Postawa Ukraińców podczas kampanii wrześniowej.
Ukraińska narodowość istniała jako spadkobiercy tradycji Rusi Kijowskiej. Rusini dla odmiany byli spadkobiercami tradycji Rusi Halickiej.
Dwa różne narody chociaż oczywiście bardzo spokrewnione, różne historie i - różne cywilizacje.
Dlatego dziś między nimi jest wręcz nienawiść, co ja znam z autopsji.
Znaczna część mieszkańców Wschodniej Ukrainy optuje za Rosją, czego nigdy nie zaakceptują mieszkańcy Zachodniej Ukrainy. Przed kilku laty w wywiadzie dla ,,Przekroju" mer dawnego Tarnopola powiedział wprost, że gdyby Ukraina miała się znowu w ten czy inny sposób połączyć z Rosją, to oni już wolą związek z Polską.
Dwa różne narody chociaż oczywiście bardzo spokrewnione, różne historie i - różne cywilizacje.
Dlatego dziś między nimi jest wręcz nienawiść, co ja znam z autopsji.
Znaczna część mieszkańców Wschodniej Ukrainy optuje za Rosją, czego nigdy nie zaakceptują mieszkańcy Zachodniej Ukrainy. Przed kilku laty w wywiadzie dla ,,Przekroju" mer dawnego Tarnopola powiedział wprost, że gdyby Ukraina miała się znowu w ten czy inny sposób połączyć z Rosją, to oni już wolą związek z Polską.
Nie zgodze się z tą koncepcją
Skoro Ukraińcy są spadkobiercami Rusi kijowskiej to skąd tak silny nacjonalizm ukraiński we Wschodniej Galicji...... skoro tereny te to część dawnego księstwa Halicko-Włodzimierskiego..... w IX-X wieku kiedy powstawała Ruś nie było mowy o "Ukraińcach", a dopiero podziały tej Wielkiej Rusi w XII-XIII wieku na mniejsze księstwa doprowadziła do powstania Ks. kijowskiego, włodzimierskiego i halickiego.
Ja bym dopatrywał się aktualnej sytuacji na Ukrainie w uwarunkowaniach historycznych trwających od 1654 r. (a żeby zrozumieć o co tak naprawdę chodzi to najlepiej analizować relacje polsko - rusińskie od 1569) kiedy Kozacczyzna oddała się pod opiekę cara. Od tego czasu tereny Rusi kijowskiej, halickiej i Zaporoże żyły w odrębnych światach. W końcu po latach Wielkiego Głodu powstała przepaść dziląca obie części tego co nazywamy Ukrainą na dwie części.
Przykre jest tylko to że Ukraińcy nie potrafili się dogadać z Polakami... zasada wylansowana przez Ukraińskich nacjonalistów, że niema innego rozwiązania niż niepodległość pozostała barierą. Swoją drogą nie można mieć im tego za złe -> to Piłsudski ich wystawił w Rydze 1921 r. [tu się zgodzę z Tobą, że Zach. Ukrainie "bliżej"do Polski niż Rosji]
Skoro Ukraińcy są spadkobiercami Rusi kijowskiej to skąd tak silny nacjonalizm ukraiński we Wschodniej Galicji...... skoro tereny te to część dawnego księstwa Halicko-Włodzimierskiego..... w IX-X wieku kiedy powstawała Ruś nie było mowy o "Ukraińcach", a dopiero podziały tej Wielkiej Rusi w XII-XIII wieku na mniejsze księstwa doprowadziła do powstania Ks. kijowskiego, włodzimierskiego i halickiego.
Ja bym dopatrywał się aktualnej sytuacji na Ukrainie w uwarunkowaniach historycznych trwających od 1654 r. (a żeby zrozumieć o co tak naprawdę chodzi to najlepiej analizować relacje polsko - rusińskie od 1569) kiedy Kozacczyzna oddała się pod opiekę cara. Od tego czasu tereny Rusi kijowskiej, halickiej i Zaporoże żyły w odrębnych światach. W końcu po latach Wielkiego Głodu powstała przepaść dziląca obie części tego co nazywamy Ukrainą na dwie części.
Przykre jest tylko to że Ukraińcy nie potrafili się dogadać z Polakami... zasada wylansowana przez Ukraińskich nacjonalistów, że niema innego rozwiązania niż niepodległość pozostała barierą. Swoją drogą nie można mieć im tego za złe -> to Piłsudski ich wystawił w Rydze 1921 r. [tu się zgodzę z Tobą, że Zach. Ukrainie "bliżej"do Polski niż Rosji]
Właśnie w tym tkwi pozorny paradoks, że właśnie w Zachodniej Ukrainie, czyli po dawnemu - Rusi, przetrwał język i kultura, a nie we Wschodniej. Przodkowie po linii żeńskiej mojej Matki NIGDY nie nazywali siebie Ukraińcami, tylko - Rusinami. Historyczna nazwa Ukraina obejmowała wschodnie tereny obecnej Ukrainy, nigdy zachodnie. Pomysł połączenia ich w jedną całość i jeden naród jest XIX - wiecznym pomysłem Tarasa Szewczenki i jest to pomysł ahistoryczny. Fakt, że chwycił na Zachodniej Ukrainie, w równym stopniu przypisać można błędom Polaków, sprawom czysto społecznym (ludzie dobrze sytuowani niezależnie od pochodzenia deklarowali polskość), jak i działaniom wrogich Polakom ośrodków, głównie austriackich. Podobna historia była na Litwie, gdzie rozbicie jedności społeczeństwa było ewidentnie skutkiem działania w równym stopniu Petersburga, jak i - Berlina. Dziś w Polsce jest więcej ludzi o rdzennie litewskich korzeniach, niż na Litwie.
