Polskie dywizje piechoty w 1939 roku

Spekulacje i hipotezy dotyczące alternatywnych przebiegów wydarzeń oraz wszystkie inne tematy historyczne, które nie mieszczą się w powyższych kategoriach forum.
LESZEK

Polskie dywizje piechoty w 1939 roku

Post autor: LESZEK » śr sty 28, 2009 4:01 pm

Proponuję dyskusję na temat organizacji , struktury i uzbrojenia naszej dywizji piechoty w 1939 roku. Jak wiadomo w ramach modernizacji planowano uczynić tę WJ jeszcze większą niż była. Czy była to droga właściwa? A może działania powinny iść w odwrotnym kierunku?
Proponuję również trzymać się realiów epoki i nie wyposażać naszej piechoty w PPK, stingery oraz telefony komórkowe :wink: .

Zapraszam do dyskusji.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » śr sty 28, 2009 4:11 pm

Czy "większa" oznacza też silniejsza? Zwiększenie potencjału bojowego OK, lecz jeżeli większa dywizja o np.10% będzie silniejsza o 10%, to takie rozwiązanie uważam za błędne. To już chyba rozsądniejsze byłoby utworzenie nowych dywizji wykorzystując środki przeznaczone do wzmocnienia dotychczasowych.

Savo

Post autor: Savo » śr sty 28, 2009 4:20 pm

Horus pisze:Czy "większa" oznacza też silniejsza? Zwiększenie potencjału bojowego OK, lecz jeżeli większa dywizja o np.10% będzie silniejsza o 10%, to takie rozwiązanie uważam za błędne. To już chyba rozsądniejsze byłoby utworzenie nowych dywizji wykorzystując środki przeznaczone do wzmocnienia dotychczasowych.
chyba raczej chodziło o ich wzmocnienie w środki obrony przeciwlotniczej i ppanc.

LESZEK

Post autor: LESZEK » śr sty 28, 2009 4:33 pm

Tak w wielkim skrócie. Zmodernizowana dp miała być o blisko 1000 ludzi większa od tej co była faktycznie. O tyleż niemalże koni (2230 wozów konnych ), o 45 samochodów ( wszystkie typy ) więcej. Uzbrojenie większe o: 25 działek ppanc, 6 dział lekich, 6 dział ciężkich, 16 moździerzy piechoty 81 mm, 34 ckm-y, kilkanaście rkm, 2 działa plot. 40 mm.
I tak mamy dość spory wzrost siły ognia w stosunku do tego, co był. Jednocześnie dywizja staje się jeszcze bardziej ociężała i trudna w dowodzeniu. Konne tabory ma jeszcze większe niż w istocie. :roll:
Ale tak miała wyglądać chyba w...1942? :lol:
Jakieś propozycje na dzień 1 września 1939 ( z tego co już było ) ?

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » śr sty 28, 2009 5:20 pm

Czy te 6 dział ciężkich to miało być podwojenie dotychczasowego dac? Niewiele tego. Szczególnie jeżeli połowę stanu dac. ma stanowić armata 105mm. Jej zasięg jest O.K., ale siła niewiele większa od armaty 75mm. A to jak na artylerie ciężką trochę słabo. Mozdzierze jak miałyby być rozdysponowane w DP? 16 to nawet nie jest podwojenie siły k.ckm. w bat.piechoty. Propozycji na lepsze wykorzystanie tego co mieliśmy to nie mam. Brak mi wyobrażni.

Delp

Post autor: Delp » śr sty 28, 2009 7:13 pm

Dywizja Piechoty była miała być kośćcem naszej armii, jej podstawową formą organizacji. Więc zbadanie jej hipnotycznego wzmocnienia wydaje się być bardzo ciekawe. Osobiście sugestia o znacznym odchudzeniu naszych dywizji wydaje się być bardzo pociągająca. Przykład ewolucji sowieckich jednostek tego typu, w IIWŚ jest pouczający. Pozbycie się części taborów i służb, miało spowodować większą ruchliwość, ułatwić proces dowodzenia. Ewolucje w tym kierunku musiałaby nie redukować siły ognia gdyż była to kolejna pieta achillesa polskich dywizji. Reforma dywizji piechoty były, niezwykle utrudnione z powodu braku struktury korpusu w naszej armii. Na szczebel korpusu można byłoby scedować część jednostek dywizyjnych. Wydaje się, że utrzymywanie słabiutkiego dywizjonu artylerii ciężkiej na szczeblu dywizji było niecelowe, za to koncentracja go w korpusie użyteczna. Obronę plot. Dywizji można byłoby oprzeć na NKM a boforsy przesunąć do korpusu, podobnie z zaopatrzeniem, saperami itp.

