy plot. Na razie...Docelowym uzbrojeniem plot dp byłyby oczywiście i tak działka 40 mm ( 6-8 sztuk ) oraz nkm 20 mm ( 8-12 sztuk ). Ale na razie mamy to, co mamy.