Na pewno obie strony w przeszłości popełniły podobny błąd:kamil13 pisze:Nie zgodze się z tą koncepcją
Skoro Ukraińcy są spadkobiercami Rusi kijowskiej to skąd tak silny nacjonalizm ukraiński we Wschodniej Galicji...... skoro tereny te to część dawnego księstwa Halicko-Włodzimierskiego..... w IX-X wieku kiedy powstawała Ruś nie było mowy o "Ukraińcach", a dopiero podziały tej Wielkiej Rusi w XII-XIII wieku na mniejsze księstwa doprowadziła do powstania Ks. kijowskiego, włodzimierskiego i halickiego.
Ja bym dopatrywał się aktualnej sytuacji na Ukrainie w uwarunkowaniach historycznych trwających od 1654 r. (a żeby zrozumieć o co tak naprawdę chodzi to najlepiej analizować relacje polsko - rusińskie od 1569) kiedy Kozacczyzna oddała się pod opiekę cara. Od tego czasu tereny Rusi kijowskiej, halickiej i Zaporoże żyły w odrębnych światach. W końcu po latach Wielkiego Głodu powstała przepaść dziląca obie części tego co nazywamy Ukrainą na dwie części.
Przykre jest tylko to że Ukraińcy nie potrafili się dogadać z Polakami... zasada wylansowana przez Ukraińskich nacjonalistów, że niema innego rozwiązania niż niepodległość pozostała barierą. Swoją drogą nie można mieć im tego za złe -> to Piłsudski ich wystawił w Rydze 1921 r. [tu się zgodzę z Tobą, że Zach. Ukrainie "bliżej"do Polski niż Rosji]
- Polacy bo zlekceważyli prośby strony ukraińskiej/rusinskiej po powstaniu Nalewajki
- Ukraińcy/Rusini bo oddali sie pod despotyczna opiekę Cara
Obie strony zapłaciły tez na końcu dziwnie podobna liczba ofiar
- strona polska 6 mln ofiar w II wojnie światowej
- strona ukraińska 6-7 mln ofiar głodu.
Obecnie byłbym większym optymista bowiem obie strony jednak sie dogadują :
- Za sprawa Giedroycia z Paryskiej Kultury powstało hasło : nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy. Ukraińcy dodali do tego : nie będzie wolnej Ukrainy bez wolnej Polski !
- uznaliśmy za prezydentury L.Walesy jako pierwsi w świecie niezależność Ukrainy. Ukraińcy pamiętają o tym fakcie !.
- wydaje mi sie tez ze nasze wsparcie Pomarańczowej Rewolucji, z serca jak powiedziała J.Timoszenko ,także zapadło pozytywnie im w pamięci.
Jak widać nadrabiamy powoli błędy z przeszłości, dajmy drugiej stronie tez na szanse.
To w takim razie jaki jest wyznacznik bycia Rusinem albo Ukraińcem? Kiedy powstała Ukraińska Republika Ludowa to jej głównym członem była Galicja Wschodnia a nie kijowszczyzna a przecież Galicja wchodziła w skład państwa Austro-Węgierskiego...... obawiam się koncepcja Rusina i Ukraińca w takim wydaniu jest nie do przyjędia... a nawet błędna. To fakt ludność rusińska jak choćby Łemkowie nie uznają się za Ukraińców, a inną sprawą jest podejście do tego rządu Ukrainy. To fakt część - znaczna część Rusi pozostała pod rządami caratu ale nie zgodzę się z twierdzeniem że byli to Ukraińcy i nie było ich w Galicji skąd wychodziły wszelkie bodźce nacjonalizmu ukraińskiego i gdzie Ukraińców było więcej niż Polaków.
To jest rzecz najważniejsza, że zaczynamy się dogadywać. Ale obawiam się, że jest to niestety uzależnione od ekipy w Kijowie - dopóki rządy sprawują ludzie o orientacji prozachodniej ta droga porozumienia będzie kontynuowana. Jeśli stery władzy przejmą ludzie związani z Moskwą to relacje te napewno nie będą dobre. Oby nie były to relacje podobne do polsko-białoruskich.
Scenariusz wydarzeń na Ukrainie nietrudno przewidzieć, pytanie tylko, czy dawna Galicja zdecyduje się iść z Polską, czy być niezależnym państwem. Natomiast Białoruś, gdzie mieszka co najmniej półtora miliona Polaków, to ciągle jeszcze jest nasza wielka szansa, której nigdy nie wykorzystamy, uprawiając dalej taką politykę, jaka uprawiamy.
Wydaje sie ze kraje te maja chwile na oddech i większe pole manewru. Powodem tego jest kryzys światowy i gwałtowny spadek cen ropy. W Rosji rezerwy walutowe zaczęły sie dramatycznie kurczyć ( choć i tak są trzecie na świecie), a to jeszcze nie koniec. W takiej sytuacji odbudowa dawnego ZSRR na pewno sie przesunie mocno w czasie.Waldemar Rekść pisze:Scenariusz wydarzeń na Ukrainie nietrudno przewidzieć, pytanie tylko, czy dawna Galicja zdecyduje się iść z Polską, czy być niezależnym państwem. Natomiast Białoruś, gdzie mieszka co najmniej półtora miliona Polaków, to ciągle jeszcze jest nasza wielka szansa, której nigdy nie wykorzystamy, uprawiając dalej taką politykę, jaka uprawiamy.