Reformą niezależną od „odchudzania” dywizji, byłaby konieczność wyposażania jej zmotoryzowaną jednostkę rozpoznawczą, górującą nad dywizyjnym szwadronem kawalerii siłą ognia i ruchliwością, myślę, że wzmocniona kompania byłaby realna. Jednostka ta zapewniłaby rozpoznanie, działania osłonowe i zaporowe.
Banałem wydaję się wzmocnienie struktury dowodzenia polskiej dywizji piechoty, stworzenie czegoś na wzór współczesnego batalionu dowodzenia wydaje się najlepsze. Rozbudować trzeba sztab, wyposażyć go w odpowiednie środki techniczne itp.…

LESZEK

Post autor: LESZEK » śr sty 28, 2009 9:10 pm

Horus pisze:Czy te 6 dział ciężkich to miało być podwojenie dotychczasowego dac? Niewiele tego. Szczególnie jeżeli połowę stanu dac. ma stanowić armata 105mm. Jej zasięg jest O.K., ale siła niewiele większa od armaty 75mm. A to jak na artylerie ciężką trochę słabo. Mozdzierze jak miałyby być rozdysponowane w DP? 16 to nawet nie jest podwojenie siły k.ckm. w bat.piechoty. Propozycji na lepsze wykorzystanie tego co mieliśmy to nie mam. Brak mi wyobrażni.
Po pierwsze, to jest podwojenie siły Mz81 mm. Dotychczas w baonie piechoty 2 sztuki, a miał być 4.
Po drugie nie wydaje się celowe łączenie w dac armat 105 mm z haubicami 155 mm. To jak muł i koń w jednym zaprzęgu.

Moja propopzycja.

- w baonach po 4 moździerze piechoty 81 mm ( 36 w dp );
- w pułku pluton armat 75 mm ( zmodernizowane z drążkiem celowniczym i celownikiem optycznym od działka boforsa ) plus kompania działek 37 mm w liczbie 6 sztuk;
- w dywizji pal ( 24 naubice 100mm i 12 armat 75 mm lub odwrotnie ). dac z 8 haubic 155 mm, zmotoryzowana kppanc. z 12 działek 37 mm.
Armaty 40 mm zabieram z dywizji. Osłonę dają iluzoryczną, bardziej efektywne będą zgrupowane w dyony w gestii d-cy armii czy nawet GO.
Takoż samo z armatami 105 mm. Te należało zmotoryzować tworząc nich odwód artyleryjski armii. Mozna było wystawić 16-17 dac 105 mm zmotoryzowanych. To liczba wręcz symboliczna i motoryzacja ich była jak najbardziej możliwa.
Proszę zauważyć, że nie dodaję żadnych nowych ilości broni ( oprócz Mz81 mm ). Gospodarujemy tym co jest.
Sprawa następna. Nasze kompanie strzeleckie liczą 227 żołnierzy. Człowiek przeciętnie ogarnia nieco ponad 150 osób ( średnie stado w przyrodzie :D ). Uważam, że kompanie po 160-170 osób są wystarczające do wypełnienia zadań jaki przed nimi stoją. Praktyka wojenna wykazała, że wystarczą nawet 100-120 osobowe.
Odchudzamy tabory dywizyjne o jedną kolumnę marszową ( 4 kolumny konne ) dając w zamian jedną kolumnę samochodową ( dwdzieścia parę ciężarówek 2-3 t. - w skali naszej armii to zaledwie ok. 900 samochodów ).
Rezygnujemy ze szpitala polowego w dywizji ( prawie 300 osób ), tworu ociężałego ( transport konny ) i przystosowanego do działań pozycyjnych z PWS, a my przecież mamy prowdzić wojnę manewrową. Szpitale polowe w gestii armii. Kompanie sanitarne starczą ( i w praktyce wystarczyły ). Do dywizji przydzielamy kolumnę sanitarną z 10 sanitarek ( autobusy przerobione na wozy sanitarne - prosta rzecz, było ich w Polsce ponad tysiąc, nam potrzeba 400 ). Każda ciężarówka 2-3 t. to równowartość 5 konnych wozów taborowych. 2 sztuki na pułk odciążają tabory pułkowe ( potrzeba ich 240 sztuk ).
Przydałby się faktycznie oddział rozpoznawczy z prawdziwego zdarzenia.
Tak więc;
- kompania cyklistów ( ale takich szkolonych do działań rozpoznawczych, a nie jak było w praktyce złożona z przypadkowych żołnierzy, z których 1/3 uczyła się dopiero na rowerze jeździć);
- szwadron kawalerii ( nie złożony z "Krakusów" ociężały 240-toosobowy twór, ale mobilizowane przez pułki kawalerii z kawalerzystów z prawdziwego zdarzenia i na etacie szwadronu z pkaw. + druzyna łączności. Lekki, wyszkolony i skuteczny. Rezerwy ułanów i strzelców konnych były).
- zmotoryzowana kompania strzelców ( pluton motocyklistów i 2 plutony strzelców na samochodach + drużyna ckm );
- pluton działek ppanc. 37 mm przydzielany z dywizyjnej kompanii ppanc.
Co prawda to konglomerat pododdziałów o róznych cechach bojowych, ale jednocześnie dość poważna siła w ręku d-cy dywizji piechoty.

Taka dywizja powinna liczyć ok. 14 tys. ludzi i być o wiele sprawniejsza w dowodzeniu i w manewrowaniu. Jej siła bojowa nie spada w stosunku do starej, przeciwnie - wzrasta. "Odchudzenie " obejmuje bowiem nie oddziały bojowe, lecz tyły dp, które w wojnie manewrowej nie maja racji bytu. Z nadwyżek strzelców uzyskanych przez redukcję stanu osobowego kompanii strzeleckich można utworzyć polowy baon uzupełnień ( miała go niemiecka dp ) lub baon szturmowy dywizji. Zawsze to coś.
Przypominam, że gospodarujemy tym , co jest. Nie mamy nagle do dyspozycji setek działek ppanc. i artylerii ogólnego działania.
Kwestia motoryzacji przeze mnie proponowanej. Sprzęt na to był. Ewentualne braki można było zniwelować wzmożoną produkcją w okresie zagrożenia i zakupami zagranicznymi. Co ciekawe, starano się tak robić, ale o kilkanaście miesięcy za późno. A moce produkcyjne były. Przypominam, że nasze zakłady zbrojeniowe pracowały na "pół gwizdka" nawet wtedy, gdy wiedziano, że wojna wybuchnie.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » śr sty 28, 2009 10:12 pm

Przepraszam ale wydaje mi się że 18 dodać 16 to nie to samo co 18 razy 2? Co do Twojej propozycji ładnie to wygląda , a jaką obronę p-lot przewidujesz? Kompania km. p-plot wystarczy, czy można pokusić się o dwie lub jedną nieco silniejszą ?

LESZEK

Post autor: LESZEK » czw sty 29, 2009 11:37 am

Horus pisze:Przepraszam ale wydaje mi się że 18 dodać 16 to nie to samo co 18 razy 2? Co do Twojej propozycji ładnie to wygląda , a jaką obronę p-lot przewidujesz? Kompania km. p-plot wystarczy, czy można pokusić się o dwie lub jedną nieco silniejszą ?
Dywizja piechoty miała miała 20 moździerzy 81 mm - po 2 w baonie piechoty i 2 w dywizyjnej kompanii ckm. W nowej organizacji Mz81 nie ma w dyw. komp. ckm, bo ma ona pełnić głównie zadanie obrony OPL. Stąd tak wyszło. Sorry, myslałem że uzbrojenie i organizacja naszej przedwrześniowej dp jest powszechnie znane... :roll:

Obrona plot to problem. Czterodziałowe baterie 40 mm na szczeblu dp mało skuteczne...wyliczono, że potrzeba w takiej baterii 6-8 dział plot. Nie stać nas. Dlatego całą art .plot. WJ grupujemy w dyonach, które skuteczniej zabezpieczą rejony koncentracji, mosty, stacje przeładunkowe itp. Dywizji do "codziennej" obrony muszą wystarczyć ckm-y, niestety. I tak bezpośredni atak na wojska dokonywany jest z wysokości poniżej 2000 mm. Dla psychiki żołnierza ważne jest żeby coś do samolotu strzelało. Dlatego też dodałbym pluton ckm na taczankach w pułku piechoty i a przynajmniej połowę batalionowych ckm zaopatrzył w podstawy plot. Na razie...Docelowym uzbrojeniem plot dp byłyby oczywiście i tak działka 40 mm ( 6-8 sztuk ) oraz nkm 20 mm ( 8-12 sztuk ). Ale na razie mamy to, co mamy.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » czw sty 29, 2009 6:43 pm

Teraz wszystko jasne, z tymi mozdzierzami. Więc jednak kompania km. p-lot plus batalionowe ckm-y. Zawsze coś. Ile mieliśmy na stanie francuskich nkm? Starczyłoby po plutonie na DP? To tylko moje pobożne życzenie.

ODPOWIEDZ